Podsumowanie mojego pobytu na Pomorzu: 27 facetów i związanych z nimi 27 stosunków analnych, 27 penisów w moich ustach, 16 połkniętych wytrysków :) Nie ukrywam, że aby tak intensywnie spędzić czas, wymagało to ode mnie niezłego planowania, dobrej, bieżącej komunikacji z facetami (proszenie, aby przyszedł wcześniej/później, prowadzenie „listy rezerwowej”, itp.). I to mnie najbardziej zmęczyło :) Dupcię czuję, szczypie trochę, bo większość nie była ze mną delikatna, po prostu ładowali i starali się jak najdłużej poruchać w ramach opłaconej godzinki… I nie mam im tego za złe, wręcz przeciwnie, po to się właśnie idzie do prostytutki ;) Pozdrawiam i dziękuję Wam panowie i do zobaczenia ponownie :)