W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy wieczór?
- Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego seksu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy seks?
- No za-je-biś-cie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę - nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie było beznadziejne i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy, k*rwa
przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem dojść. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.
stare, ale jare :)
Dobry kawał nigdy się nie starzeje.
Przychodzi młody neofita do klasztoru, oprowadza go po nim stary przeor i mówi:
- Tu masz sale bilardową, z której możesz korzystać do woli, tylko nie w czwartki...
- Tu masz basen, z którego możesz korzystać do woli, tylko nie w czwartki...
- Siłownia, kręgielnia, sala kinowa itd itd... zawsze, tylko nie w czwartki...
- A tu jest taki pokój... w którym stoi szafa. Wiesz jesteśmy tylko ludźmi - mężczyznami i czasami musimy "spuścić z krzyża", więc tu masz (mówi otwierając szafę) taka wypiętą pupę i możesz z niej korzystać do woli. Zawsze gdy ci się zachce, tylko nie w czwartki... Rozumiesz ?
- Dobra, dobra mówi młodzian. Wszystko OK. Tylko dlaczego wszystko jest dostępne poza czwartkami?
- Bo w czwartki ty masz synu dyżur w szafie...
Schorowana kobieta dzwoni do sąsiadki:
- Bolą mnie krzyże. Może mi Pani pożyczyć termofor (taka gumowa butelka na gorąca wodę, gdyby ktoś nie wiedział))?
- Nie mam niestety. Ale od dawna na bóle kręgosłupa używam swojego kota i ból przechodzi jak ręką odjął. Jeśli Pani chcę mogę go Pani pożyczyć.
- Serdecznie dziękuję.
Zadowolona kobieta zabiera kota i wraca do siebie.
Następnego dnia sąsiadka dzwoni do chorej kobiety, żeby odebrać kota. Drzwi się otwierają i widzi kobietę z okropnie podrapaną twarzą i rękami. Kot jak błyskawica ucieka przez otwarte drzwi a schorowana kobieta mówi z wyrzutem:
- Patrz Pani co ze mną zrobił Pani kot!
- Strasznie przepraszam, on do tej pory taki łagodny był. Co się stało?
- Kiedy włożyłam mu do tyłka wężyk, był jeszcze jako tako spokojny, ale jak zaczęłam nalewać gorącej wody to w niego diabeł wstąpił!
Jedzie babcia PKS-em, przejeżdżają przez wieś Zimna Woda, podchodzi do kierowcy i pyta:
- Panie? A w Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi - odpowiada kierowca.
Do baru przychodzi facet. Za ladą siedzi super laska, na ścianie wisi menu:
* kanapka z serem - 2,30 $
* kanapka z szynką - 3,00 $
* obciągnięcie dłonią - 5,00 $
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką?
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska.
- To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem!
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
- Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
- O ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć .
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie
- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę proszę księdza.
- To może z Zośką od Graboszy?
- Nie
- Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
- Nie. Ale namiarów parę mam.
Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry chciałbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę tu jest cennik - mówi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ... - Uuuu za tą forsę to żadnej panienki pan nie dostanie jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparł facet.
Zeszli do kotłowni do palacza Mariana
- Panie Marianie klient do pana!
Pan Marian odstawił wiadro z węglem szufle zdjął spodnie i wypiął się w stronę klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tłustego i zarośniętego Mariana próbuje się do niego dobrać ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę wypluł papierosa zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...
Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak:
"jebany podatek dochodowy od osób fizycznych!"
Przed ślubem mąż mówi do żony:
- Kochanie mam 3 życzenia!
- Jakie?
- Śniadanie o 8:00, czy jestem czy mnie nie ma.
- Dobrze.
- Obiad o 14:00, czy jestem czy mnie nie ma.
- OK
- Kolacja o 19:00, czy jestem czy mnie nie ma.
- Dobrze. W porządku.
- A czy ty masz jakieś pragnienia?
- Tak. Sex 3 razy dziennie! Przed śniadaniem, obiadem i kolacją! Czy jesteś czy Cię nie ma!!!
Wnuczek pyta się dziadka...???
-Dziadku a jak się robi małe dziewczynki??
-a wnuczku tak jak małe deseczki..rżnie się duże;)
Pacjentka siedzi u dentysty, w ustach ma gaziki, lekarz dłubie jej w zębach. Nagle dzwoni telefon. Dentysta odbiera:
- Halo, kto mówi?
