-Idzie facet przez park. Nagle podchodzi do niego koleś:
- Puknij mnie, daję 5 stówek!
- xxxxxxxxx!
- No koleś, dymnij mnie, dam tysiaka!
- Weź się idź wypałuj na nieheblowanej desce!
- Gościu, puknij, dam 1500!
Hmmm... Taka kasa piechotą nie chodzi pomyślał nagabywany.
- Dobra, puknę cię!
Koleś ściągnął nachy, ten mu zapakował:
- Mocniej, mocniej...krzyczy oferent. - Pchaj... Mocniej...! Wpędź mnie w długi mocarzu, wpędź mnie w długi!!!
Czym się różnią majtki wieku XIX od współczesnych?
W wieku XIX żeby zobaczyć dupę trzeba było rozchylić majtki, a teraz jak chcesz zobaczyć majtki to musisz rozchylić dupę...
Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią,Zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje. A jubiler na to:- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!Na co dziadek bez wahania:- Nie szkodzi; biorę!A jubiler się pyta:- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszęsprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tejgodzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikowaćpańskiej karty, więc co pan proponuje? Na co dziadek ze zrozumieniem:- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt gonie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartąkredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownieu pana zjawię.No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient. W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numerkarty, a tam mu mówią:- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat!Jak pan to wyjaśni?A dziadek na to z uśmiechem:- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokryciana koncie. Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND!!!???
Siedzi sobie dziewczyna na ławce w parku i przeklina
- O k***a jego mać.
Idzie chłopak i to słyszy i mówi do niej:
- Słuchaj, panna jesteś i nie pasuje żebyś przeklinała jak szewc.
A ona:
- Siadaj koło mnie to Ci powiem dlaczego.
Chłopak siadł i dziewczyna powiedziała mu do ucha.
Chłopak zaczął przeklinać:
- Do chuja wafla! Niech to kutas pogryzie!
Usłyszała to przechodząca obok babcia i mówi do chłopaka żeby nie
przeklinał, bo to nieładnie i niekulturalnie on na to:
- Niech babcia usiądzie przy mnie to powiem babci.
Babcia usiadła i chłopak powiedział jej do ucha i babcia zaczęła przeklinać:
- O w pizdę! Spierdolona dola.
Usłyszał to dziadek, który przechodził obok i mówi do babci:
- Wstydziła by się babcia taki przykład młodym dawać.
A ona na to, aby dziadek usiadł obok niej to mu powie dlaczego.
Dziadek usiadł a babcia mówi:
"Ta ławka jest świeżo malowana...........".
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię.
Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki
chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego.
W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle.
W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowego
ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej.
Tatko popatrzył czule na pociechę i pomyślal:
"No, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką to by się wziął i
wypierdolił..."
- Jak facet wyobraża sobie piekło?
- Kufle mają dziury, a kobiety nie.
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem o rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii, musimy coś z tym zrobić, lecz problem w tym, że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misją na ziemię: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się też stało. Apostołowie udali się na ziemię i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.
Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Święty Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam?
- Święty Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. Wchodź.
Puk, puk!
- Kto tam
- Święty Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. Wchodź.
I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się!!!!
Lepper z kierowcą wracali pewnej nocy swą limuzyną z dalekiej podróży.
Nagle wyskoczyła im świnia na droge. Nie przeżyła tego spotkania.
Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko
rolnikowi
i powiedzieć, ze wszelkie straty zostaną zrekompensowane.
Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelka wina w
ręku,
uśmiech na twarzy, potargane włosy, poszarpane ubranie...
- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.
- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka,
chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy.
- Coś ty im powiedział?
- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera, był wypadek i świnia nie żyje....
Przychodzi facet na pogotowie.Ma podbite oczy, a dookoła gardła ciasno
owinięty kij do golfa.Oczywiście doktor spytał od razu co sie stało?
-No więc to było tak-zaczął facet graliśmy sobie z moja żoną w golfa.Wszystko
szło dobrze do momentu , gdy jej piłka poleciała w kierunku stada krów.
