Nigdy o tym wczesniej nie myslalam, ale w takich miejscu musi byc niezly odorek;)

Nie odorek, tylko duszny zapach seksu, miejsca przepełnionego erotyką i GŁĘBOKĄ przyjaźnią... :)

Uhm. Być może nawet splecione w miłosnym uścisku ciała spowija rozkoszna woń ekstazy i cielesnych uniesień;)

ten largo to jednak łebski facet .... wie, co tam nam się marzy, że może się kiedyś zdarzy .... daje nam nadzieję. Swingerski mesjasz, ot co.
Przyznam, że marzę o swingu cały czas. Nieustająco. A to marzenie jest w moim przypadku tak silne i euforyczne wręcz jak moment spłaty pożyczki w Providencie. Wierzcie mi, to cudna chwila. I zdając sobie sprawę z tego jak krótkie jest życie ... ach znów ten largo i te jego ontologiczne przemyślenia .... przedsięwzięłam w tej kwestii pewne kroki. Powiedziałabym nawet, że zdecydowane.
Namówiłam moją kumpelę Elę, rencistkę pierwszej grupy z trzeciego piętra abyśmy coś w tej materii zrobiły. Elka zasugerowała Mariana, emeryta mundurowego z klatki obok, bo podobno ma fajny pistolecik i nie raz już chciał go nam pokazać oraz niejakiego Ecika, rębacza przodowego z KWK Bielszowice, obecnie na emeryturze pomostowej. Swing to zabawa dla ludzi majętnych i na odpowiednim poziomie kulturowym i dlatego wybór odpowiednich uczestników z klasą i kasą jest gwarantem udanej zabawy. Ciekawe jak się ta sprawa rozwinie ....

No mnie też rozgryzł. Wiedziałem, że czegoś mi brakuje, coś kołatało się w mojej głowie, miałem wizje przepełnionej klapkami, mrocznej wykafelkowanej sali z lśniącą rurką umieszczoną w centralnym punkcie sali zabaw w willi nieopodal Wrocławia. W wizjach tych słyszałem jęki, natarczywe szuranie klapek kąpielowych i niepokojące odgłosy kapania lepkiej cieczy na twardy parkiet.

Ni cholery nie wiedziałem czego mi brak, żyłem nieustannie rozgorączkowany i zaniepokojony... Aż tu nagle BACH - jak grom z jasnego nieba - OLŚNIENIE (a może oślinienie?). Dzięki Ci Largo, myje furę, golę jajka i pędzę ile mocy w silniku na pożegnanie lata do Infinity. Będę gang-bangował, trójkątował, czworokątował, swingował na całego...

Acha, z prozaicznych rzeczy to muszę jeszcze podjechać do Carrefoura po klapki i papierowe ręczniki...

largo to pisze ,raz tak raz tak w zależności,jak wiatr powieje ,a teraz się podlizuje bo ma nowa grupę;)

Ciekawe ilu z tych nieświadomych to dzieci kochających się małżeństw?

largo zauważalnie zbiornikowo zluzował .... pewnie liczy na to, że jak im 'posłodzi' to go w końcu ktoś do tych opisywanych tu i tam cudowności zaprosi .... ma gość łeb do Piaru i całkiem correct kombinuje ....

No ale, kontynuując moje, już faktycznie nasze, marzenie o swingu nasze przygotowania ruszyły ...
Elka podebrała swojemu wnukowi zestaw pornoli które ten wyuzdany przychlast sprytnie schował w wersalce. Na wcześniej pożyczonym od Mariana DVD odpaliłyśmy kilka z wydobytych z ptrzepaści wersalki wnuka filmów aby zobaczyć o co tu w tym wszystkim tak zasadniczo kaman i co musimy wiedzieć. To co zobaczyłyśmy bardzo poszerzyło granice naszej seksualnej wiedzy, zbiornikowej percepcji ale i uzmysłowiło nam, że niezbędne są dodatkowe przygotowania. Następnego dnia Elka przyszła mi się zaprezentować w swoich rajtuzach antyżylakowych w których sprytnie wycięła otwory w miejscach które jak się dowiedziałyśmy są potencjalnie erogenne i winny być penetrowane. Niestety lecz nie wyglądała w tym za grosz podniecająco, choć, pewnie wzorując się na oglądanych wcześniej pornolach ciągle coś o jakiś jagodach wołała ... Ja-gód, ja-gód ... ja, ja,ja ... wywalała jęzor i naprzemiennie wołała .... sznela,sznela .... no normalnie jak na Czterech Pancernych ... zajęło mi więc trochę czasu aby jej wyjaśnić, że primo po pierwsze: rajtuzy antyżylakowe, nawet z wyciętymi i obrzuconymi na szydełku, czerwonym kordonkiem, brzegami tych otworów ... nie są bodystocking i nigdy nie będą. Primo po drugie: mówię zamknij się Elka idiotko ... a skąd ja ci teraz jagód wezmę ? .... No przyznacie, że realizacja tego marzenia swingerskiego nie zapowiadała się wcale łatwo ....

