Mini Zbiornik
Sneer___
Mężczyzna () ·
9 miesięcy temu

Czterometrowy aligator? To musiał być kolos. Szczerze mówiąc myślałem, że takie rozmiary osiągają krokodyle, a aligatory są dużo mniejsze. Czy one są agresywne? Bo krokodylom podobno się to zdarza. A te atrakcje Cap Canaveral to musi być coś! Ja niestety nie zbuduję sobie w garażu wirówki przeciążeniowej, więc chcąc zaznać choćby namiastki tego czym jest przeciążenie w Hiszpanii skorzystałem z jednej z atrakcji w tamtejszym parku rozrywki. Żeby zająć wtedy czymś głowę próbowałem sobie w trakcie policzyć jakie tam działa na mnie przeciążenie. Dane miałem przybliżone, takie "na oko" i wyszło mi, że między 2, a 4 g. Czyli dosłownie namiastka. Tam na Florydzie to musi być dopiero przeżycie! I wspomniałaś Mirko o Houston i stacji kosmicznej. To chodzi o Skylab? Bo z tego co kojarzę stacje kosmiczne to jedyny element szeroko rozumianego programu kosmicznego, w którym do końca przewagę zachowali sowieci i gdy oni mieli całą serię Salutów, a na koniec Mir, to u Amerykanów kojarzę właśnie tylko Skylaba...

Sneer___
Mężczyzna () ·
9 miesięcy temu

Trochę się obawiałem, że ta lektura będzie ckliwym romansidłem dla nastolatek, ale zostałem pozytywnie zaskoczony. Ta książka to połączenie powieści obyczajowej, dramatu sądowego i reportażu przyrodniczego. Główna bohaterka to najpierw mała dziewczynka, a potem dorosła kobieta, której najwierniejszą towarzyszką była samotność i to taka dojmująca, a domem mokradła i bagna Północnej Karoliny. Dziecko porzucone przez wszystkich i pozostawione na pastwę losu próbuje przeżyć na pustkowiu, z dala od ludzi. Dzielna dziewczynka z determinacją walczy o przetrwanie i znajduje swoją przestrzeń i miejsce na ziemi. Nie ma rodziny, bliskich czy koleżanek wśród rówieśniczek, ale łączy ją wyjątkowa więź z naturą i otaczającą ją przyrodą. Jedyną osobą na którą zawsze może liczyć jest ubogi właściciel przystani, który kupując od niej małże, ryby i inne dary natury zapewnia jej środki do przeżycia. Wkrótce w życiu dorastającej, dojrzewającej i odkrywającej swoją kobiecość dziewczyny pojawiają się dwaj chłopcy, którzy niestety ranią jej uczucia i powodują, że dziewczyna jeszcze bardziej zamyka się w sobie i ucieka w swoją głuszę i samotnię. Ale choć ten drugi chciał ją tylko wykorzystać, to ten pierwszy wydawało się, że żywi wobec dziewczyny szczere uczucia. To on nauczył ją czytać i rozbudzał w niej przyrodnicze zainteresowania, ale w końcu porzucił ją wybierając wygodne życie. Gdy jeden z tych chłopaków zostaje znaleziony martwy mamy w książce dwie linie czasowe: życie dziewczyny oraz śledztwo i proces sądowy, w którym jak łatwo się domyślić na ławie oskarżonych zasiada główna bohaterka...

Sneer___
Mężczyzna () ·
9 miesięcy temu

Dla mnie to poruszająca historia z wątkiem kryminalnym w tle i z pięknymi opisami przyrody. Ale bez obaw, to nie są takie opisy jak u Orzeszkowej w "Nad Niemnem" i przynajmniej ja z zainteresowaniem je chłonąłem. Autorka tak sugestywnie przenosi czytelnika do dzikiego świata mokradeł i pierwotnej natury, że czasami wręcz czuło się ten plusk fal odbijąjących się od motorówki Kya, bo tak miała na imię główna bohaterka. Można by się przyczepić do Autorki, że bohaterka jest nieco nierealistyczna, że dialogi bywają drętwe, że te wstawki poetyckie są powiedzmy takie sobie, że czasami coś tam literacko zgrzyta, ale to są drobiazgi i jak na debiutantkę to moim zdaniem napisała świetną książkę, w której zawarła wiele ważnych zagadnień jak tematy uprzedzeń, ostracyzmu czy przemocy domowej oraz wobec kobiet. Dla mnie to ciekawe studium ludzkiej egzystencji ukazane na tle piękna otaczającej nas przyrody. To lekcja o życiu, o cierpieniu, które kształtuje człowieka, o samotności, społecznych uprzedzeniach, ale i o sile przyjaźni i potrzebie bliskości. Człowiek to jednak istota społeczna i bez wchodzenia w różnorakie interakcje z innymi ludźmi człowiek po prostu dziczeje. Podobała mi się ta książka. Raczej nie często sięgam po ten rodzaj literatury, ale Delię Owens i jej "Gdzie śpiewają raki" szczerze polecam...

Sneer___
Mężczyzna () ·
8 miesięcy temu

Riese- kryptonim największej inwestycji budowlanej Trzeciej Rzeszy, a zarazem jedna z największych tajemnic tamtej wojny. Bo do dzisiaj nie znamy przeznaczenia tego kompleksu podziemnych tuneli. To stanowi doskonałe pole do różnorakich interpretacji, spekulacji czy teorii. Skorzystał z tego również Remigiusz Mróz tworząc "Projekt Riese". Podczas zwiedzania tuneli tytułowego kompleksu w Górach Sowich dochodzi do katastrofy i większość turystów ginie pod zwałami gruzów. Pięcioro ludzi zdołało przeżyć i gdy udaje im się wydostać na powierzchnię odkrywają, że znaleźli się w nie swoim świecie. A potem odbywają wędrówkę po różnych równoległych rzeczywistościach, gdyż Riese okazuje się tunelem, przejściem do alternatywnych światów, takim swoistym centrum przesiadkowym. Przyznam sie, że gdy słyszę jak ktoś na poważnie czy naukowo mówi o wieloświatach czy światach równoległych, jak choćby ten oszołom Michio Kaku, to aż mnie skręca taki to jest stek bzdur. Ale gdy jest to podane w konwencji fantastycznej to nawet da się strawić. Ta lektura to taka lokalna (bo polska) wariacja na temat poruszany przez innych twórców fantastyki, jak choćby Asimov. I choć momentami można się nieco zagubić w mieszających się perspektywach to czyta się to zadziwiająco łatwo i szybko, gdyż narracja jest spójna i przemyślana, a akcja wartka i emocjonująca...

Sneer___
Mężczyzna () ·
8 miesięcy temu

Ten Mróz naprawdę potrafi pisać. I choć słynie on z kryminałów to żadnej jego książki z tego gatunku akurat nie czytałem. Za to klasyczną fantastykę ("Chór zapomnianych głosów" i "Echo z otchłani") oraz coś między horrorem, a thrillerem religijnym ("Czarna Madonna), a owszem. I teraz ten jego "Projekt Riese". Gość ma niewątpliwie literacki talent, ani nie pisze drętwo, ani nie leje wody, ani też nie uskutecznia grafomańskich popisów, a jego pióro jest całkiem przyjemne. Podróżując przez rózne linie czasu Autor przedstawia alternatywne historie Polski. W jednej premierem jest Borys Budka, a prezydentem Warszawy Patryk Jaki, w kolejnej PRL trwa do dzisiaj i w roku 2022 mamy ulice generała Kiszczaka czy Rewolucji Pażdziernikowej, a w jeszcze innej PRL-u w ogóle nie było, bo zostaliśmy sojusznikiem Trzeciej Rzeszy. Zabawne są też popkulturowe mrugnięcia Autora do czytelnika. Na przykład Nobla zamiast Miłosza dostał Stanisław Lem. Lewandowski został królem strzelców, ale Premier League, a nie Bundesligi, bo zamiast do Bayernu został sprzedany do Manchesteru United. Kurt Cobain nie strzelił samobója i Nirvana popularnością przebiła Elvisa, Beatlesów i Madonnę. A Chyłkę w serialu na podstawie książki niejakiego Mroza zagrała Boczarska, a nie Cielecka. Zakończenie też dobrze spina całość i ogólnie wyszła całkiem niezła powieść science-fiction...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
6 miesięcy temu

Szukałam tego filmu, na różnych platformach, ale nie znalazłam. Później doczytałam, że to dopiero nowość i kilka dni temu wszedł dopiero na ekrany kin.

Dragon1104
Mężczyzna () ·
6 miesięcy temu

Poczekamy - zobaczymy. Ja tymczasem jestem pod wielkim wrażeniem nowej płyty Davida Gilmoura. Polecam. Lepszej dotychczas w Jego solowej karierze nie było.

Sneer___
Mężczyzna () ·
6 miesięcy temu

Lubię ten film. Dla innych Pasikowski to przede wszystkim "Psy" czy "Kroll", ale dla mnie najlepszym jego filmem jest właśnie ten. I nawet nie do końca wiem dlaczego. Oczywiście mógłbym wymienić zdjęcia Edelmana, muzykę Pośpieszalskiego, Nosowskiej i Cugowskiego czy piękne górskie krajobrazy, ale przecież nie dlatego ten film mi się podoba. Do fabuły można mieć zastrzeżenia, bo nierzadko jest niespójna i nielogiczna. Sceny batalistyczne wydają się dość realistyczne, choć efekty specjalne wołają o pomstę do nieba, jak w przypadku zestrzelenia śmigłowca petardą na sznurku czy niedźwiedzia przypominającego tego z zakopiańskich Krupówek, bo granego przez przebierańca schowanego w niedźwiedziej skórze. Co zatem sprawia, że co jakiś czas tak chętnie ten film oglądam? Ma on w sobie jakiś magnetyzm. Choć czasami lubię obejrzeć coś bardziej skomplikowanego, to jednak jako prosty facet najłatwiej przyswajam prosty przekaz. Ten film to opowieść o lojalności, o poświęceniu, o tym, że są wartości, dla których warto okazać niesubordynację i narazić się przełożonym. O tym, że jeśli nosisz broń to nie po to żeby dobrze się prezentować na defiladzie, ale po to żeby bronić tych, którzy sami nie potrafią się obronić. Banał? Możliwe, ale do mnie to trafia...

