Znów podniosłam tyłek w górę, udając że dalej śpię. Przesunął fiuta bliżej mojego wejścia do tyłka. Kilka krótkich pchnięć i plum. Jego pała była w moim tyłku. Pieprzył mój tyłek krótkimi płytkimi pchnięciami. Wiedziałam, że długo nie wytrzyma i zaczęłam poruszać biodrami. Udałam że się dopiero obudziłam i kazałam mu posuwać się mocniej. Z następnym pchnięciem doszedł do końca obijając swoje jaja o moje pośladki. „Skończ we mnie, skończ w moim tyłku!” – krzyczałam...po cudownym orgazmie odwracając się zobaczyłam, że to nie był mój mąż...