Szeptem gasisz światło, noc jest już głęboka,
skóra kusi ciepłem, aksamitna moja opoka.
Na kanapie miękkiej, czekam Ciebie gotowa,
więc przybliżasz usta, by nie rzec nawet słowa.
Jedwabne dotknięcia, zapach Twój upaja,
ręka wędruje tam, gdzie się moja żądza taja.
Oddychasz niespokojnie, serce bije mocno,
już nie chcę leżeć na kanapie tak osobno…. 😘