Sneer___
Mężczyzna () ·
6 miesięcy temu

Do tego dochodzi dobre aktorstwo, bo postaci są wyraziste, przekonujące, momentami wręcz przejaskrawione oraz dialogi, które zapadają w pamięć. "Pierdolę to!...Pierdol sobie co chcesz, ale zabij ich, bo nie wyjdziesz z tego lasu" czy "I co się przypierdalacie panie sierżancie, Wy byście tam zeszli to byście znaleźli tylko bułgarskie dziwki...Wieczorem staniecie do raportu!...Chętnie, kurwa, chętnie, tylko skończę dymać po tych górach" albo "Biniek, weź dwóch ludzi i idźcie na lewe skrzydło...Panie majorze, ale oni kurwa strzelają...Biniek, spójrz na mnie, oni może ciebie nie trafią, ja na pewno!", to tylko kilka przykładów. Poza tym ten film powstał jeszcze w poprzednim wieku, więc jest i reklama wódki i niewybredne żarty z gejów. Dzisiaj to już by nie przeszło. Podobnie jak to, że nie ma zachowanego parytetu płci i występują tam tylko dwie kobiety. W sumie trzy, bo na początku w epizodycznej roli zagrała jeszcze Ewa Drzyzga. Z tych dwóch kobiet jedna jest piękna, wykształcona, światowa, ale ma mentalność taniej dziwki i w przypływie szczerości przyznaje, że dla mniejszych czy większych korzyści dawała dupy komu popadnie. Coś warta jest tylko ta druga, prosta, uboga, bośniacka wieśniaczka. Tak, chyba właśnie to, że to opowieść o lojalności, honorze, poświęceniu, obronie słabszych, wsparta niezłymi dialogami i dobrą grą całej plejady gwiazd polskiego kina sprawia, że moim ulubionym filmem Pasikowskiego są "Demony wojny według Goi"...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
6 miesięcy temu

A mnie wczoraj wciągnął film "Kolory zła czerwień". Nie wiem dlaczego, ale ciągle mi się ten film kojarzył z tą dziewczyną, która zaginęła w Sopocie, Iwoną Wieczorek. Akcja tego filmu, właśnie rozgrywa się w trójmieście. Netflix poleca i ja też.:)

Sneer___
Mężczyzna () ·
6 miesięcy temu

Nie oglądałem, ale sprawa tej dziewczyny jest chyba nadal niewyjaśniona i nigdy nie zostanie rozwiązana. Bo tam w tle jest Zatoka Sztuki, celebryci, pedofilia itd. A wiadomo, że pedofilia jest nośnym tematem wyłącznie, gdy dotyczy osób duchownych, ale gdy zamieszani w nią mogą być tzw. celebryci to sprawa zostanie zamieciona pod dywan...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
6 miesięcy temu

No to polecam ten film, a obecnie oglądam już serial - "KREWZKRWI". Też zapowiada się ciekawie.

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

I co mi pani dzisiaj poleci? Spytałem panią ekspedientkę w mojej ulubionej księgarni. Proszę, "Chłopki", bardzo ciekawa lektura. Tak, słyszałem o tej książce i zacząłem przeglądać. Chyba, że woli pan to i podała mi "Astronautkę" Vaughna. Ta pani zna już moje upodobania i wie, że jeśli rzecz dotyczy kosmosu to nie będę potrafił się oprzeć. Powiedziałem jej, że te "Chłopki" najwyżej żona mi kupi pod choinkę na święta i biorę tę "Astronautkę". Pani wcisnęła mi jeszcze jakiś kryminał w promocji. Jeśli akcja dzieje się na statku kosmicznym to wiem, że lektura mnie wciągnie. I nie wiem o co tu chodzi, czy to ogrom przestrzeni kosmicznej pobudza moją wyobraźnię czy nowinki techniczne w postaci silników o ciągu fotonowym, kapsuł hibernacyjnych z żelem hipotermicznym, komputerów kwantowych wymagających niemal idealnego środowiska, wielozakresowych teleskopów, rakiet nośnych wielkości drapaczy chmur itd. A może to dysproporcja w relacji człowieka z kosmosem? Bo człowiek jako jednostka jest bezradny wobec ogromnej i wbrew pozorom przeraźliwie pustej przestrzeni kosmicznej, ale ten sam człowiek wsparty wiedzą, doświadczeniem, zdobyczami naukowymi i technicznymi całego ludzkiego gatunku już taki bezbronny nie jest. W każdym razie jeśli akcja toczy się na statku kosmicznym to wiem, że mnie to zainteresuje. Tak było w przypadku starego, poczciwego Zajdla, Lema, Mroza, Weira, O'Briena i innych. I podobnie z "Astronautką" Vaughna. Nie jest to może dzieło wybitne, ale fajnie się to czytało. Na statku kosmicznym wracającym z misji na Europę, czyli jeden z jowiszowych księżyców, budzi się pani kapitan i stwierdza, że cierpi na amnezję, na pokładzie oprócz niej nie ma nikogo z jej wielosobowej załogi, a na statku co rusz dochodzi do kolejnych awarii. Kto za tym wszystkim stoi i czy uda się jej powrócić na Ziemię? Wątek miłosny czy obyczajowy taki sobie i może nawet zbędny, a bohaterka momentami irytująca, do tego zakończenie dość przewidywalne i za bardzo cukierkowe i to byłyby minusy. Ale plusem jest to, że akcja rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej i to przeważa w mojej ocenie, że warto było to przeczytać. A kryminał? Troje zaprzyjaźnionych nastolatków i pewna lipcowa noc podczas której dwoje z nich zostaje zamordowanych. Podejrzenie pada na tę trzecią i sprawa wydaje się oczywista. Jest przyznanie do winy, jest motyw, jest obecność na miejscu zbrodni, jest narzędzie zbrodni znalezione u niej i z jej odciskami. Trzeba czegoś więcej? Nastolatka zostaje skazana na karę śmierci i po 30 latach przebywania w celi śmierci wreszcie zapada decyzja o jej straceniu. Wtedy siostra skazanej wynajmuje prywatną panią detektyw, by ta raz jeszcze zbadała tę sprawę. Czy można znaleźć nowe okoliczności w sprawie sprzed 30 lat, którą jak się wydaje dokładnie wtedy zbadano i to w sytuacji, gdy do egzekucji zostały niecałe dwa tygodnie? Okazuje się, że jednak można o czym przekonuje Lisa Gray w książce "Ukryte"...

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

A mnie, czytając o tej trójce nastolatków, przypomiała się inna historia, autentyczna, choć w niej na szczęście nikt nie zginął. Też troje nastolatków, Wioletta, Anna i Paweł. Imiona są fikcyjne, ale jakoś trzeba bohaterów tej historii nazwać, więc wybrałem im właśnie takie. Wioletta z Pawłem znali się od lat, on ją traktował jak dobrą kumpelę. Pierwsze papierosy, pierwsze tanie wino spożywane gdzieś w parku pod platanami, rozmowy o wszystkim i niczym, to właśnie z nią. Taka kumpelska relacja. Aż kiedyś Wioletta powiedziała Pawłowi, że ma taką fajną znajomą i pozna go z nią. I tak Paweł poznał Anię. Była szczupła, o bystrych, błękitnych oczach, z pięknymi, długimi, kręconymi, kruczoczarnymi włosami i z ładnymi rysami twarzy, które jemu kojarzyły się z urodą kobiet z Półwyspu Apenińskiego. Paweł od razu się w Anii zabujał i zostali parą. Przez kilka tygodni często widywali się we troje aż pewnego dnia Paweł dostał list od Wioletty. To było dawno, nie było wtedy internetów, komórek i pisało się do siebie właśnie liściki. Wioletta w liście wspomniała, że pewnie nie powinna tego pisać, ale to silniejsze od niej i ona sobie nie zdawała z tego sprawy dopóki nie zobaczyła Pawła w objęciach Anki, krótko mówiąc Wioletta w tym liściku wyznała Pawłowi miłość. Paweł z jednym się zgadzał, ona nigdy nie powinna czegoś takiego napisać. Miała na to kilka lat i gdyby zrobiła to wcześniej to kto wie co by było, ale odkąd Paweł był z Anką Wioletta jego zdaniem nie miała prawa tak się zachować. Paweł pokazał ten list Anii mówiąc jej: Nie wiem jak Ty, ale ja po czymś takim nie chcę jej znać! Zerwali kontakt z Wiolettą i to był koniec ich znajomości. Minęło wiele lat i jakiś czas temu Paweł był z Anią na zakupach i mijając jeden ze sklepów Paweł pyta się Anii: A Ty widziałaś kto tam w Rossmanie siedział na kasie? Tak, widziałam, to była Wiola. Paweł dodał: Rany, przecież Wy jesteście rówieśnicami, a ona wyglądała tak, że mogłaby być Twoją matką, Ty atrakcyjna i seksowna, a ona roztyta, jakaś taka rozmemłana zaniedbana. Tak swoją drogą to zobacz jak przy odpowiednim facecie kobieta rozkwita, a gdy takiego brak to jak więdnie. Anka odpowiedziała: No pozachwycaj się jeszcze nad sobą, a mnie ciekawi co innnego, czy zastanawiasz się czasami co byłoby gdybyś wtedy wybrał inaczej? Paweł na to: Nie zastanawiam się nad takimi rzeczami, ale jedno mogę Tobie powiedzieć, że mimo Twoich wad, bo przecież kazdy je ma, to nigdy ani przez chwilę nie żałowałem tamtego wyboru i może to zabrzmi górnolotnie, ale uważam, że po prostu byliśmy sobie pisani. Ance chyba się te słowa spodobały, bo dała Pawłowi całusa. I taka to historia trójki nastolatków. Z tym, że w przeciwieństwie do bohaterów Lisy Gray tu nikt nie skończył z nożem wbitym w serce...

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

Racja, jesteśmy w przeważającej mierze potomkami chłopów pańszczyźnianych, choć nie tam bardzo jak choćby Francuzi. Bo tam szlachta stanowiła niecałe 2 procent populacji, a u nas jednak ponad 10 procent. Poza tym Żołnierze Wyklęci to niby mieli błękitną krew? Przecież oni też głównie wywodzili się z plebsu. I moja babcia może nie była analfabetką, ale już prababcia zapewne tak, tylko co to zmienia? Dla mnie nic. Polskość to nie narodowość, a stan ducha i w takim ujęciu jak najbardziej jesteśmy potomkami Żołnierzy Wyklętych i innych bohaterów...

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

We Francji pańszczyznę zniesiono wcześniej i co to dało? Obciążenia tymi wszystkimi rentami, czynszami, podatkami były tak duże, że francuski chłop żył w nędzy. Ale był "wolny". A jak na ziemiach polskich w Galicji uwłaszczono chłopów to jaki był skutek? Wojsko austriackie musiało utworzyć tam kordon, bo chłopi jakoś tego uwłaszczenia nie chcieli. Chcieli tego do czego byli przyzwyczajeni, co dawało im poczucie bezpieczeństwa zamiast nowego, którego nie rozumieli. A sytuacja polskich chłopów drastycznie pogorszyła się gdzieś tak od XVII wieku- zmiana klimatu i wyniszczające wojny to sprawiły. Ale wcześniej ich sytuacja była bez porównania lepsza niż chłopów we Francji czy innych zachodnich krajach. Ale pedagogika wstydu wciąż działa i trzeba obrzydzić wszystko co polskie tak jak gdyby gdzie indziej było lepiej. Nie, nie było i na tle innych państw, których przedstawiciele teraz chcieli by nas cywilizować i uczyć praworządności wypadamy dużo lepiej i to oni mogliby się uczyć od nas...

