Zainspirowana wpisem @tr0lek pragnę Wam przedstawić opowieść o dumnym pogrzebie chomika.
OPOWIEŚĆ O CHOMIKU CZ1
Dął wiatr, wiatr ze wschodu zwiastujący zmiany, targał czarną kurtkę woja stojącego na brzegu Odry. Mężczyzna trzyma w dłoniach malutka tratwę. Na tej malutkiej konstrukcji składającej się z bambusowych patyczków połączonych nicią wędzalniczą spoczywał maleńki druch mężczyzny- chomik imieniem Jurgen. Jurgen miał piękny żywot, acz jak to chomik,niezwykle krótki. Jego marzeniem było zostać pochowanym jak Wiking - więc w chwili żałoby jego człowieczy druch spełnia jego życzenie.
Kuca przy brzegu i próbuje wepchnąć te mini tratwę na nurt rzeki. Niestety konstrukcja niezbyt okazałych rozmiarów ciągle wraca do brzegu. Wiec mężczyzna pstryka palcami ten chomiczy bumerang coraz mocniej i mocniej aż w końcu mu się udaje.
Cdn...