Ups, chyba pomylilam watki;)

a wakacje w Polsce sie jeszcze nie skonczyly ? moze czys za nauke sie zabrac zamiast spamowac po forach

absolutnie nie ... nawiązujemy tu obecnie do tezy naszych swingujących oraz kolegi largo, jeszcze nie swingującego ale już profilu swingująco aspirującego .... że każdy marzy o swingu, a jak jeszcze nie marzy to tylko kwestia czasu aż pomarzy .... otóż w opinii mojej i choćby kolegi vorenusa, jest to absolutna prawda a teza wręcz jest tak silna, że spełnia wszelkie przesłanki aksjomatu .... jak napisałam szczerze ... ja o swingu marzę i podjęłam w tej kwestii określone przygotowania i nastawione na skuces działania o których tu piszę ....

haubi ty się ucz .... niektórzy mają wakacje cały czas ....

u nas jeszcze tydzien potem musze do szkoly ... 7 klase powtarzam :(

ciekawe który to już raz ....

a ja jestem w 2 ;)same tu starszaki :-)
ech z mirą bym posłingował, ale ona w starszej klasie za dalekie progi...;)

jestem perfekcjonista ... 3ci :P

Piszę z komórki, bo już jestem w aucie, już pędzę w lubuskie... Mam jednak nieodparte wrażenie, że świeżo zakupione klapki kąpielowe szurają z niecierpliwości w bagażniku...

Wszystkie swingówy drżyjcie. Mój ZBIORNIK jest pełny, tego pożegnania z latem długo nie zapomnicie...

;)
Jej Largo to Largo tamto.
Hmm... - co mogę napisać ? Tylko pozostaje banalne powiedzonko " uderz w stół a nożyce bla bla " :)
Ps. No i jak macie tą swoją grupę "antyswing" ? Czy jesteście "ciency jak dupa węża " najlepiej trollować hmm?
Jeśli trollować to przynajmniej jak Largo tzn. tak by ludzie o nim pisali ;)
Ps2 Zapraszam do mojej grupy w pełni demokratycznej ;)

za mały i cienki jak i płytki aby trząść się przy nim . Postaraj się bardziej aby zadrżeć bo jak na razie śmiechu wart jesteś .

część 2 grupy , tam ład i skład

http://pl.zbiornik.com/group/8032/

i robienie loda z połykiem jacuzzi club... ohyda ... pozdro Self

self - wypierdalaj

jestesmy - z całym szacunkiem skoro tam ład i skład, więc czemu tak aktywnie bierzesz udział w dyskusjach całkowicie nieprzewidywalnych na forum beż moderingu ?

ład i skład jest nudny .... nie ma jak napierdalanki .... bezcenne ....

Szczególnie gdy jakiś nieudacznik życiowy typu Joke_R lub Aga_37 może sobie virtualnie panować nad nieświadomymi użuszkodnikami .
Tyle ich - "żondzą" lecz tylko virtualnie - założę się ,że w zyciu realnym poniewiera ich ktoś w pracy - ktoś taki jak Largo ;)

Largo, sponiewieraj swoją ...