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

Aż tak Tobie ta Polska śmierdzi? To Ty kobieto Francję powinnaś omijać szerokim łukiem. Gdy na Zamku Królewskim w Warszawie już od wieku istniały toalety i łazienki z bieżącą wodą, to gdy powstawał Wersal Francuzi takich wynalazków jeszcze nie znali. Przypomina mi się pewna rozmowa z Piaa i jej słowa: "...jak francuska arystokracja, która gdy zasrała jeden zamek to przenosiła się do następnego". Gdy w Polsce kąpiele były czymś normalnym (Zygmunt August podobno kąpał się dwa razy dziennie) to Francuzi bali się wody niemal panicznie. Francuscy medycy uważali, że rozprzestrzenianie dżumy jest spowodowane gorącymi kąpielami i stanowczo je odradzali. To przekonanie o szkodliwości kąpieli ogarnęło niemal całą zachodnią Europę, ale okazuje się, że nie zawsze ochoczo implementowaliśmy wszystko co wymyślili na zachodzie i ten zabobon się nad Wisłą nie przyjął. I gdy Francuzi wylewali na siebie litry perfum, to Polacy po prostu się myli i kąpali. Francuzi z wodą używaną do celów higienicznych przeprosili się dopiero gdzieś w czasach Napoleona, albo krótko przed nim. Takie z nich czyścioszki! Ale nie, to Polacy się ze smrodem kojarzą...

Sneer___
Mężczyzna () ·
5 miesięcy temu

I nie chodzi o to, że ktoś tam coś ma Polakom zawdzięczać. Nie w tym rzecz. A w tym, że mamy taką historię, że nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów wobec innych narodów i to inni mogliby się od nas uczyć. Bo kiedy ostatni Polak skazany za homoseksualizm opuścił więzienie? Nigdy. Bo w Polsce to nigdy nie było karane. A w Niemczech? W 2004 roku. Tak, w XXI wieku! Z tego przepisu, który z niemieckiego kodeksu wyleciał dopiero w latach 90- tych, skazano i to tylko po wojnie 70 tysięcy ludzi. Tak, to nie pomyłka i ta liczba to: 70 000. Tam dochodziło do takiej makabreski, że naziści zamykali homoseksualistów w obozach koncentracyjnych, potem Amerykanie wyzwalali taki obóz, a następnie sądy już w arcydemokratycznych Niemczech tych ludzi znowu zamykali, tym razem do więzień. To kto tu od kogo powinien się uczyć tolerancji? Gdy w Niemczech płonęły stosy, gdy we Francji urządzano rzeź hugenotów, gdy w Anglii ścinano Tomasza Morusa, gdy na całym kontynencie panował absolutyzm Polska była ewenementem na skalę europejską tworząc demokrację szlachecką z parlamentem i obieralnym władcą, odpowiedzialnym przed prawem i obywatelami. Jako pierwsi wprowadziliśmy czy to prawa obywatelskie czy to tolerancję religijną czy doktrynę wojny sprawiedliwej. To kto tu kogo powinien uczyć praworządności? Jakaś holenderska łajza Timmermans czy ta paskudna Niemra Ursula Polaków czy może jednak odwrotnie?

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Mira, można o coś spytać?

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
4 miesiące temu

Tak Mirko! Jak będziecie sobie wzajemnie "wrzucali", to ja nie będę się z tym dobrze czuła. Jesteście dla mnie "kimś", i praktycznie we troje tutaj na Dziupli. Ty mi wskazujesz czasem drogę, którą mam iść. Sneer zaś najbardziej mnie wspiera. Myślisz, że jest mi z tym dobrze, jak widzę, że macie jakieś swoje uszczypliwe uwagi wobec siebie?

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Tylko właśnie byłbym wdzięczny gdybyś do niezbędnego minimum ograniczyła swoje uszczypliwości oraz mentorsko- moralizatorski ton i po prostu odpowiedziała. Ale do rzeczy. Ty się trochę znasz na filmach i słyszałem, że jesteś hazardzistką i nieobce są Tobie wizyty w kasynach, a ja z kolei lubię hazard, choć bardziej chyba rywalizację, współzawodnictwo i dlatego wiem, że nigdy nawet nie zbliżę się do żadnego kasyna, więc nie znam panujących tam zasad czy zwyczajów. I ostatnio oglądałem film "21" z Kevinem Spaceyem i Laurenem Fishburnem. To opowieść o grupce uzdolnionych studentów, którzy pod wodzą swojego profesora korzystając ze swojej matematycznej wiedzy odwiedzają kasyna Las Vegas wygrywając tam dużą kasę. Oni używali metod konspiracyjnych, posługiwali się sobie tylko znanymi kodami porozumiewania, stosowali szyfry itd. I tego dotyczy moje pytanie, bo tego nie rozumiem. Przecież oni nie robili niczego nielegalnego, wykorzystywali tylko swoją matematyczną wiedzę, po co więc ta cała maskarada? Co to dwóch znajomych nie może się umówić, że jeden idzie wcześniej do kasyna, rozeznaje się w sytuacji, ocenia przy którym stole można usiąść i wygrać i po dwóch godzinach przychodzi drugi, pierwszy zdaje mu relację i ten według jego wskazówek zaczyna grę. Albo inna sytuacja. Kręci się ruletka, są gracze i do jednego z nich ktoś podchodzi, pochyla się i szepcze do ucha żeby w następnej kolejce obstawić wysokie czy czerwone czy parzyste. Gracz tak robi i wygrywa dużą sumę. I co, ochrona może takiego podpowiadającego wyrzucić z lokalu? Po co ta cała konspiracja, szyfry itd. skoro oni tylko korzystali z matematycznej wiedzy? Tego właśnie nie rozumiem...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Dziękuję, właśnie o takie wyjaśnienie mi chodziło i teraz ten film jest dla mnie zrozumiały. I nie wiem jaka to gra, w której kasyno nie ma przewagi. Wiem o tym, że statystyka jest po stronie kasyna, także o tym braku okien czy zegarów, ale już o penalizacji pewnych zachowań graczy już nie wiedziałem. Moja wiedza o kasynach pochodzi z filmów, książek czy tego rodzaju źródeł, a one bywają mylące. To coś jak z corridą, każdy wie, że to walka matadora z bykiem, ale dopiero jak się to ogląda na żywo człowiek uświadamia sobie jak mało o tym wiedział i jak ta wiedza była potoczna, pobieżna. Z jednym się tylko nie zgodzę, z tym że każdy powinien chodzić do kasyna. Ja lubię zagrać w wirtualnego pokera, bo mnie to nic nie kosztuje. I całymi miesiącami czy ponad rok ciulalem wirtualną kasę na małych stawkach, uzbierałem tego pięć milionów. I przegrałem to w jednym rozdaniu, w kilka sekund. Wysokie stawki, ja na ręce miałem dwie damy, we flopie doszła mi trzecia, nie groził żaden kolor czy strit, trzy osoby postawiły wszystko, na stole leżało coś ze 20 milionów, czwarta odkryta to jakaś niska czyli jest dobrze, jako ostatnia karta doszedł as co wzbudziło mój lekki niepokój, ale mam trzy damy to co tu może się stać i stało się to, że jakaś kobieta miała na ręce dwa asy i zgarnęła mi sprzed nosa całą pulę. Teraz znowu sobie ciułam, mam niecałe pół miliona i jak dojdę do miliona to znów zagram na wysokich stawkach i niewykluczone, że znowu w jednym rozdaniu wszystko wtopie. Dlatego z moją skłonnością do ryzyka wiem, że prawdziwe kasyna to nie dla mnie. Co nie znaczy, że z kumplami z pracy nie spotykamy się raz na kilka miesięcy żeby przy flaszeczce czegoś mocniejszego dla rozrywki pobawić się kartami. Ale mamy zasady, że każdy wyciąga stówę, jak ktoś przegra może wyciągnąć drugą, ale nigdy więcej, czyli to są żadne pieniądze i chodzi właśnie o rozrywkę, zabawę. No nic, jeszcze raz dziękuję, bo pomogłaś mi pewne rzeczy zrozumieć...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Wspomniałaś o Joannie Chmielewskiej. Podobno wcale nierzadko jest tak, że osoby, które kojarzą się z wesołością, humorem jak na przykład kabareciarze czy aktorzy komediowi w normalnym życiu wcale tacy nie są, bywają ponurzy czy milkliwi. Nie wiem, może muszą odreagować po zejściu ze sceny? I pani Chmielewska w swoich książkach prezentuje kapitalne poczucie humoru. Przecież takiego "Lesia" czy "Całego zdania nieboszczyka" nie da się przeczytać co chwilę się nie uśmiechając. I ona prywatnie też miała takie poczucie humoru czy właśnie niekoniecznie i wena w nią wstępowała tylko gdy zasiadała przed maszyną do pisania?

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Z tych wymienionych znam jedynie Mroza. Bondę kojarzę, podobnie Dehnela i chyba nietrudno się domyślić, że nie trawię gościa, a Grzebałkowska czy Grzela są mi nieznani. I sama piszesz, że proces tworzenia książki to jakieś dwa lata, a Mróz, podobnie jak choćby King czy Coben, co chwilę wydają coś nowego, aż chciałoby się powiedzieć, że oni wypluwają z siebie książki niczym karabin maszynowy kule. Ale o dziwo nie dzieje się to kosztem jakości, bo podoba mi się pisarski warsztat Mroza oraz jego styl kreowania rzeczywistości. Chociaż jeśli chodzi o research to różnie się Mroza ocenia, bo w przypadku "Chyłki" jest się do czego przyczepić. Ale to jedynie zasłyszane opinie, bo jego kryminałów nie czytałem. A tak przy okazji to co Ty myślisz o AI w kontekście literatury, o tych wszystkich GPT? Czy sztuczna inteligencja stanowi zagrożenie jedynie dla mizernych twórców czy również dla tych najwybitniejszych, najpopularniejszych, najpoczytniejszych? Bo ja z jednej strony jestem świadomy potencjału drzemiącego w sztucznej inteligencji, ale z drugiej coś się we mnie burzy na myśl, że żywego autora zastąpi AI. To że dzięki niej znikną grafomani i chałturnicy to nawet dobrze, ale co z tym największymi? Hłasko kiedyś przyznał, że dla niego pisanie jest bardziej intymne od łóżka i ja sobie tak myślę, że jest tak nie tylko w przypadku pisania, ale również czytania i wtedy obcujemy z wrażliwością czy uczuciami autora. I trudno mi sobie wyobrazić, że czat GPT da mi to samo co czułem, gdy obcowałem z twórczością Łysiaka, Orwella, Tyrmanda czy Zajdla. Tak więc mam tu mieszane odczucia. A jeśli chodzi o samą AI to dostrzegam pewien interesujący szczegół. Otóż we wcześniejszych epokach postęp techniczny uderzał w najgorzej sytuowanych ( np. maszyny parowe eliminowały tkaczy, a postęp w rolnictwie małorolnych), a ci dobrze sytuowani byli niezagrożeni, ktoś był lekarzem lub prawnikiem to mógł spać spokojnie. A dzisiaj sytuacja jest odwrotna. Jakiś czas temu strajkowali scenarzyści w Hollywood, bo czuli się zagrożeni ze strony AI. Skoro sztuczna inteligencja potrafi napisać scenariusz filmowy, a być może i niezłą książkę, to tylko patrzeć jak zacznie pisać też opinie prawne czy wystawiać diagnozy lekarskie i te elitarne kiedyś zawody będą zagrożone. A proste zawody się obronią, bo może i sztuczna inteligencja potrafi wymienić cieknącą rurę czy zrobić kobiecie trwałą, ale to jest nieopłacalne, bo żywy człowiek zrobi to szybciej i przede wszystkim taniej, więc hydraulik czy fryzjerka nie muszą się obawiać o utratę pracy na rzecz AI. Tak przynajmniej mi się wydaje...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

