O "Piana party" słyszałem i nawet kiedyś obejrzałem jakiś filmik w necie. Ale jedno to obejrzeć jak w pianie pląsają sobie młodsi i starsi, a co innego jest samemu się bawić.
Ten rodzaj zabawy był w naszym wieczornym programie w klubie Jacuzzi. Dodatkową atrakcją, a raczej podnietą, była możliwość zabawy "w stroju Adama". Z wielką ochotą wskoczyliśmy do przestrzeni wypełnionej po brzegi pianą. Co chwila jej nowe pokłady były nadmuchiwane na uczestników tej zabawy. A oni z wielką ochotą podawali się temu nowemu uczuciu i nieznanym doznaniom. Dodatkowego smaczku dawała możliwość ocierania się naszych ciał. Już chciałem podejść do jakiejś pary, by wspólnie śledzić spływające co ciałach nowe kłęby piany, gdy spostrzegłem, że przy mojej partnerce pojawił się oblepiony pianą singiel. Figlarnie zaczął okładać pianą jej szyję, ramiona i piersi. Po chwili oboje przylgnęli do siebie i pod okryciem piany oddawali się poszukiwaniom ukrytych pokładów rozkoszy ...... (dalszy ciąg w komentarzu)