robala
„Później , głęboką nocą , leżąc bez ruchu , z ramieniem odrętwiałym od uścisku jej głowy , nie chcąc spłoszyć jej trwożliwego snu , wsłuchiwałem się w szum morza . Po raz pierwszy w życiu szum ten , niby bolący ząb , niepokoił mnie , przeszkadzał , nie pozwalał zasnąć. Bałem się. Bałem się morza. Ja Irlandczyk , wychowany na wybrzeżu , od kolebki osłuchany z szumem przyboju. Morze szumiało , a ja w szumie tym słyszałem śpiew zatopionego Ys. Słyszałem stłumione bicie dzwonów Lionesse , pochłoniętego przez fale. A jeszcze później , już we śnie , widziałem miotaną grzywaczami łódź bez steru , łódź z wysokim , zadartym dziobie , z masztem przybranym girlandami kwiatów.
Czułem zapach jabłek”
A.Sapkowski „Maladie”
13 lat temu