No to szkoda, że te Avatary to dopiero melodia przyszłości, wtedy nie musiałbym sam się chwalić Szefowi, że u poprzedniego pracodawcy miałem więcej lat pracy niż wykorzystanych dni zwolnienia chorobowego. Kar administracyjnych żadnych, a ostatni mandat za prędkość to 6 lat temu, a w ogóle ostatni mandat to 4 lata temu w pandemii. Wracałem wtedy od Piaa, było już po północy i koniecznie chcieli się do czegoś przyczepić, sprawdzali opony, ale miałem nowe zimówki, w końcu znaleźli, brak trójkąta. Do dzisiaj pamiętam jak gliniarz mi tłumaczył, że jest tylko jedna rzecz w wyposażeniu auta, która jest wymagana w całej Unii. To trójkąt. Gdzieś wymagają gaśnicy, ale w innych krajach nie, gdzieś apteczki, ale w innych krajach nie, gdzieś tam jeszcze coś innego, ale tylko trójkąt jest wymagany w całej Unii. Pięć dych wtedy zapłaciłem. Czyli wychodzi, że jestem wzorowym obywatelem. Chociaż nie, wróć! Co jakiś czas finansowo wspieram TV Republikę i na przelewie, żeby nie było wątpliwości od kogo jest datek, dopisuję swoje imię i nazwisko. Kto wie czy wkrótce to nie będzie traktowane jako ciężkie przestępstwo. Ale nic na to nie poradzę, taki jestem, nie potrafię i nawet nie chcę być inny i najwyżej za jakiś czas żona będzie mi słała paczki do pierdla...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

A z tymi obrabiarkami numerycznymi to bez przesady, owszem ustawiacz już coś musi umieć, ale z braku rąk do pracy operatorem może być każdy. Zresztą jeszcze do niedawna na tej zasadzie na Zachodzie furorę robili polscy operatorzy, byli wprost rozchwytywani. A teraz w Polsce są firmy, które jako operatorów numeryków zatrudniają Ukraińców i to bez żadnego doświadczenia. I potem słyszę od różnych mądrali jacy to ci Ukraińcy są głupi. Bo Ukrainka, która całe życie pracowała w kurniku przy kurach nagle została postawiona przed numerykiem i narobiła braków. To ona jest głupia czy raczej ci, którzy osobę bez żadnego doświadczenia postawili przed taką maszyną? Dla mnie każda nacja, która walczy z ruskim barbarzyństwem zasługuje na słowa uznania, czy to Afgańczycy czy Czeczeni czy Gruzini czy teraz Ukraińcy. Ta Ukrainka nie przyjechała tu z nudów czy innej fanaberii tylko zmusiły ją do tego wojenne realia. I ona nie przyjechała tu po socjal tylko wzięła pierwszą zaproponowaną pracę, taką maszynę widziała pierwszy raz na oczy i za pierwszym, piątym i dziesiątym razem pamiętała o M0, ale za jedenastym zapomniała i rozjebala wytaczadło za 20 czy 30 tysięcy. Ale to ona była głupia czy ten kto zdecydował o postawieniu takiej osoby przy takiej maszynie? Zresztą który operator nigdy nie zniszczył żadnego narzędzia niech pierwszy rzuci kamieniem. Jej mąż, brat lub syn walczy i ginie gdzieś pod Charkowem lub Zaporożem, a ona tu nie chce zasiłku tylko chce pracować, ale i tak jest głupią Ukrainką. Nie rozumiem takiego podejścia moich rodaków..

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

A ta znowu swoje. Jest coś, jakieś nieszczęście, za które nie odpowiada Dmowski, ten wielki Polak i współtwórca naszej niepodległości? Bo to, że w sklepach cena kostki masła dochodzi do 12 złotych to wpływ ducha Dmowskiego. To, że jeszcze Kaczyński z Ziobrą nie siedzą to oczywiście też wina Dmowskiego. Aż się ciśnie na usta dialog z kultowej "Seksmisji", nieco tylko uzupełniony: "Krótko mówiąc całe zło świata zawdzięczamy Wam Endekom, począwszy od wojen religijnych, a skończywszy na raku macicy. No tak! Endecy nie odpowiadają tylko za gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz!". Z tym, że nie jestem pewien tego ostatniego, bo jakby się postarać to i za koklusz dałoby się winić Dmowskiego i jego Endeków...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
4 miesiące temu

Mirko...Ee tam. Masło drogie przez Glapińskiego. Przecież to on doprowadził do tej mega inflacji...:)

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
4 miesiące temu

Mirko...To nie ironia z tym Glapińskim. To trzask-prask tak powiedział na swoim spotkaniu z wyborcami. Zamisat jednak ironii, czy też sarkazmu, musiałabym pisać o faktach, a te są wręcz porażające dla obecnej władzy. Strata Orlenu na samych akcjach, to 30%. Zamknięcie dzisiaj inwestycji Orlenowskiej. Straty Orlenu w zyskach. Bezprawna próba blokady mediów, czyli TVN I Polsat. Chodzi o wpisanie ich na listę strategiczną. Na tej liście nie ma nic o mediach. Brak kasy na wypłaty dla nauczycieli. Brak dotacji "czyste powietrze". No ale perłą jest budżet na przyszły rok. Prawie 300 miliardów deficytu.. Gdzie jak PiS ogłosił, że za jego rządów deficyt wyniósł 60 miliardów, to ówczesna opozycja piszczała, że zarżnięto Polskę. Można tak wymieniać i wymieniać bez końca...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
4 miesiące temu

...jednak wczoraj najbardziej przykuła moją uwagę inna informacja. Otóż wczoraj ogłoszono Młodzieżowe słowo roku. To słowo to "Sigma". "Sigma to określenie osoby odnoszącej sukcesy, pewnej siebie, wybitnej, którą można podziwiać. Sigma jest „samotnym wilkiem”, przekonanym o swej nieprzeciętności, ale się z tym nie afiszuje. Ustala zasady, których bezwzględnie przestrzega"
I wiesz co Mirko? Czy się Tobie to podoba, czy nie, Ty jesteś dla mnie taką Sigmą. Nie ma w tym żadnej ironii, ani sarkazmu! Po prostu idealnie to określenie pasuje do Ciebie! Ja osobiście jestem dumna z tego, że "znam" Ciebie!

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Coś kręcicie Koleżanko. Kłaniają się podstawy logiki. Masło powstaje z mleka, a mleko jest od krowy, która do 12 grudnia zadowalała się tanią paszą, a od 13 grudnia zmieniła nawyki kulinarne i gustuje tylko w drogich paszach. Być może, nie wiem, nie znam. Tylko jest jedno ale. Cena mleka aż tak bardzo nie wzrosła, za to cena masła poszybowała do gigantycznych wartości. Dlatego za horrendalnie wysoką cenę masła nie winiłbym krów, a osły. Te z rzadu...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

I żyjesz sobie w tej Ameryce, od stycznia będziecie mieć świetnego Prezydenta, więc nie musisz się o nic martwić to i może nie wiesz czym żyją Polacy, o czym rozmawiają. To podpowiem, bo tak się składa, że uważam się za zwykłego Polaka tworzącego zwykłą, typową, polską rodzinę. W sobotę byłem z żoną w Lidlu na zakupach, widzę że żona pakuje do koszyka dwie kostki masła, więc mówię jej: Dziewczyno, nie szalej z tym masłem, przecież teraz to jest towar luksusowy. Widzę, że kobieta stojąca obok uśmiecha się pod nosem, a żona mówi mi, że na święta coś tam chce upiec czy usmażyć i potrzebuje więcej masła. To mówię ni to do żony ni do tej kobiety obok: O, to święta będą na bogato, z masłem! Pamiętasz tę scenę z "Misia"? Matka mówi do swojej pociechy: Patrz dzieciaku, tak wygląda baleron. To teraz w polskich domach matki będą mówiły: Spróbuj dzieciaku, tak smakuje masło, zapamiętaj ten smak, bo następnym razem masło będzie dopiero za rok, na święta. I druga sytuacja. U mnie żona trzyma kasę, tak jestem nauczony, że w domu to kobieta jest ministrem finansów, więc to ona zarządza finansami, opłaca rachunki, zakłada jakieś lokaty, oszczędza. I ostatnio jej mówię, że ten deficyt w budżecie państwa jest tak gigantyczny, że to może za chwilę tąpnąć i całkiem się zawalić. I za pierwszych rządów Tuska on ograbił Polaków robiąc skok na OFE, teraz już OFE nie ma, ale jest inny sposób, bo jest Ustawa o Obronności, a w niej zapis, że w przypadku wprowadzenia stanu wojennego lub czegoś podobnego rząd może zamrozić bankowe oszczędności obywateli, więc przewiduje, że jak państwowa kasa będzie świeciła pustkami to Rudy może sprowokować jakieś incydenty na granicy żeby wprowadzić stan wojenny i położyć łapę na oszczędnościach Polaków, więc może warto te wszystkie lokaty zlikwidować, tym bardziej, że oprocentowanie jest skandalicznie niskie, kupić za to dolary, bo dolar nigdy nie straci na wartości i po prostu trzymać te dolary w domu, w skarpecie, a na rachunku bankowym tylko bieżące środki i wtedy niech Rudy sobie zamrozi te oszczędności. I takich czasów dozylismy, że takie są rodzinne rozmowy Polaków. Ty się Mira ciesz, że żyjesz w tej Ameryce, gdzie za chwilę Prezydentem będzie ten dobry, porządny Donald i ani myśl tu wracać, bo tu jesteśmy świadkami reaktywacji PRL-u. I nie musisz za tę radę dziękować...