Poszliśmy jej szukać. Zauwważyłem , że jedna z krów ma w tyłku coś białego .
Podniosłem ogon i okazało się , że to piłka do golfa.
I tu popełniłem błąd....
-Naczym polegał pański błąd?-spytał lekarz
-Pokazałem palcem na piłkę i zawołałem głośno do żony, która szukała jej na
drugim końcu pastwiska:
"Hej zobacz!!!! Ta tutaj wygląda całkiem jak Twoja!!!!!!"
Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle... Co to?! Ktoś, nie wiadomo, dlaczego rozlał na tor beczkę oleju, teraz czeka tam na kolarzy duża śliska plama. Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy.
Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi.
Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownice roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemię.
Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycje horyzontalna pod kołami swego bicykla.
Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany, po czym pada brzuchem na wyczekująca go tęsknie ulice.
Włoch zdążył tylko krzyknąć "Mamma mia!" i już leży rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni.
Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo.
Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjeżdżając zresztą jako jeden z ostatnich, wziął się i zwyczajnie wyjebał
juz kiedys zamieszczalem ten dowcip ale to moj jeden z ulubionych wiec mysle ze warto przypomniec ?
Mąż z żoną jedzą zupe na obiad. W pewnym momencie żona oblała sie zupą i krzyczy:
- no patrz jak ja wyglądam! Jak świnia!
Na to mąż:
- no! I na dodatek sie zupą oblałaś!
Czym różni się stolik brydżowy od wersalki?
- Na stoliku brydżowym dama rżnie waleta, a na wersalce.......................................................................................................................................................................... nie grywa się w brydża!:P:P
Gdyby Kaczyńscy byli trojaczkami bałbym się następnego konklawe ...
Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.
>> Mecz finałowy Mistrzostw świata w piłce nożnej.
>> Siedzi facet. Obok niego puste miejsce.
>> Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:
>> - Nie, to miejsce jest wolne.
>> - Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach nie
>> przyjść na mecz!
>> - Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła.
>> - To pierwszy finał na którym nie jesteśmy razem.
>> - Bardzo mi przykro, ale... przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej
>> miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada...
>> - Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie...
Od wielu miesiecy patrzyla jak sie meczy. Codziennie do pózna przesiadywal w garazu. Podziwiala go za jego cierpliwosc - nigdy sie nie skarzyl, a wrecz staral sie zawsze wygladac na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadala, ze to wszystko jest wymuszone i sztuczne.
Wydawalo jej sie, ze patrzy z zazdroscia na sasiadów i znajomych jezdzacych autami z salonu, siedzacych wieczorami przy grillu z rodzina... gdy on znów rozbieral silnik...
Pewnej nocy, gdy pracowal do pózna w garazu podjela ostateczna decyzje...
Wszystko miala dokladnie zaplanowane. Okazja pojawila sie, gdy wyjechal na pare dni na delegacje, sluzbowym samochodem. W jeden dzien zalatwila kredyt w banku i wizyte u dealera. Na drugi zamówila lawete. Teraz pozostalo tylko czekac...
a w garazu...
taki nowiutki...
blyszczacy...
musi mu sie spodobac...
Gdy przyjechal zaprowadzila go przed garaz, uroczystym ruchem otworzyla drzwi...
- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jeknal tylko.
- Nooo... na zlomie, tam gdzie jego miejsce, juz nie bedzie cie denerwowac,cieszysz sie kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kól zdazyla resztka swiadomosci pomyslec "A moze VW golf to nie byl dobry wybór.. moze toyota... ".
Pozostalych dwudziestu szesciu juz nie czula...
Jedzie Zosia na rowerku, jedzie... jedzie... i nagle spada z rowerka. Dlaczego nie płacze?
....
Bo ma przebite płuco.
Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon
- Dlaczego Polskie piwo przelatuje szybciej przez organizm niż mleko?
- Bo nie musi zmieniać koloru.
- A czemu Amerykańskie jest jeszcze szybsze?