Moją szanuję i uwielbiam .Jest ponad tym wszystkim.

wątpię .. raczej uważam, że to oni poniewierają takim 'largo' ... a zresztą jak kimś tak słabym nie pomiatać? ... w przypadku osobników tak maskarycznie słabych psychicznie, jak ten wspomniany tu 'largo'... no i tak pokręconych ... pomiatanie nim, może być, dla silnych osobowości jak: Joke_R czy Aga ...zupełnym przypadkiem i odbywać się zupełnie nieświadomie ....

jestem podobny jak Wy aktywnych forumowiczów popieram tylko ten wulgaryzm , złość neguje . A tu dużo tego :)

jestem podobny jak Wy aktywnych forumowiczów popieram tylko ten wulgaryzm , złość neguje . A tu dużo tego :)

;)

Niema modów i admina
tu od złości cieknie ślina
i ktoś krzyczy tu! tu! chodźcie
obrażajcie i bełkoczcie

tutaj wszystko dozwolone
tu tematy rozwalone
wulgaryzmy gonią słowa
takie, że aż puchnie głowa

poco konwersować składnie
walnąć z dyni, aż ktoś padnie
opluć zbluzgać, że aż miło
przecież o to tu chodziło

tutaj wszytko można przecież
jaja są jak w kabarecie
chcecie wierzcie czy nie wierzcie
wolna grupa jest nareszcie:))))

Według nas posty w których zabierają głos Largo_666 i Trawa_Spiewa powinny być podświetlane na czerwono aby nie zapomnieć zerknąć na nie !!!!

Przeoczyłem, a nie lubię nie udzielać odpowiedzi na zadane pytanie:

parka3335 30 Sie, 22:28
vorenus nie chodzi o hobby czy pracocholizm tylko o o zakłamanie. Takie było pytanie "kto bardziej?"

Więc moja opinia jest taka, że nikt. Są pewne granice, zasady po przekroczeniu których pewnych spraw już się nie wartościuje. Na przykład:

W syrenie 105L Pana Józka, pękł blok silnika i odpadł lewy, przedni reflektor, natomiast w Trabancie Pana Gienka, odpadło tylne zawieszenie, lewe przednie koło i pękła kierownica. Które auto jest bardziej zepsute?

A co za różnica, skoro obie fury permanentnie nie nadają się do jazdy i czeka je długa naprawa...

A teraz wracając do tematu mojego, wyciągniętego na wierzch dzięki uprzejmości i wiedzy Largo, wcześniej głęboko ukrytego swingerskiego ja i wyprawy do Infinity.

Kierując się z Wrocławia w stronę Zielonej Góry, zaliczyłem postój na leśnym parkingu, gdzie spotkałem dwie dosyć śniade panie w kusych spódniczkach. Stwierdziłem, że teraz, ten nowy lepszy ja powinien potrenować, coby se wiochy w Infinity nie zrobić.

-Czy Panie są może k...ami? - zapytałem nieśmiało podchodząc do egzotycznych, wąsatych brunetek.
-Nie chłopcze, my swingujemy, to taka nowa moda. Niestety ciężkie czasy zmuszają nas do pobierania opłaty parkingowej i klimatycznej.
-Znaczy ile? - zagadnąłem starszą z nich, o większy biuście i puszystym wąsie.
-Laska 50, do dziury stówa, a za bułgarską pralkę dwie paki.
-To ja poproszę tą pralkę... - i zaczęło się - zaszły mnie z obu stron, rzuciły mi w twarz niezbyt świeżą bielizną, aż tu nagle patrzę i oczom nie wierzę - otwiera się bagażnik i moje świeżo zakupione klapki Kubota, uciekają zmierzając w stronę stolicy lubuskiego... Wskoczyłem więc do auta i za nimi...

Półtorej godziny później jestem na miejscu. Zakapturzona postać inkasuje ode mnie sto dziewięćdziesiąt zeta i z piskiem rozsuwa się ciężka, kuta brama, nad którą ponuro pomruguje neon z napisem Infinity, gdzie każde "i" ma kształt sterczącego penisa. Kiedy po pokonaniu wysypanego żwirem podjazdu, docieram do drzwi ponurej gotyckiej posiadłości, moje szczęście osiąga poziom absurdalnej ekstazy - klapki czekają na mnie pod drzwiami, niecierpliwie szurając po żwirze... Wrota leniwie uchylają się...

Co działo się w środku, niech pozostanie moją słodką, swingerską tajemnicą, powiem tylko, że usłyszałem opowieść o jakimś małym, zawistnym onaniście, w którego zbiornikowym nicku znajduje się number of the beast. Nieopacznie wszedł do sali nad której drzwiami widniał napis GANG-BANG. Po przekroczeniu progu poczuł ciężar lepkich, owłosionych dłoni na karku, gorący oddech i usłyszał, wypowiadane chrapliwym głosem słowa - Zapraszam Cię na gang-bang.
-Ale ja już dzisiaj gangbangowałem...- rzekł drżąc na całym wątłym, syfilitycznym ciele.
-Nie Ty będziesz gangbangował, ciebie będą gangbangowali...