Sneer___
Mężczyzna () ·
4 miesiące temu

Rany, jaki ja zacofany jestem! Bo dotąd sigma kojarzylo mi się tylko z dwiema z rzeczami: z naprężeniem oraz z czeskim klubem piłkarskim Sigma Ołomuniec. Ale starość nie radość. Ostatnio mówię żonie, że po ogłoszeniu, że kandydatem PiS-u na Prezydenta został dr Nawrocki poczułem się naprawdę staro. Żona pyta dlaczego? To jej mówię, że to będzie pierwszy Prezydent młodszy od nas! A dla mnie Irko Sigmą jesteś Ty! I tu akurat Mira ma rację, stwierdzając to chciałem Ci się przypodobać. Ale jesteś świetną kobietą i lata mijają, a ja jestem wciąż pod wrażeniem Twojej osobowości. Wiesz Irko jakie to przyjemne, że mogę myśleć o Tobie jako o swojej przyjaciółce. Dobra, czułości mamy za sobą teraz pora na ripostę Miry. Mam tylko nadzieję, że tym razem już odpuści Dmowskiemu i nie będzie tego wielkiego człowieka mieszała do naszych sporów...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
4 miesiące temu

EE tam Sneer. Żadna ze mnie Sigma. Do Mirki i Ciebie mam daleko, pod względem wiedzy! Jednak bardzo dziękuję za to wyróżnienie w Twojej ocenie.:)

Sneer___
Mężczyzna () ·
3 miesiące temu

Od roku staram się nie oglądać reżimowej TVP, no ale czasami robię wyjątek i tak właśnie zrobiłem dzisiaj oglądając teatr telewizji, sztukę Paula Barza "Kolacja na cztery ręce". Od czasu do czasu odczuwam potrzebę odchamienia się i obejrzenia czegoś ambitniejszego i dzisiaj się nie zawiodłem, bo to był wyborny spektakl ze znakomitymi kreacjami Gajosa, Wilhelmiego i epizodyczną rolą Treli. Aż żal, że takich aktorów już nie ma, bo Wilhelmi odszedł dawno, Trela jakiś czas temu, a Gajos niestety zrobi to wkrótce, bo za chwilę dobije do 90- tki. Zostaną aktorzy pokroju Karolaka, młodego Stuhra czy Ostaszewskiej czyli kicz i tandeta. A wracając do spektaklu to przypominał "Amadeusza" i spotkanie Mozarta z Salierim. Tu mamy Haendla i Bacha. Obaj są jakby z innych światów. Pierwszy jest bogaty, sławny, podejmowany na królewskich dworach. Drugi jest ubogim kantorem, który większość życia przeżył w pokoiku na plebanii. Pierwszy jest pyszałkowatym i aroganckim światowcem uważającym się za króla muzyki, a drugi wydającym się zakompleksionym, skromnym prowincjuszem. Ale z upływem czasu maski opadają i okazuje się, że jeden drugiego podziwia i wzajemnie sobie zazdroszczą, Bach stwierdza, że wręcz "dusi się z zazdrości". Obaj znają doskonale swoją twórczość, Haendel zazdrości Bachowi jego muzycznego geniuszu, a Bach Haendlowi sławy i zaszczytów. Ten ich dialog to rodzaj filozoficznego dyskursu o powinnościach artysty, o granicy kompromisu po przekroczeniu której kupczy się swoim talentem, a nawet ludzką godnością, o wolności twórczej, o cenie samotności. Jak dla mnie kapitalny spektakl w doborowej obsadzie i aż szkoda, że panowie muzycy nigdy się nie spotkali i sztuka jest jedynie fikcyjną opowieścią o tym jaki takie spotkanie mogłoby mieć przebieg...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
14 dni temu

No to mamy prawdziwą perełkę na Netflixie. Serial "Dojrzewanie", już został okrzyknięty serialem roku, a to dopiero minął 1 kwartał. Kręcony jednym ujęciem kamery, ten 4 odcinkowy serial, to wstrząsająca opowieść o 14 latku, który został podejrzewany, i aresztowany za popełnienie morderstwa, swojej rówieśniczki. Gra chłopaka, który odgrywa główną rolę, ocenia się wręcz na niebotycznym poziomie, tak samo jak jego ojca. No ale naprawdę mistrzostwem świata, jest odcinek 3, gdzie aresztowany chłopak, ma widzenie z panią psycholog. Kto tego jeszcze nie obejrzał, gorąco polecam!

Sneer___
Mężczyzna () ·
14 dni temu

Nie przepadam za serialami, ale ten trzeba będzie obejrzeć, bo porusza ważną tematykę. Człowiek żył sobie w błogim przekonaniu, że jeśli żyje uczciwie i wiedzie żywot człowieka poczciwego to nigdy nie będzie miał do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. A dożyliśmy czasów, że mordercy skazani na dożywocie wychodzą na wolność, a porządni ludzie za nic trafiają do pierdla. Koniecznie muszę obejrzeć żeby wiedzieć co każdego z nas może wkrótce czekać...

Sneer___
Mężczyzna () ·
12 dni temu

No to obejrzałem sobie pierwszy odcinek i miałaś rację Irko, mocna rzecz. Senne, spokojne miasteczko czy dzielnica i normalna, przeciętna angielska rodzina, mąż, żona, dwoje nastoletnich dzieci. I o 6 rano przed domem tej rodziny pojawiają się policjanci. Ale to wcale nie dwóch posterunkowych grzecznie dzwoni czy puka do drzwi z powodu źle zaparkowanego samochodu lub nieposegregowanych śmieci. Nie, to przyjeżdża kilka radiowozów z policjantami z wydziału zabójstw, technikami kryminalistyki i oddziałem antyterrorystów, którzy wyważają drzwi i wkraczają z bronią długą do domu żeby dokonać aresztowania. Ale nie aresztowania ojca czy matki, a 13- letniego chłopca i to pod zarzutem zabójstwa. Rodzina jest zszokowana, a chłopak przerażony. Sytuacja wydaje się absurdalna, bo taki chłopczyk to może rzucić kamieniem, przejść przez ulicę na czerwonym świetle lub nie powiedzieć sąsiadce dzień dobry, ale zabić? Co najwyżej muchę, ale nie człowieka. No jakiś absurd i najwyraźniej doszło do jakiejś katastrofalnej pomyłki. Chłopak zostaje przewieziony na pobliski komisariat, a w ślad za nim udają się tam jego rodzice. Ojciec zostaje jego opiekunem i towarzyszy chłopcu przy wszystkich policyjnych czynnościach. Następnie poznajemy szczegółowo całą procedurę przewidzianą na taką okoliczność. Zatrzymanemu są przedstawione jego prawa, wyznaczony zostaje obrońca z urzędu, osadzony przebiera się, a jego odzież trafia do depozytu jako dowód w sprawie, zostaje poddany oględzinom ciała, pobrane zostają jego odciski palców oraz próbka krwi. Wreszcie dochodzi do pierwszego wstępnego przesłuchania w obecności obrońcy oraz ojca jako opiekuna. I tu następuje zwrot akcji. Poprzedniego wieczora została zamordowana młoda dziewczyna, rówieśnica i koleżanka zatrzymanego chłopca. Policjanci przedstawiają dane z monitoringu, z których wynika, że chłopak śledził, a przynajmniej szedł za dziewczyną, w końcu pokazują krótki film, na którym widać kłótnię, a potem bójkę między chłopakiem i dziewczyną. Sytuacja zmienia się diametralnie i nie ulega wątpliwości, że chłopak mógł to zrobić, mógł zabić. Ale czy to zrobił? Powiem tak, ta szala przechyliła się wyraźnie na stronę "winny" i nie można już tego wykluczyć, ale też nie przesądzałbym sprawy, bo to byłoby zbyt proste i przewiduję, że w kolejnych odcinkach widz jeszcze niejednokrotnie będzie zaskakiwany i będzie dochodziło do podobnych zwrotów akcji. No to jutro ciąg dalszy, bo wciągnęło mnie i aż jestem ciekawy czy gówniarz to zrobił czy nie...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
12 dni temu

Nie będę Ci zdradzać dalszego rozwoju wypadków. Sam zobaczysz. Zwróć tylko uwagę na grę aktorską tego chłopca, jego ojca i pani psycholog. No i rzadko spotykaną pracę kamery, która kręci wszystkie sceny jednym ujęciem. Widzę to po raz drugi, bo pierwszy raz widziałam coś takiego w teledysku "Bałkanica", zespołu Piersi.
https://www.youtube.com/watch?v=Pqaxe5o2Apo

Sneer___
Mężczyzna () ·
12 dni temu

No to wszystko co miałem dzisiaj zrobić i załatwić już załatwione i zrobione, Budweiser kupiony i za chwilę wracam do oglądania serialu. Ale powiem Ci Irko, że to jest tutaj fajne, że choć to niby tylko kurwidołek i nie powinno się mieć co do tego miejsca zbyt wygórowanych oczekiwań, bo pełno tu świrów, pojebów, nimfomanek czy takich o kurewskiej mentalności, to jednak czasami od tutejszych bywalców można dowiedzieć się czegoś ciekawego. Przecież ja sam z siebie nie obejrzałbym tego serialu, bo to o jakimś dzieciaku i co tam może być ciekawego. Ale skoro poleca go taka kobieta jak Ty to musiałem zobaczyć. A pamiętasz Pellego? Ile ja się z dziadygą naużerałem, ale to jednak od niego dowiedziałem się o Cixin Liu i teraz sześć jego książek mam na półce, a jak tylko pojawi się kolejna to również będę ją miał, bo to już nie tyle wschodząca gwiazda, co wręcz największa gwiazda współczesnej światowej fantastyki. Azjatycka literatura jest mi całkiem obca, kiedyś jedynie coś tam z Murakamiego no i Sun Tzu, który bardzo mnie rozczarował, a poza tym nic. Choć cenię Azjatów, jestem pod wrażeniem ich pracowitości i uważam, że to do nich należy przyszłość to wydawało mi się, że należę do określonego kręgu cywilizacyjno- kulturowego i azjatycka literatura jest nie dla mnie, że jest mi obca. I gówno prawda. Jest taka scena w "Złocie dezerterów", gdy oni w przebraniu, w niemieckich mundurach, dokonują skoku na bank w Łodzi, wtedy w Litzmannstadt i po drodze salutują niemieckim oficerom. I bodajże Leonard Pietraszak mówi tam: Co prawda w szkole oficerskiej w Grudziądzu uczono nas, że etykieta wojskowa jest ponadnarodowa i ponadczasowa niemniej szlag jasny mnie trafia jak muszę tym skurwysynom salutować! I uważam, że podobnie jest z literaturą. Dobra literatura jest ponadnarodowa i ponadczasowa i jak coś jest dobrze napisane to autorem może być nawet Chińczyk, czego właśnie Cixin Liu jest najlepszym przykładem. I to jest zasługa Pellego...

