tak bardzo sie do was spieszyłem ze ze schodów spadłem i skreciłem kolano :)
suu rozumiemy ze nas byś wystawiła? zobaczymy co sie zmienilo w Twojej okolicy... hehehe
niepełnosprytni: teraz mozna odwiedzić nie ucieknie ze skreconym kolanem...
nic nie przebije wpisu z poprzedniej strony:
xdyskretnyfacetx 15 Gru 2012, 19:01
Czekam w umowionym miejscu , pani nie przyszła , nie odpowiada na SMS , nie odbiera tel po paru godzinach SMS : przepraszam ze nie przyszłam ale wpadlam pod autobus :-) MEGA
jednak istnieje życie po życiu:)
a nasz pan napisał:
" "
(objaśniamy - NIC NIE NAPISAŁ - ZAMILKŁ na 3 dni przed spotkaniem I DO DZIŚ MILCZY)
oj widze temat rzeka zostal poruszony hihi czego to sie czlowiek nie nasluchal od ereotomanow gawedziarzy sciemniali miesiacami jak sie wkoncu zdecydowalam zeby sie przekonac jaki to kozak wtedy sie zaczelo ,ze autko zepsute ze choroba, ze wesele w rodzinie hihi ,ale jaja smicc mi sie chcialo w koncu to oni chcieli ja nikogo nie szukam dobrze ze choc niektorzy potrafia uprzedzic bo sa takie cudenka ze nie powiadomia nawet dla takich to nawet mi szkoda klawiatury na pisanie pozdrowka:)
rózne sa sztuczki erotomanów .
Najczesciej faktycznie do momentu spotkania jest super . Tak oczywiście bedziemy na 100%
spotkanie....i nikogo nagle.... a potem grobowa cisza
u mnie tez bylo smiesznie...kiedys tam trafil sie mlodzieniec(bo na spotkanie z takowym mialam chec) wymiana paru zdan na priv,jakies rozmowy tel.,chlopczę napalone niczym łysy na suchary,mysle..warto,czemu nie,bedzie fun i dupa:/ w umowiony wieczor cisza ,ja wkurw na maksa bo wolny wieczor spedze z pilotem od tv w lozku zamiast z jurnym mlodziencem. Pare dni pozniej sms,ze sie przestraszyl ze przed starsza i doswiadczona sie zblazni,nie podoła itp:/
Profil pary, wygląda wiarygodnie, wszystko wydaje się ok, w dniu spotkania pan pisze, że może być sam, bo żona nagle wyjechała służbowo
Jednak co by nie mówić, z własnego doświadczenia, wiemy, że najgorszy problem jest z Panami, którzy z wielką chęcią zgłaszają ochotę przyłączyć się do naszych imprez, i niestety jeśli za braknie im odwagi to nie potrafią się do tego przyznać, jak strusie chowają głowę w piasek i udają, że nic się nie stało.
Oczywiście są przypadki losowe (męska część zbiornikowców ma zdecydowanego pecha), nigdy o przyczynę rezygnacji nie pytamy, ale oczekujemy jednego JEŚLI SIĘ ZGŁOSIŁEŚ I REZYGNUJESZ, DAJ NAM ZNAĆ WEJDZIE ZA CIEBIE KTOŚ INNY Z LISTY REZERWOWYCH........przykre ale nawet panowie nie mają na to odwagi.....
Spotkanie z "singlem", umówione dwa tygodnie wcześniej, w dniu spotkania, na pół godziny przed sms - w skrócie - "nie ma z kim dziecka zostawić...."
Nie ma to jak zacząć tę piękną sobotę od świadomości, że znowu tylko ktoś miał ochotę mi gitarę pozawracać i odrobinę mojego czasu zmarnować. Gość powinien już daawno być w drodze, a tu sms, że coś mu wypadło. Naprawdę ciężko rozgryźć nieraz, kto jest poważny i realny. Z tym nawet przez tel gadałam, żeby wiedział, że nie jestem panem wojtkiem, który też ma 13 lat i dupa. Idę na siłkę.
wymówka: "głowa mnie boli a etopiryna mi sie skonczyla"
"widzieliśmy pana i mimo że pani jest fajna to nie mamy ochoty się spotykać"
na pytanie dlaczego odpowiedzieli: "bo się go boimy"...
a nas bolą brzuchy ze śmiechu ;)
No i znowu siedzę wystawiona przez jakiegoś ćwierćmózga. Someone give me strength. (^.^)
Zostanie mi tylko po nim skrzynka zaśmiecona kilkaset mejlami od niego i wielki niesmak na zakończenie. A potem się dziwią, że mi się nie chce z nimi pisać.