- Jak to, kto mówi?! Mąż!
- A, mąż... Już kończymy. Żona tylko wypluje i zaraz oddzwoni.
Dwie gospodynie stoją przy pralce:
- Jadźka, ale tak między nami... anal już próbowałaś?
- Nieee, zadowolona jestem z Dosi...
Trzech kumpli wybrało się do burdelu. Przy wejściu wita ich burdelmama i mówi:
- Panowie, w tym przytułku mamy jedną zasadę; mianowicie, musicie zmierzyć sobie penisy, żeby łatwiej było dla was dopasować partnerkę.
Pierwszy zmierzył.
- Piętnaście.
- Ok, Aniu obsłuż pana.
Drugi zmierzył.
- Dwanaście.
- Ok, Beatko obsłuż pana.
Trzeci zmierzył.
- Dziesięć.
- O, świetnie, więc panem zajmę się osobiście.
Po godzinie burdelmama wychodzi z pokoju zmęczona, ledwo powłóczywszy nogami, które nagle zaczęły się rozchodzić do zewnątrz.
Zaskoczone koleżanki pytają, co się stało, przecież miał mieć najmniejszego. Burdelmama ze łzami w oczach:
- Sku*wysyn w poprzek zmierzył.
Facet w łóżku z kochanką... Znienacka ona go pyta:
- Pracowałeś kiedyś jako hydraulik?
- Nie, a co?
- Masz tylko chwilę aby się nauczyć, słyszę kroki męża na schodach.
Lekcja w szkole, dyktando wypracowanie, cisza w klasie jak holera, Jasiu wyciaga worek po cukrze dmucha i strzela, pani nauczycielka popuscila ze strachu krzyczy Jasiu tak nie mozna jutro masz przyjsc z ojcem
No to na drogi dzień Jasiu przychodzi z ojcem, pani opowiada cala zaistniala sytuacje wraz z tym ze popuscila ze strachu, na to ojciec Pani kochana to nic ostatnio jak koze w oborze ruchalem to jas wszadl z workiem po cemencie jak zajebal to mi tylko rogi w rekach zostaly
Czym się różni małżeństwo od pobytu w więzieniu?............. W więzieniu łatwiej o anala
Dlaczego kobiety mają przegrodę w nosie?.................... Żeby nie kusiłkusiło
Dlaczego faceci nie mają o dwa żebra mniej?........................Żeby nie kusiło
Przychodzi baba do lekarza i wchodzi pod biurko
Długo Pani nie pociągnie bo zaraz wychodzę
Zabrałem dziewczynę do swojego mieszkania:
Ona: Nie rozpinałeś zbyt wielu staników, prawda? - westchnęła.
Ja: Co mnie zdradziło?
Ona: Nożyczki...
Idą dwie kobiety a za nimi dwóch facetów.
Jeden mówi - Ty ta ruda wczoraj straciła ze mną cnotę.
A koleżanka jedna do drugiej mówi - widzisz tego blondyna za nami ?
Tak się wczoraj napalil że mnie przez rajtki walił.
Znacie to spojrzenie, które rzuca wam kobieta, kiedy ma ochotę na seks? Ja też nie.
(znalezione na profilu ZB pewnego singla)
Idzie facet ulicą patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u Sióstr Urszulanek". Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł i na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.
Ok, zapłacił, już tyle wydal, to stówa go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem: "Właśnie zostałeś wyruchany przez Siostry Urszulanki".
Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:
-Ładny samochód pewnie męża?
-Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
-Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
-Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkla, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
-Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
-Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli, nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
-Siostro Łucjo, to ja: ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
-Niech sobie ksiądz te bombonierki w dupę wsadzi!
https://www.youtube.com/watch?v=rCBwoPNWMzM
Reporterka odwiedza starszego pana po 90-tce. Podobno w tym wieku może pan nie mało wypić i uprawia pan seks... na to ze pan pije to widać dowody...mówi reporterka spoglądając na stosy butelek. Ale gdzie dowód na seks ? . Staruszek sieka za szafę i wyciąga kose . Co ma kosa do seksu? pyta reporterka... A no paniusiu ma i to dużo bo jak przyszła po mnie śmierć to ją tak wyjebałem ze kosy zapomniała....
https://www.youtube.com/watch?v=E4HTZML3vNA
j
Rysiu wsiadł do tramwaju i przysiadł się do zakonnicy. Bardzo mu się spodobała i zaczął ja bajerować, ona jednak zgasiła go słowami:
- Wybacz, nie mogę oddać się mężczyźnie, ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu.