Sneer___
Mężczyzna () ·
12 dni temu

Nawet ta Twoja Mira, choć wiesz jak za sobą przepadamy i co ona o mnie myśli, ale jestem zdania, że w kwestii literatury nawet od wroga można coś zaczerpnąć i jak ona pisała o "Czystce" to skusiłem się na tę książkę, bo z racji kresowego pochodzenia mojej babci taka tematyka jest mi bliska, bo to tam na Ukrainie jest cząstka moich korzeni. Z filmem podobnie. Wątpię żebym sam z siebie obejrzał "Kiedy Harry poznał Sally". Ale jak Piaa zaproponowała to przecież jej nie odmówię. I oglądaliśmy to razem, choć dzieliło nas 150 km. To było niesamowite, minęło już prawie 10 lat, a ja pamiętam jak praktycznie co scenę wymienialiśmy się wiadomościami i na bieżąco komentowaliśmy. Ale się wtedy ubawiłem. I w pewnym momencie dostałem esemesa: Teraz się przygotuj, bo będzie najlepsze. I za chwilę była ta niezapomniana scena, gdy Meg Ryan w restauracji udawała orgazm. Nie inaczej z muzyką. Wydawało mi się, że z polskiej muzyki, przynajmniej z tych głośniejszych nazwisk, gdzieś tam pewnie słyszałem już wszystko. I tylko mi się wydawało. Bo jedną z najpiekniejszych piosenek czyli "Żyj tą nadzieją" Grechuty usłyszałem dopiero jak, nie pamiętam już z jakiej okazji, zadedykowała mi ją Piaa. Ty Irko też czasami fajną muzę wrzucisz. Tak że ten kurwidołek ma również takie oblicza. Jeszcze raz dziękuję Irko i kontynuuję oglądanie "Dojrzewania"...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
12 dni temu

Widzisz Sneer...kiedyś ta grupa była bardziej "rozmowna". Coś ktoś napisał, ktoś się z kimś pokłócił, coś ktoś komuś polecił, lub po prostu napisał coś ciekawego. Z czasem jednak zaczęła ta grupa umierać śmiercią naturalną. Il gdzieś się pewnie zaszył pod innym nickiem na zbiorze, bo osobiście nie wierzę w to, że go tutaj nie ma. Ja nie zawsze znałam się na poruszanym temacie, bo tylko z trójki Mirka, Ty i Il, mieliście coś do powiedzenia. Nie powstydziłaby się Was żadna uczelnia, jak wpadaliście w trans opowiadań o kulturze, filmie czy historycznych czasach. Było miło czytać was, a przy okazji dowiedzieć się czegoś, czego się nie wiedziało. Nawet nie śmiałaś się czasem wtrącać, by nie wyjść na głupią. No ale moje życie i edukacja, przebiegała troszkę inaczej...Kolejną sprawą, która pewnie częściowo przyczyniła się do zastoju w tej grupie, były moje indywidualne wpisy na moim profilu. Tak się czasem działo, że nie wytrzymywałam już tego syfu, jakiego dopuszczają się ci z lewej strony, że pisałam to co pisałam. Myślałam, że żaden światopogląd nie jest wstanie poróżnić dwoje dorosłych ludzi, którzy poza drażliwym tematem jakim jest właśnie polityka, we wszystkim się zgadzali, a nawet wytworzyła się pewnego rodzaju więź...Jak bardzo się myliłam, wiem to dzisiaj. Napisałeś - "Twoja Mira"..aż mną szarpnęło, ale dzisiaj już raczej to nie jest ta Moja Mirka. Moje felietony na moim profilu, skutecznie doprowadziły do takich rzeczy, jak ...usuwanie swoich wpisów na tej grupie. Zupełny odwrót od pisania komentarzy, jak chociażby właśnie o tym filmie. Jestem przekonana, że wiele ciekawostek, by nam tutaj Mirka napisała, bo sam wiesz...to istna kopalnia wiedzy. Niestety jest jak jest. Nie spodziewam się słowa nawet odzewu, bo i po co, by to z czasem znowu usunąć? Co do tym moich politycznych zapędów...dam sobie z nimi chyba spokój, bo tak jak zasugerowałeś...strach się bać! Ja naprawdę nie chcę być ciągana po jakiś prokuraturach, a jakieś nieprzychylne komentarze pod adresem rządzących. Coraz częściej w głowie mi dzwoni - pamiętaj! Na dzień dzisiejszy w Polsce nie ma wolności słowa! Dlatego wolę nie. Być może uda nam się we dwójkę Sneer, ruszyć te grupę. Chociaż szczerze mówiąc wolałabym tę opuścić na stałe i stworzyć nową. Jednak jak sam wiesz...ta grupa to moje zbiornikowe dziecko. Przechodziłam tutaj i wzloty i upadki. Słynna awantura z Halą o zdjęcie jej z rango moderatora. Tylko Ty Sneer, jako jedyny nigdy się nie poddałeś. Mało tego, to zawsze mnie wspierałeś. Też mamy odrębny pogląd na pewną dziedziną sportu. jednak nigdy ani na sekundę nie przyszło mi do głowy, by Cię w jakiś sposób urazić lub się od Ciebie odwrócić! NIGDY!Otworzę więc te grupę na jakiś czas. Być może napłynie świeża krew, która zapełni wakaty powstałe po innych, których zawsze ceniłam i cenią nadal - bardzo wysoko!
A Ty Sneer, zawsze przy mnie bądź!....

milFuria
milFuria VIP VF
Kobieta () ·
11 dni temu

Moja Droga Irko … ja akurat zawsze tak będę o Tobie myśleć.

Spójrz na to z innej strony … mam już 70 lat, dopadł mnie tzw. ,paradoks wysiłku’ … niestety lecz częsta przypadłość starych ludzi, którzy zbytnio się zanurzyli w Social Mediach. I ten mój ,paradoks wysiłku’ w końcu wyewoluował w coś co określa się pojęciem heurystyki wysiłku i stąd później moje uwalnianie ,cyberprzestrzeni’ z literek … Ogólnie mówiąc, nie mogłam się zniżać w moich wpisach poniżej pewnego poziomu, powiedzmy, że lingwistycznego - a z drugiej, to już mi się nie chciało, przestawało mnie to bawić. Coraz częściej moje palce na klawiaturze powstrzymywał ten wewnętrzny głos : no i po co ,dla kogo się produkujesz, czy to faktycznie warte poświęconego czasu? Dasz wiarę, że jak wrzuciłam w te moje ,piśmienne’ aplikacje wspomagające, te moje ,dziuplowe’ wpisy to spokojnie wystarczyłoby ich na jakieś 6-7 arkuszy wydawniczych! No to już jest prawie książka …

Absolutnie nie obwiniaj się o swoje politycznie zabarwione wpisy. Masz do nich prawo prawo. Jedyne co ci sugerowałam to zastanowienie się na emocjonalnym kosztem który jednak ,przy nich’ ponosisz. Ja za politykę dawno temu poniosłam dość wymierny koszt natury osobistej i dlatego próbuje powstrzymywać bliskie mi osoby przed niepotrzebnym życiowo płaceniem podobnego rachunku.

Nie polecam Ci zakładania nowej grupy dyskusyjnej. Nie na tym portalu który stał się, z jednej strony, niekończącym się portalem ogłoszeniowym a z drugiej obszarem onirycznych rojeń, którymi zalogowani tu userzy próbują zaprezentować światu swą wewnętrzną pustkę egzystencjonalnej beznadziei . Uważam, ze będzie to projekt góry skazany tu na porażkę i sami go z Pawełkiem tu absolutnie nie udźwignięcie.

Piszę do Ciebie czekając na opóźniony samolot do Warszawy. Jutro w Teatrze Muzycznym Roma będzie Polska premiera musicalu ,Wicked’. Nie wiem czy ci pisałam ale jestem maniaczka musicalowa, no a już szczególnie tych które po światowych premierach trafiają na deski TM Roma. ,Wicked’ i ‚Krol Lew’ to najdłużej wystawiane musicale na Broadwayu. TM Roma to jakość światowa i najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne ze świata visual-audio. Polski ,Wicked’ to wersja ,non-replica’ czyli coś świeżego, unikalnego, jedynego. Nie wiem czy wiesz, ze polskie ‚Koty’ Andrew Lloyd Webera były światowym unikatem? Bo była to jedyna na świecie adaptacja w której ,Koty’ miały spolszczone imiona? Spodziewam się po ‚Wicked’ podobnych wzruszeń. Niestety, lecz ,Króla Lwa’ nigdy w Polsce nie zobaczymy …

Pozdrawiam. W sercu trzymam.
PS. Wybierz się kiedyś do TM Roma. Zapłać za miejsce w Loży VIP ( w cenie biletu masz w antrakcie przekąski i kieliszek Proseco). Zanurz się w świecie tej muzycznej magii. A po wyjściu z TM rozłóż ręce i zaśpiewaj ,kocham Cie życie’
http://www.youtube.com/watch?v=Ha1MG7UbwBI

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
10 dni temu

Poraziłaś mnie tym Twoim wpisem do tego stopnia, że dałam Ci tylko znać plusikiem, że odczytałam Twój wpis. Teraz z całą pewnością mogę znowu obwieścić światu - Tak, to Moja Mirka.
Bardzo łatwo się wzruszam, więc pewnie mnie zrozumiesz, że nie odpisałam wczoraj. Czasem słyszę takie powiedzenie - "wróciłam z dalekiej podróży". No to wczoraj ja wróciłam z takiej. No ale już dobrze, bo znowu mną.....

Droga Mirko...ja wiem ile razy mi polecałaś jakąś książkę, czy też fil. Teraz doszedł musical. Właśnie w TV była wzmianka o tym zacnym wydarzeniu dzisiaj w Romie. Myślałam nawet przez chwilkę, że pokażą gości, ale jak już to pewnie zrobią to w jakiejś relacji po musicalu. Będę więc Cię wypatrywać...

Wrócę jeszcze do tego co napisałaś na początku, czyli usuwaniu i zastanawianiu się - po co i dla kogo?
Mirko...otóż ludzie wielcy pisali dla potomnych, by ci w przyszłości mieli co czytać, lub nawet ich wpisy, książki, felietony, porady....były dokumentacją ich pobytu w danym czasie lub miejscu. Ty jesteś Wielka, więc chyba rozumiesz co mam na myśli...
Fajnie, że jesteś w Polsce znowu. Chciałam Ci życzyć bezpiecznego lotu, ale nie miałaś sił... Życzę więc Tobie teraz, bardzo przyjemnego spędzenia czasu, jak i na tym wielkim wydarzeniu jak i podczas całego pobytu. Znowu wiem, że jesteś blisko mnie....

Nie mogę się też oprzeć prośbie, byś napisała swoje zdanie, a raczej recenzję na temat filmu, który opisujemy ze Sneerem tutaj. Pewnie wiesz o wiele więcej niż tylko ja i to co przeczytałam w mediach.

To "Dojrzewanie", ma też dla mnie teraz inny wymiar...Dzięki tej mojej krótkiej wypowiedzi, zrobiłam wielki krok, by znowu być razem...

