Dziś kawa z czajniczka tureckiego, ale bez dolewki wody i fusy na nawóz do ojca ogrodu. Tylko śmietanka i cukier. Te moje dwa kubki kupione w Poznańskim Kauflandzie podczas Covid to moje ulubione. Jeden stoi od kilku dni u młodego na samej górze biurka więc pierwszy raz ostatnimi czasy wziołem ten drugi. W drodze na dół nakarmiłem królika ostatnią garścią suchego pokarmu - jego przysmak. Muszę zawsze uważać by mi zębów nie wbił jak wstawiam szklaną miseczkę do klatki. Kilka razy mnie dziabnął taki napalony na to jedzenie. Wodę miał od wczoraj. Posprzątałem tylko obok klatki. Łyżeczka mi spadła na podłogę za szafkę, to i pod szafką posprzątałem. Obok szafki kuweta to i pod kuwetą szklaną. Drugi raz mi łyżeczka spadła to zauważyłem, że kocurka kuweta jest nie na miejscu. Postawiłem ją na jej miejscu. Miałem zajęte ręce, ale jakoś udało mi się jeszcze odsłonić żaluzję w przedpokoju, a na schodach na dole już czekała na mnie przesyłka InPost. /TRZECIE URODZINY - oświecenie 2024/ KOSMOS