- Bo nie musi zmieniać smaku!!!
a moze zrobimy to u mnie?
dobra zróbmy to w końcu, bo juz mi sie klikanie znudziło...
tylko ubierz cos sexownego....
to gdzie mam przyjechac?
na Rydygiera wiesz gdzie to?
...mieszkam na Rydygiera zaraz u Ciebie bede miśku tylko podaj mi dokładny adres
czekaj powiem córce, zeby pojechala do babci...zostaniemy sami
ok
z/w stary cos chce ode mnie
ej...sorry, ale ojciec powiedział mi przed chwilą, że babcia zrobiła konfitury i mam po nie jechac:/
yyyyy a jak masz na imię w ogóle?
Agnieszka
(NO SIGNAL)
http://www.youtube.com/watch?v=Z4Y4keqTV6w&eurl=http%3A%2F%2Fwww%2Ejoemonster%2Eorg%2Ffilmy%2F3130%2F
niah%2Dniah%2Dnajsmieszniejszy%2Dsmiech%2Dna%2Dswiecie
ale co gościu ,ma śmiech :)
he he he... "ostatnich 26 już nie czuła"... hłe hłe hłe.... Ostina tu widzę w tej roli :D
Dlaczego panny są szczuplejsze od mężatek ?
-Bo panna wraca do domu, patrzy, co ma w lodówce i idzie do łóżka.
- Mężatka wraca do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki.
Do sklepu z damską bielizną wchodzi mężczyzna. Czeka aż wyjdą wszyscy
klienci i zmieszany podchodzi do ekspedientki.
- Chciałbym kupić żonie biustonosz.
- Jaki rozmiar?
- Nooo, nie wiem.
- Czy pańska żona ma piersi tak duże, jak grejpfruty?
- Nie.
- A może takie jak jabłka?
- Nie.
- Może takie jak jajka?
Mężczyzna zastanawia się przez chwilę.
- Tak, tak... jak jajka... Sadzone.
Mąż pyta żonę:
-Co to jest: długie, czerwone i często staje?
-Ty świntuchu! -woła oburzona kobieta.
-Ha! ha! Tramwaj! -śmieje się tryumfalnie mąż.
Za kilka dnie na przyjęciu żona postanowiła opowiedzieć ten sam dowcip.
-Co to jest: długie, czerwone i często się pręży?
Mąż pod nosem mruczy do kolegi:
-Ciekawy jestem, jak ona z tego tramwaj zrobi?...
Jedzie facet trasą A1 i nagle mu się trochę rozrywki zachciało. Podjeżdża więc do pierwszej stojącej pani lekkich obyczajów i pyta:
- Ile za lodzika?
- 20, bo ja to poleruję jak żadna inna..
Za drogo, pomyślał. Podjeżdża do następnej i ponawia pytanie.
- 25, bo ja to poleruję dobrze, a i kolczyka w języku mam, co lepsze powoduje doznania..
Za drogo, pomyślał. Jedzie więc dalej i przy trzeciej się zatrzymuje. To samo pytanie, a tu pada odpowiedź:
- 40 zł
Facet lekko zdziwiony, pyta więc
- A co pani takiego oprócz polerowania i kolczyka w języku oferuje?
- Wie pan.. bo ja to kiedyś bombki robiłam i potrafię każdy kształt wydmuchać..
Ślimakowi i żółwiowi zachciało się biegać. Wybrali więc trasę długości jakiegoś 1 metra i biegną. Biegną.. biegną.. biegną..
Po pewnym czasie ślimak się odwraca, a żółw z tyłu stoi.
- Co ci żółw?
- Poczekaj chwilę.. Ku*wa zadyszki dostałem..
Grypsiarska wersja Czerwonego Kapturka :
Dygała krasnaja kaniła przez las na chawirkę do babki Jareckiej. Taschała ze sobą pół bańki maryśki i słomiaka szpachlówy. Przylukał ją git wilk multirecydywa. Trzmychnął za drapaka i taki jej bajer wali:
- Gdzie się bujasz, lala?
- Ano, stary wapniak wypchnął mnie z kwadrata, abym Jareckiej szamańska zatachała.
