W tej bluzie spałem, ale zielona koszulka już dziś w praniu wraz z siwymi spodniami dresowymi, żółtymi stopkami z oczami minionka, córki białymi skarpetkami co miała na fotelu i białym swetrem. Suszarkęz za szafki w przedpokoju odstawiłem na miejsce jak już wbiłem do siebie z kawą, butelką wody w szklanym termosie (dziś przegotowana woda, a nie tylko przefiltrowana) i po obiedzie.