Na następnym przystanku wysiadła, tramwaj dojechał do pętli, gdy zdołowany Rysiu wysiadał, tramwajarz zaczepił go mówiąc:
- Słuchaj, mogę ci powiedzieć o tej zakonnicy coś, co cię zainteresuje...
- Tak, co takiego? - odparł podekscytowany Rysiu
- Ona ma taki zwyczaj, ze często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu.
Rysiowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Ubrał się w białą szatę, którą pomalował odblaskową farba, przykleił sobie sztuczną brodę i o północy wyruszył na cmentarz, było ciemno, ale dostrzegł kształty klęczącej zakonnicy
- To ja Bóg - rzekł - twoje modły zostały wysłuchane, wybrałem Ciebie i chce żebyś mi się oddala
- Och panie, dobrze - odparła zakonnica - ale proszę, zróbmy to analnie, bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynowa kontrole dziewictwa!
Uradowany facet zabrał się do dzieła, a po skończonej zabawie zerwał z siebie szatę i krzyknął z uśmiechem:
- Ha! Ha! To ja Rysio!
Widząc to zakonnica zerwała sutannę i krzyknęła z uśmiechem:
- Ha! Ha! To ja tramwajarz!
- Kochanie, poszłabyś ze mną na siłownię?
- Myślisz, że jestem gruba?!
- OK, jak nie chcesz...
- I do tego leniwa?!!
- Uspokój się.
- Wmawiasz mi histerię?!!!
- Wiesz, że nie o to chodzi!
- Teraz twierdzisz, że przeinaczam prawdę?!
- Nie! Po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść!!!
- A dlaczego tak Ci zależy, żeby iść samemu...?
Żona do męża:
- Kupiłam Ci paczkę olimpijskich prezerwatyw. Wypróbujemy dziś srebrną i spróbuj dojść drugi, chociaż raz...
Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastapił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam wstydliwy i nieco dziwny problem. Otóż na
wewnętrznej stronie ud pojawiły mi się ostatnio tajemnicz zielone koła.
Lekarz kazał jej się rozebrać, obejrzał dokładnie opisane miejsce, po czym zapytał:
- Ma pani kochanka Cygana?
- Tak, skąd pan wie? - zapytała Zawstydzona nieco kobieta.
- Proszę mu powiedzieć, że te kolczyki nie są złote.
Przychodzi facet do lekarza i mówi
- panie doktorze mam strasznie wielki problem.
Jaki - pyta lekarz ?
Czy Pan wie że wspólnie razem mamy 5 jonder?
Na to lekarz - to Pan ma jedno ?
Idą po chodniku dwie prostytutki.
Nagle jedna z nich mówi - coś mi tu zalatuje sperma.
Na to druga - przepraszam odbiło mi się.
Wpada do pokoju Małgosia z plama krwi między nogami bo dostała pierwszy okres i krzyczy.
Jasiu ją uspokaja i pyta co się stało.
Nie wiem - mówi Małgosia
Jasiu na to pokaż.
Ogląda Malgosie dokładnie i mówi
- na mój chłopski rozum to Ci jaja urwało.
Wraca córka do domu nad ranem do domu- kręcąc matkami na placu.
Drzwi otwiera matka.
Córka na to - mamo nie wiem jak się to nazywa ale to będzie moje ulubione hobby.
Dwóch pedałów leci samolotem!
- Nagle jeden do drugiego:
- Chodź to zrobimy
- No co Ty tyle ludzi, przecież wszystko będzie widać
- Co Ty, tu każdy jest czymś zajęty nawet nie zauważy
- Nie no wytrzymaj bo ja się krępuję
- Ale popatrz poproszę o długopis i nawet nikt nie zareaguje
Zaczyna mówić - przepraszam czy nie ma ktoś pożyczyć długopisu?
Nikt nie reaguje, facet prosi jeszcze głośniej i nic!
- Więc kolega się zgodził i zrobili co swoje!
- Lądują na lotnisku stewardessa wszystkich wypuszcza tylko na pierwszym siedzeniu siedzi dziadek cały zarzygany
- Nie mógł pan poprosić o torebkę?