Tak więc moi drodzy - swing to nie bajka...

i gdzie tu zasada płacisz wymagasz ale w środowisku agencji lub przy lesie czy gdziekolwiek słysząc o kosztach laska tyle , sex tyle znalazłeś się nie tam gdzie chciałeś . Niektórzy wykorzystują swing na zdobycie sobie klienta inni na pogaduchy :)

Info Nowa Grupa Co Do Bransoletek , bransoletki są nadal ;) http://pl.zbiornik.com/group/8121/

świetnie! ... to absolutnie genialny pomysł, inne, podobne kurwidołki też to powinny promować ... a pomyślcie i o tatuażach, bransoletka może się zsunąć, zginąć .... oznaczcie się trwale i na zawsze ... aby można was już z daleka łatwo rozpoznać i uniknąć nieporozumień ...

Tatoo to zły pomysł .Ludzie ewoluują ,zmieniają poglądy ( ja np jak byłem młody to byłem murzynem i grałem w kosza cyt. S Bareja Miś ) tatuaże pozostają i mimo 21 wieku ciężko je usunąć no i drogo to kosztuje .
Pozostańcie przy bransoletkach .

rozmawiasz z prawdziwymi pasjonatami, dumnymi ze swojego wyboru jak głosujący podczas ostatnich wyborów ... ludźmi ukształtowanymi duchowo, emocjonalnie i otwartymi na innych jak słuchacze radia Maryja i obrońcy krzyża pod Pałacem Namiestnikowskim .... oni już dokonali właściwego wyboru i wiedzą, że nie zejdą z tej drogi .... nie ma ryzyka w ich przypadku ....

Lecz zbliżają się wybory jeśli do władzy dojdzie JK ,który jest stowarzyszony z talibami toruńskimi ,środowiska o innym światopoglądzie mogą być eksterminowane bo zgodnie z zasadą mentalności kolektywistycznej państwo ma dbać o ochronę interesu zbiorowego. Niestety środowisko swingerskie to podobno tylko 4 % populacji - więc wybór JK wróży im ciężkie czasy.
Tatuaż może być piętnem tak jak u esesmanów .
Bransoletkę zawsze można zrzucić.

tak postępują ludzie słabi, emocjonalnie labilni ... wspomnij pierwszych chrześcijan .... Quo Vadis ... scena z Ursusem i Ligią ... no w końcu po co budujemy te stadiony? .... a i parę traktorów też się jeszcze znajdzie .... to twardziele ... prędzej bransoletkę zjedzą albo włożą żonie w pochwę niż ją zrzucą ...

Oblicze majestatycznej kostuchy przed oczami sprawia nieprzewidywalne zachowania . Nawet sam Chuck Norris bransoletkę pewnie w takiej sytuacji by zrzucił a tatuaż wyrżnął , wytrybował tępym scyzorykiem.

Mira zrobić Ci tatuaż ?

senkju bardzo .... a co to ja krowa albo kontraktowana świnia, rasy złota polska zwisłoucha, jestem, aby się tatuażem oznaczać? ... poszukaj sobie chętnej wsród najbliższych ....

hmmm to po co takie docinki jak bym słyszał pod budką z piwem .
ps krowa , świnia to nie mój język do kobiet .

masz racje ... świnka ... brzmi lepiej?

A jaki jest Twój język do kobiet? Długi? Wilgotny? Nienasycony? Moje klapki Kubota śmieją się teraz z Ciebie stukając o siebie piankowymi podeszwami...

ja tych klapek nie straciłem vorenus , nie szukam za pieniądze takich rozrywek jak Ty z opisu z życia swego przedstawiłeś nie popieram prostytucji choć nie neguję gdyż to najstarszy podobnie zawód na świecie i ma wielu zwolenników , niech sobie ma :)

Mira jaka racja jaka świnka ???? mam się do Ciebie tak wyrażać ???

Tak sobie czytam całkiem boso i pomyślałem, że wilgotny, czy długi język to zły pomysł:)
Kobiety trzeba szanować i zwracać się tak jak należy, wtedy nie trzeba płacić na parkingach:)
Ale każdy ma własne zdanie i prawo do utraty pieniędzy w sposób jaki lubi i uważa za właściwy:)

;) :) :) :)