Wcześniej byliśmy już w jednym z naszych rodzimych klubów. Dlatego przy okazji urlopu w Portugalii, zapragnęliśmy odwiedzić jeden z klubów w tym pięknym kraju. Ze względu na lokalizację, wybraliśmy klub, który mieścił się 2,5 km od miejsca naszego zamieszkania. Otrzymaliśmy jego adres, jednak na miejscu pojawiła się niespodzianka – nie było wskazanego numeru ulicy. Na szczęście wyszła nam naprzeciw piękna długonoga „bonita”, ubrana w skąpą czarną siateczkę. Klub „Moulin Rougę” w Porto mieści się w …. podziemiach parkingu. Po chwili wspólnie z naszą przewodniczą przekroczyliśmy jego progi. Standardowo dla nowych gości było oprowadzanie po jego wnętrzach, które nie trwało długo. Nie jest to bowiem duży klub. Bardziej przypomina klub nocny z miejscami do uprawiania seksu. Bardzo chcieliśmy np. pobawić się w jacuzzi. Jednak nasza przewodniczka poinformowała nas, że kluby w Portugalii nie mają takich miejsc. Byliśmy trochę rozczarowani tym faktem (ciąg dalszy poniżej)