A dziadek na to:
- Jeden poprosił o długopis to go wyruchali!
Małżonka Mietka wraca z wczasów z Bułgarii.
Mąż pyta jadowicie:
- Ile tym razem zarobiłaś?
Ta odpowiada rezolutnie:
- Tysiąc dolarów!
- Ja za Ciebie nie dałbym nawet dolara.
- A ja i więcej nie brałam!
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
- Przyszedłeś nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągnęła ci spodnie, powiedziałeś:
"Spadaj dziwko! Jestem żonaty" i poszedłeś spać.
Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.
Dlaczego mężczyznom odpowiada miłość od pierwszego wejrzenia?
Ponieważ pozwala im to zaoszczędzić dużo czasu.
Facet wraca z pracy do domu, patrzy, a jego żona myje podłogę na kolanach z wypiętą pupą. Niewiele myśląc zrzuca spodnie, leci do niej, podwija kiecke, sciąga szybko jej majtki i .. ognia!
A ona odwraca głowę i mówi z politowaniem:
- Jestes tak samo poj**any jak chłopaki ode mnie z roboty.
Policjant przychodzi do pracy spozniony 2 godziny.
Szef sie pyta:
-Dlaczego sie spozniles?
-A bo widzi szef dzisiaj rano zostalem ojcem!
-Gratuluje, chlopiec czy dziewczynka?
-A to bede wiedzial dokladnie za 9 miesiecy.
Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną!
- I co mówila?
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.
Małżeństwo leży w łóżku. Mąż do żony - Może byśmy trochę pofiglowali.
- No coś ty, przecież synek nie śpi.
- Śpi, na pewno śpi. Zresztą przekonaj się sama:
- Synku przynieś mi szklankę wody.
Cisza.
- No widzisz kochanie, możemy.
Burzliwy seks, na wszelkie sposoby. Na koniec oboje padają wyczerpani.
Wtem z kąta pokoju:
- Długo jeszcze mam stać z tą szklanką ?
Turysta w górach spotyka bace lezącego na nagiej góralce...co baco robicie?
na glupawe pytanie turysty baca:
sluchom muzyki w stereo..chces to siadoj posluchos ty..
turysta polozył sie na góralce uszy nakrywa cycami...
i co ? pyta baca
nic nie słysze mowi turysta...
a dżeka zes włożył???
Nowożeniec skarży się swojemu ojcu:
Tato już po ślubie a okazało sie ze mi nie wchodzi i co teraz?
Syny wez szklanke octu,włóż go i mocz,napewno wejdzie.
Po kilku dniach syn dalej twierdzi ze nie wchodzi..
Jak to synu..jak to nie wchodzi???
Tato nie wchodzi.. do szklanki nie wchodzi...
Zakochany murzyn Mambo prosi blondyneczke o reke:
Zostan moja zoną..
Mój facet to musi miec penisa na 20cm..kochany..
na to murzyn: Mambo kocha..Mambo obetnie..
Stoi mały Jasio na przystanku i czeka na tramwaj. Obok stoi elegancka paniusia. Nagle zawiał wiatr i poderwał jej spódnicę do góry. Złapała, szybko opuściła na dół i mówi do Jasia:
- Mam refleks, chłopczyku, prawda?
- Nie wiem jak pani, ale my na to mówimy cipa.
Przychodzi facet do sklepu i mówi do ekspedientki.
Dzień dobry. Ma pani czystą ?
Tak wczoraj myłam
Mąż pyta żonę
-Kochanie gdzie byłaś?
Żona odpowiada:
- Na cmentarzu.
Mąż na to:
- Na cmentarzu? Po co?
A żona:
- Byłam na cmentarzu żeby mnie strach przeleciał
bo w domu nie ma kto!!!
Mówi ogórek do wibratora:
-...i po ch*j się tak trzęsiesz,
przecież i tak cię nie zjedzą!
To jest dobre
Wpada szara komórka do głowy mężczyzny,
a tam pusto i cicho.
Krzyczy: hop!hop! halo!! jest tu kto!? hop! hop! i nic.
Znowu nawołuje - cisza...
Nagle pojawia się druga szara komórka i mówi:
Czego się ku*wa, drzesz?! Jesteśmy wszystkie na dole.....
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.