Jeszcze dobry był typ, który uparcie dzwonił do mnie raz za razem z zastrzeżonego i nie pomagały tłumaczenia, że też bym może chciała mieć jego numer. Pomógł dopiero krótki żołnierski rozkaz, co ma ze sobą zrobić.
Wymówka przed sesją wysłana w dniu sesji:
"cześć, nie mogę dzisiaj przyjść bo wyskoczył mi pryszczy. Pozdrowionka"
więc generalnie kolejna wymówka z serii "coś mi wyskoczyło"
może ten pryszcz wyskoczył jej na ten tego :)
myślisz, że umówili się na sesję ginekologiczną? ale jak nawet jedzeniu robi się makijaż do zdjęć, to chyba wszystkiemu można
na prawdę to robi się nudne. ironia wszechczasów , muszę czytać narzekania od kobiet na to ,że nie ma takich facetów jak ja a gdy przychodzi spotkać się ze mną to "nie dziękuje" . Wiecie jaki jest sekret udanego spotkania? Zamiast czekać aż się wam podsunie spleśniały ser pod nos wysilcie się , pojdźcie do sklepu i wybierzcie ten z tyłu nie rzucający sie w oczy i delektujcie się.
to nie jest tak że się narzeka.
Bo co by nie mówić często spotkania się udają.
Ale wystawiających jest niestety sporo.
Jeszcze pół biedy kiedy ktoś nawet na 30 min przed spotkaniem coś napisze, (przynajmniej nie marnuje się czasu i paliwa) choć wieczór zostaje zmarnowany
gorzej jak się już gdzieś wybieramy na spotkanie a tu nikogo zero odzewu
telefon dziwnym trafem się wyłączył
śmieszne jest to że wyskoczył na połdupku podobno... ale co jeszcze śmieszniejsze pozbycie się takiego pryszcza w programie to jest sekunda...
" Wiecie co zachorowałam, ale na spotkanie może przyjść mój brat"
ahahaha :D no comments
dobre :))))
u mnie najczęściej jest tak że nie odbierają tel..
ale może ze 2 razy się zdarzyło..
raczej mam mega selekcje i jestem pewna ze spotykam się z Ralnymi osobami:)
ja już miałem wymówki i to od osób, które mnie zaprosiły same, że coś im nagle wypadło lub są za bardzo zmęczone...
tylko to nic i potrafię zrozumieć, ale od tego momentu te osoby już się nie odzywają
wymówki? owszem zdarzyło się takowe przeżyć a nawet takie gdzie pojawiliśmy sie w umówionym miejscu a tam nikogo...ale nie o tym chcieliśmy... czy Wam nie zdarzylo sie kiedyś komuś czegoś odmówić?
My kiedyś umówilismy sie z parą...umówiony termin umówione miejsce umówiony czas...jedziemy...na drodze niebieskie migajace swiatła...policja straz pozarna uwijajacy sie mundurowi odjezdzajaca karetka pogotowia...i stoimy w korku...rzut oka na zegarek...do spotkania jakieś 20 minut a my mamy jeszcze jakies 40-50 km...telefon z prosba o cierpliwość...w końcu jedziemy...fotoradary ograniczenia predkości czerwone na skrzyzowaniach..."pieknie a tam na nas czekają co oni o nas pomyślą? pewnie poczują ze my ich wystawiliśmy.." w końcu dojezdżamy do XX jeszcze jakieś 700m przed nami radiowóz i podwójna ciągła a "smerfy" jada 30km/h "jasne oni mają czas" w końcu dojezdzamy...spoźnieni ok 35minut..."jednak czekali..." Mimo że sie spóźnilismy zawarliśmy naprawde super znajomość która juz trwa parę lat... pozdrawiamy naszych "CIERPLIWYCH"...
honest , początek fajny, stopniowanie napięcia, akcja się rozkręca, spodziewaliśmy się wybuchu , pożaru , kataklizmu jakiegoś, nie happy endu "rozmemłanego" :)....
Na chleb na pewno byście nie zarobili pisząc scenariusze do thrillerów , ale kto wie? może jakaś opera mydlana?, czy kolejne M jak miłośc ?...:)
pozdrawiamy :)
Ale dotarliście, a od czego są telefony, żeby zawiadomić w odpowiednim czasie :P Jedna rzecz, a robi wielką różnicę :D. Ale akacja jak w filmie. Pozdrawiam
my_73, kiepski dzień?
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.