Sneer___
Mężczyzna () ·
10 dni temu

Wiele wątków Irko poruszyłaś. To uważasz, że Pelle jest na kurwidołku pod innym nickiem? A to stary zbokol! To ja się zamartwiałem, że on przedawkował Rakiję czy coś podobnego, a on się tu ukrywa incognito i nawet się do mnie nie odezwał. A myśmy się przecież umawiali na spływ kajakowy. Ja do tej pory zaliczyłem Mazury, San, Prosnę, Barycz i nie pamiętam już jaki akwen czy tam ciek wodny i z Pelle mieliśmy sobie popływać Pilicą, a on takie numery odstawia. A ja go nawet trochę lubiłem. Co prawda komuch z niego, ale taki na poziomie, a nie odmóżdżony jak te współczesne lemingi. I Irko edukacja to nie wszystko, bo nie każdy dostał równą szansę od losu czy życia. Jeśli ktoś ma warunki i możliwości i nie potrafi ich wykorzystać to faktycznie jakiś tępy musi być. Żeby daleko nie szukać to przykładem jest tu gwiazda mainstreamowych mediów czyli Kubuś Wojewódzki. Jego stary, prominentny prokurator, upchnął go w jakimś liceum, ale Kubuś okazał się takim kapuścianym głąbem, że dwa razy powtarzał klasę i skończył szkołę dopiero po 6 latach. Okazał się takim jełopem, że nawet koneksje wpływowego tatusia nie pomogły. Z kolei jeden z najmądrzejszych ludzi jakich znałem żadnych wielkich szkół nie kończył. No jakieś tam skończył, ale to nie były żadne uniwersytety. Często czułem się przy nim zwyczajnie głupi taką miał wszechstronną i rozległą wiedzę. Polityka, sport, historia, ogród, medycyna, samochody, kultura i wiele innych dziedzin. I wszystko potrafił w domu zrobić. Czasami wiedział rzeczy, o które bym go nie podejrzewał. Jakaś rodzinna impreza i rozmowa o pewnej piosence, ja mówię, że to Magdalena Zawadzka śpiewała i od razu usłyszałem: A co ty mi tu pieprzysz o Zawadzkiej, przecież to Karin Stanek śpiewała. A potem usłyszałem szczegóły z jej życia, że pochodziła z Bytomia, z górniczej rodziny, gdzie występowała i że potem wyjechała do Reichu. Nie mam pojęcia skąd On to wszystko wiedział. A na stare lata bez trudu opanował obsługę komputera i robił sobie zakupy przez internet i to już wtedy kiedy ja tego jeszcze za bardzo nie potrafiłem. Tak Irko, taki był mój Tata. Dlatego daj spokój Irko z tą edukacją, bo nie każdy miał warunki żeby się kształcić. Jest tylu idiotów z tytułami i mądrych ludzi bez nich, a obecnie różnych magistrów produkuje się niemal masowo i potem taki delikwent idzie do pracy, oczekiwania ma ogromne, bo przecież jest po studiach, a okazuje się, że o niczym nie ma pojęcia, nic nie potrafi, jest życiowo nieporadny, ale jest wyedukowany, bo skończył jakiś marketing czy inne zarządzanie. Jesteś Irko mądrą kobietą, bystrą, rezolutną, w żadnym wyścigu szczurów chyba nie uczestniczysz, więc jakie to ma znaczenie czy coś skończyłaś czy nie? Żadnego. I obawiasz się pisać co myślisz? Wcale się nie dziwię, bo oni mają gęby pełne frazesów o prawach kobiet, a nie wahają się przed torturowaniem kobiet. Bo tortury to nie tylko łamanie kołem czy wyrywanie paznokci, ale również tortury psychiczne, a im została poddana choćby pani Dubejko...

Sneer___
Mężczyzna () ·
10 dni temu

Ty jesteś kobietą, do tego nie wiem jak z Twoim obywatelstwem, więc zrozumiałe, że możesz się obawiać. Ja poza popisaniem sobie z Tobą czy pogadaniem w gronie znajomym też się w nic nie angażuję, chociaż nie ukrywam, że Tusk to dla mnie ostatnia łajza, szuja, kanalia, menda, foksdojcz, patologiczny kłamca i osobowość socjopatyczna i powtórzyłbym to przed każdym sądem czy prokuratorem, choć mam nadzieję, że nie będę miał ku temu okazji. Co do utworzenia nowej grupy to niestety nie wróżę takiemu projektowi szans powodzenia. Zajrzałem z ciekawości na najpopularniejsze tutaj grupy i co tam mamy? "Ogłoszenia", "Seks po białym", "Oddam żonę i popatrzę jak ją ruchają". Dalej w podobnym stylu: "Cuckold", "Anonse", Nasze żony dla innych", "Lubimy narkotyki", "Seks przez skype", "Trójkąt 2m1k", "Fantazje rogaczy". Dla mnie to jest chore i obrzydliwe. "Ogłoszenia"? Nie, bo ja tu nic nie kupuję, ani nie sprzedaję. "Seks po białym"? Nie interesuje mnie seks po białym, zresztą po czarnym również nie. "Oddam żonę i popatrzę jak ją ruchają"? Jeśli kiedyś przypadkiem będę miał ochotę na czyjąś żonę to po prostu ją sobie poderwę i nie będę pytał o zgodę tego pojeba, jej męża. I nie, nie lubimy narkotyków, skype nawet nie mam, a trójkąt to mi się kojarzy z Pitagorasem lub ostrzegawczym w bagażniku samochodu, a nie z 2m1k. Z tym, że uważam, że nie należy się obrażać na rzeczywistość nawet jeśli wydaje się nam obrzydliwa. Takie grupy są najpopularniejsze, więc najwyraźniej takie ludzie mają potrzeby. I dobrze, ich sprawa, bylebym ja nie musiał w tym cyrku uczestniczyć. A że nie lubisz Zmarzlika? No cóż, zdarza się. Ja jestem zdania, że jak kibic zapłacił za bilet to ma prawo do bluzgów na stadionie. Nie mówię o jakichś rozróbach, demolkach, bójkach, wyrywaniu ławek czy demolowaniu stadionu, ale do pokrzyczeniu nawet w wulgarny sposób jak najbardziej. I podobnie każdy kibic ma prawo do swoich prywatnych sympatii czy antypatii. Pamiętam, to już ponad 15 lat temu było, jechaliśmy mecz z Bydgoszczą, Bydgoszcz już była pewna awansu do ekstraligi i Emil Sajfutdinow skasował naszego juniora. Prawdę mówiąc nawet nie jestem pewien czy to była wina Sajfutdinowa, ale kontakt między nimi był, więc od razu poleciała w stronę Sajfutdinowa stadionowa przyśpiewka "Emil kutasie, zajebią cie w ekstraklasie!". Kibice z Bydgoszczy w odpowiedzi też nie życzyli nam niczego przyjemnego. A po meczu trafiliśmy na grupkę Bydgoszczan, którzy spytali gdzie tu można w jakichś przyzwoitych warunkach wypić piwo? To im powiedzieliśmy żeby poszli z nami, bo też właśnie idziemy przepłukać gardła po meczu. Pogadaliśmy przy kufelku i wszyscy byliśmy zgodni, że z Emila jest niezły kozak przed którym wielka kariera, choć my uważaliśmy, że jednak przesadził z tym skasowaniem naszego juniora, a oni wręcz przeciwnie, że czyściutko wszedł i żadnej jego winy nie było. Irko, gdybym miał się obrażać, że inny kibic nie podziela mojego punktu widzenia, to musiałbym zrezygnować z chodzenia na mecze. I zdziwiona, że tu jestem? Bardzo Cie Irko lubię, chyba nawet podziwiam i nigdy, ani razu przez te wszystkie lata, się na Tobie nie zawiodłem. Dla mnie to wystarczające powody żeby tu być...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
10 dni temu

Sneer...to bardzo miłe co o mnie napisałeś. W pewnej chwili się nawet uśmiechnęłam, jak napisałeś, że nie lubię Zmarzlika.:) To nie tak, że nie lubię. Widzę tylko czasem to co Ty, jako największy fan jego talentu jakiego znam, nie zauważysz, bo ja też mam swoich zawodników, i gdyby mi tutaj ktoś, coś złego napisał o Sabalence, czy też Trumpie, to ten co w snookera gra(zbieżność nazwisk), czy chociażby w żużlu Łagucie, to też bym mocno ich broniła. Jest jeszcze kilkunastu innych zawodników, i to w różnych dyscyplinach, więc troszkę trudno mi teraz o wszystkich pisać.

Piszesz o swoim ś.p. tacie. z wielkim podziwem i szacunkiem...Pewnie był dumny z takiego syna jak Ty! Nic a nic nie odbiegasz wiedzą, bo czytam Cię zawsze i to nie tylko u mnie. Ja wręcz jestem dumna z takich zbiornikowych Przyjaciół jak Ty i Mirka.
Co do ILa, to tak tylko słyszałam, że tutaj jest, ale nigdy się o tym nie przekonałam na 100%. Jak to się potocznie mówi - dostałam kilka razy cynka.
Masz rację, że to był fajny facet, chociaż komuch. Starałam się nigdy go nie zawieść, a takiej lojalności wobec niego, jaką ja go darzyłam, życzę każdemu! Osobiście bardzo żałuję, że go nie ma, chociaż może i jest. Wystosuję więc apel do niego, może przeczyta...
IL, o ile tutaj jesteś, to się do mnie odezwij. Nie sypnę Cię, że byleś u mnie. Chyba wiesz co u mnie znaczy - daję słowo!

Odnośnie grupy Dziupla. Tak, to macie rację oboje, i Mirka i Ty. Byłby to raczej niewypał. Taka myśl mi tylko przez chwilę przeszła, jak zobaczyłam "wybrakowane" tematy. Duzo ich jest "okaleczonych". Są pourywane teksty, brak wielu komentarzy, opinii i w ogóle. Dziwnie to wygląda. Chciałabym po prostu niektóre w ogóle usunąć, ale tego się nie da zrobić, i stąd pomysł na nową Dziuplę.
Mam dylemat, bo chcę się dzielić Wami z innymi. Ty z Mirką jesteście tak obcykani w każdym temacie, a Wasze dyskusję okraszają każdy temat. Najlepszym rozwiązaniem byłaby Dziupla. No ale sam wiesz ilu nas tutaj się udziela. Co innego na moim profilu. Tam moje wpisy, mają zupełnie inną moc. Obserwuje mnie kilkanaście tysięcy ludzi, i chociaż większość jest fanów moich cycków i nie tylko, to są też i ci bardzo wartościowi. Mają czasem też coś do powiedzenia i dobrze im to wychodzi. Nie chcę być posądzana o promowanie swojego profilu, bo tak nie jest! Prawdą jest właśnie to, że chcę się chwalić takim kimś jak Ty i Mirka. Niech czytają was i się zastanawiają - kim też oni są?
Wszelkie rankingi, czyli te wyscigi szczurów, jak je prawidłowo nazwałeś, mam już dawno za sobą. Zresztą nigdy mi na jakimś rankingu nie zależało, a jak już tak się stało, że osiągnęłam "Fotkę dnia", bo było to raczej naturalne. Miałam czasem po prostu swoje pomysły na zdjęcia, czy też filmiki, nic ponad. Od pewnego czasu, jak już coś tam sobie wrzucę do galerii, to sam wiesz jakie to zdjęcia są. Przecież nie zniżę się do poziomu tych pojebanych bab, które w wielu przedemerytalnym, z wiszącymi cyckami i cellulitisem, upubliczniają swoje nagie zdjęcia, jakby były modelkami. No wręcz fujjj. Znam swoje ciało i wiem w jakim kadrze mogę je wypuścić w świat!

