"[...] I ponownie po otwarciu drzwi hotelowych, wszystkie moje obawy zniknęły. Po minucie całowaliśmy się z utęsknieniem nie móc doczekać się znów swojej nagości. Pan X wyglądał tego ranka wyjątkowo atrakcyjnie. Jego zapach i wpatrzone we mnie oczy mówiły jedno – a ja nie chciałam widzieć w nich nic innego niż znajome pożądanie. Po krótkiej chwili, zdejmując z siebie minimum leżeliśmy już na łóżku a usta Pana X jak na zawołanie pieściły okolice moich ud, długo…namiętnie i mokro…[...]"
https://quadrifoglio.love/szarosc-dnia