Zdjęcie ze spotkania w ciągu dnia. Dla pierwszych dwóch panów byłam w pończoszkach, szpilkach i seksi bieliźnie, ostatni, mój stały kolega, poprosił mnie w rozmowie telefonicznej, abym była całkowicie naga. Wiedział, że będę tuż po seksie z dwoma innymi i do to jeszcze bardziej podniecało. Dawno nie miałam tak zachłannie i głęboko lizanej dupci... A jako, że znamy już się bardzo dobrze i mamy aktualne badania, brał mnie bez gumeczki a w takiej sytuacji nie mogłam się powstrzymać, aby nie szepnąć mu "proszę, zapłodnij mnie...". Efektu tych słów chyba się domyślacie...