Tak, więc....gdy czasem zobaczycie u mnie jakiś temat, zamiast na Dziupli, to wiedźcie, że nie dla promowania mnie, a bycia dumną z tego, że mam Was...
By nie być gołosłowną, to chyba wrzucę temat "Dojrzewania", u mnie również, bo o ile Mirka zdecyduje się zabrać w tym temacie głos, to będzie mi bardzo milo, a i poczytają kogoś, kto się na tym bardzo dobrze zna!

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
10 dni temu

Jeszcze słowo o Zmarzliku, bo mi umknęło....otóż uważam, że jest faworyzowanym. Jego sukcesy są jak dla mnie niepełne. A to z powodu wykluczenia tych, którzy mogliby jemu zagrozić. O ile nadal tak będzie jak jest, ma prostą autostradę po kolejny tytuł, bo to, że ktoś czasem wygra jakiś turniej poza num, nie świadczy to takiej regularności jaką ma właśnie Zmarzlik. Wielu fachowców żużla podziela moje zdanie. Póki nie będzie ruskich, nie ma równego ścigania się!

Sneer___
Mężczyzna () ·
10 dni temu

Irko, wykluczeni raczej by nie zagrozili Bartkowi, za to z pewnością innym. I czy z tego powodu Lambert jest jakimś wybrakowanym wicemistrzem świata? Czy Lindgren i Vaculik powinni oddać swoje medale? Bo im z pewnością by wykluczeni Rosjanie zagrozili. Dla mnie negowanie sukcesu Lamberta czy Vaculika byłoby nieuczciwe wobec nich, bo oni te medale wywalczyli ciężką walką na torze. Skoro oni nie zasłużyli żeby deprecjonować ich medale, to tym bardziej nie zasługuje na to Bartek, któremu i tak nikt by nie zagroził...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
9 dni temu

Sneer, napisałeś to - "wykluczeni raczej by nie zagrozili Bartkowi". To ja Cię zapytam kto w lidze miał większą średnią i dawał lekcję Bartkowi jak profesor, że ten nawet obrażony, że przegrał bieg, nie podał profesorowi ręki?
Tylko napisz to głośno i wyraźnie, by wszyscy mogli to przeczytać bez błędu.:)

Sneer___
Mężczyzna () ·
9 dni temu

Irko, może w punktach. 1) Liga to liga, a GP to GP i nie ma między tymi rozgrywkami prostego przełożenia. Oczywiście jeśli ktoś ma w lidze średnią powyżej 2 punktów to znaczy, że ma udany sezon i potrafi jeździć, ale nie oznacza to, że poradziłby sobie w GP. Są świetni ligowcy, którzy w GP zawodzą. Taki Madsen na ligowej giełdzie stawiany jest zaraz za Zmarzlikiem. Zielona Góra wyciągnęła Madsena z Częstochowy oferując mu ogromną kasę, bo Leon przy dobrym sezonie zarobi tam w tym sezonie 4 bańki. Takiej kasy w polskiej lidze oprócz Zmarzlika nikt nigdy nie zarobił. Ale Madsen jest wart takiej kasy, bo on od 8 lat zawsze kończy sezon w pierwszej piątce najskuteczniejszych zawodników. A w GP Madsena w tym roku zabraknie, bo w poprzednim sezonie był on w cyklu cieniem samego siebie. Podobnie jest z Thomsenem, rok temu 9 zawodnik ligi, dwa lata temu 8 zawodnik ligi, a w GP dwa lata temu 15, a rok temu w GP go zabrakło. Odwrotnie jest z Lindgrenem. On co roku walczy o medale w GP i zdobył ich już cztery, a w lidze jeździ mocno przeciętnie lub kiepsko. Rok temu był 18 zawodnikiem ligi i miał średnią gorszą od kompletnego wynalazku jakim był Ben Cook czy od Hampela. Z Cookiem w lidze Lindgren w ubiegłym roku spotkał się raz i przegrał, a z Hampelem trzy razy i trzykrotnie z nim przegrał. Wychodzi na to, że Lidgren jest brązowym medalistą GP tylko dlatego, że w cyklu nie jeździ profesor Cook i profesor Hampel. 2) Łaguta i Sajfutdinow długi czas jeździli tylko w Polsce, potem dopiero jeden w Anglii, drugi w Szwecji, ale zarabia się tylko w Polsce i oni mogli skupić się na polskiej lidze. Zmarzlik przeciwnie, dla niego liga to dodatek, bo najważniejsze dla niego jest GP, bo to tam on przechodzi do historii speedwaya. Poza tym Bartek jeździ w drużynówce, w IMP, w Szwecji, ma obowiązki reprezentacyjne, bo on kadrze narodowej nigdy nie odmawia. A Łaguta z Sajfutdinowem wyrzekli się swojej ojczyzny i dla kibiców to tzw. złotówy, którzy jeżdżą wyłącznie dla kasy. Przecież taki Emil kiedyś na kilka sezonów tak sam z siebie zrezygnował z GP, bo tam się nie zarabia, tam się dokłada z własnej kieszeni. Potem jak się trochę dorobił to wrócił do cyklu, ale wiadomo, że dla obu Ruskich najważniejsza jest kasa. Złotówa Łaguta mógł się skupić tylko na polskiej lidze i do niej przygotowywać najlepszy sprzęt, bo nigdzie indziej nie jeździł. Bartek wszystko co najlepsze szykował na GP, toteż w lidze zdarzyło mu się kilka wpadek, które nie mają kompletnie żadnego znaczenia...

Sneer___
Mężczyzna () ·
9 dni temu

3) W lidze Łaguta i Zmarzlik osiągnęli tę samą średnią, bo różnica między 2,45, a 2,41 jest żadna, to jakieś setne części. Krótko mówiąc ten sam poziom. Artiom miał świetny sezon ligowy, bo osiągnął ten sam poziom co mistrz Zmarzlik, a Bartek miał słabszy sezon ligowy, bo osiagnął ten sam poziom co złotówa Łaguta, taka jest między nimi różnica. 4) Oni w ubiegłym sezonie ligowym spotkali się siedmiokrotnie i wynik brzmi 4:3 dla Łaguty, czyli właściwie na remis, o żadnym dawaniu lekcji nie ma mowy. Aha, a wynik brzmi 4:3 tylko dlatego, że w ostatnim meczu, w którym jak sama przyznałaś kilka miesięcy temu Bartek wręcz zdeklasował Artioma, Bartek po trzech wygranych oddał swoje biegi juniorom. Oni mieli się ze sobą spotkać jeszcze dwukrotnie, w 13 i 15 biegu i przy tamtej dyspozycji wiadomo jakby się skończyło. Skończyłoby się wynikiem 5:4 dla Bartka. Ale Bartek litościwie odpuścił i zrezygnował z upokorzania Łaguty. I dobrze, niech sobie juniorzy pojeżdżą jak wynik finału był już dawno rozstrzygnięty. 5) Sama średnia nie mówi wszystkiego, choć wiele. Obaj osiągnęli zaookrąglając średnią 2,4 czyli dokładnie ten sam poziom ligowy. Ale o wszechstronności zawodnika świadczy średnia na wyjazdach, bo łatwiej się spasować do jednego obiektu i być jedynie zawodnikiem swojego toru, a dużo trudniej jeździć regularnie na różnych torach. I Łaguta na wyjazdach miał średnią 2,17. Mocno przeciętna średnia, mocno. A Bartek 2,32. Przy kilku słabszych występach i tak wyrażnie lepsza od Artioma. Łaguta nie jeżdżąc nigdzie indziej mógł się skupić na polskiej lidze i perfekcyjnie spasować do wrocławskiego toru, gdzie faktycznie był niemal niepokonany. Ale wyjeżdżał poza Wrocław i już było dużo gorzej. Gdyby wszystkie 11 rund GP odbywało się we Wrocławiu to Bartek pewnie musiałby się spocić żeby wygrać z Łagutą złotą, ale w każdym innym przypadku, gdy każda runda odbywa się gdzie indziej to Łaguty pewnie zabrakłoby na podium i może zmieściłby się w pierwszej szóstce, takie bym mu dawał szanse. 6) Ubiegły sezon to nie jedyny raz kiedy Rosjanin miał lepszą średnią w lidze od Zmarzlika. W sezonie 2020 czołówka najskuteczniejszych ligowców wyglądała następująco: 1. Sajfutdinow 2. Łaguta 3. Zmarzlik. No, gdyby dwie ruskie złotówy jeździli wtedy w GP to by pokazali Bartkowi! Ale zaraz, przecież oni chyba w 2020 roku jeździli w GP. Sprawdzam i na podium ich nie widzę, Co jest grane, nie ma ich nawet w pierwszej szóstce. Szukam dalej i wreszcie są. Najlepszy w polskiej lidze Sajfutdinow w GP był dopiero 8, a drugi najlepszy w lidze Łaguta w GP był dopiero 7. Kto wtedy został mistrzem świata nie muszę chyba przypominać. I to tyle odnośnie szans wykluczonych Rosjan na pokonanie Bartka w GP...

Sweetheart
Sweetheart VIP VF
Kobieta () ·
9 dni temu

Nigdy się z tym nie zgodzę, co napisałeś odnośnie Łaguty. Póki on nie stanie pod taśmą w cyklu SGP. Dla mnie i dla wielu, wielu fachowców w tej dziedzinie sportu, od kiedy nie startują ruscy, bez względu jaki ich nazywasz, nie można z całą pewnością powiedzieć, że Zmarzlik jest najlepszym żużlowcem świata. Zgadzam się z tym co napisałeś odnośnie ligi i SGP. To zupełnie inna bajka, tak samo jak inne turnieje. Wczoraj Zmarzlik wąchał dymek za Łagutą, dzisiaj było odwrotnie. Tylko cykl SGP, na pełnym dystansie tych dwóch zawodników, da prawo nazywania jednego z nich Mistrzem Świata.

Sneer___
Mężczyzna () ·
9 dni temu

A w tym roku będzie jeszcze gorzej, bo nie w cyklu zabraknie też Madsena, który przewiduję, że jak zwykle będzie błyszczał w lidze, może nawet jeszcze bardziej niż wcześniej, bo nie będzie musiał tracić sił i kasy na GP. To się nie zdziwię jak pseudo- fachowcy zażądają żeby w tym roku nie przyznawać medali w GP. Albo niech jeżdżą o czwarte miejsce, bo pierwsze trzy powinny być zarezerwowane dla wielkich nieobecnych w cyklu czyli Artioma, Emila i Leona...

Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.

Rozumiem