Wilk oblukał kaniołę szpulasa po sitwie na chawirę, obszamał Jarecką, pierdolnął się na kojo i komarunek świruje. Wtem wchodzi Czerwonka.
- Babciu, kto Ci takie gały obsztalował?
- A żebym lepiej mogła filować!
Obszamał Czerwonkę i dalej komaruje. Wtem wchodzi Gajowy z giwerą na ramieniu, pierdolnął wilkowi fest sznyta na samarze, wydobył Jarecką i Czerwonkę i razem batłącha obalili.
czerwony kapturek rozłożył mnie na łopatki... :D
Podczas kłótni żona wykrzykuje z płaczem:
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła!
- Niestety - wzdycha mąż - Małżeństwa między krewnymi są wzbronione.
Pani kazała dziecią napisać kilka zdań ze słowem przypuszczam. No i na drugi dzień oczywiście Jasio się zgłasza i czyta:
-Wczoraj do mojej siostry przyszedł nauczyciel gry na fortepianie. Zaglądnąłem przez dziurkę od klucza, a tam najpierw pan ściągnął majteczki, potem moja siostra...
Nagle pani przerywa:
-Ależ Jasiu! W Twoich zdaniach nie ma słowa o które prosiłam!
A Jasiu czyta dalej:
-No i przypuszczam, że chcieli nasrać w fortepian...
nie wiem moze juz tu kiedys był...uoprzedzam pskudny jest:)
Jasio skończył bzykac swoja siostre Małgosie. Leżą w łóżku wymęczeni...
- Jasiu jestes lepszy niz tato
- Wiem...
- Skąd wiesz??
- Mama mi mówiła...
Jasio wklada reke dla Malgosi w majtki i mowi:
- Co, okresik
- Nie, biegunka ;)
Do czego można porównać: sex z żoną i sex z kochanką?
To tak jak: Polowanie i świniobicie! :P
O! Cóż za promałżeńskie podejście, sexik...:>
sex z żoną - polowanie {i}pełne wrażeń, podniecające, tajemnicze i nieprzewidywalne{/i}
sex z kochanką - świniobicie {i}wziąść, bez emocji, zrobić swoje i iść{/i}
:lol: takie wnioski wyciągam z kolejności jaka zaprezentowałeś :P
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3912244.html
{b}Amerykanie to NIE idioci{/b}
{link=http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3912244.html}
muehehehhehehehe hey hey ju es ej
kasia28 ... no nie przesadzaj...no chyba żeś Ogrodniczka ;)
nie jestem Ogrodniczka, tylko Kierowniczką :P
a za promałżeńskie podejście to jeno ukłon w Twoją stronę :)
- Widzisz? To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty w końcu skończysz z narkotykami?! - Jakie narkotyki??? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną, którą kocham. - Synu! To ja - twój ojciec!
Malzenstwo rzecz swieta ~!
Margotek , zrob taka sonde na ktorejs z niecentralnych ulic Warszawy - zobaczymy co bedzie ....
.... albo Paryza , Londynu, Rzymu czy Madrytu ....
gwarantuje niezly ubaw polaczony z postawieniem wszystkich posiadanych wlosow w postawie "na bacznosc".
czy nie było już gdzieś kiedyś prośby, żeby wstawiać tu TYLKO dowcipy?
załóżcie sobie wątek: pierdolenie okołodowcipowe :)
POPIERAM.............take gadki psują całązabawę
niech zyja psujacy zabawe fani żółtych koparek:D
wybaczam ci, tylko dlatego, że jesteś z Poznania
Clitorio czuje sie ... nie swojo sie czuje...nie lubie jak kobiety mi wybaczają...to sie źle później kończy :PP
Chłopak na dyskotece poznaje sympatyczną dziewczynę. Nad ranem zabiera ją do siebie. Nagle dziewczyna zasmuca się. Chłopak pyta ją:
- Co ci się stało?
- Na pewno źle o mnie myślisz, ale ja nie jestem taka... Wierzysz?
- Wierzę tobie, słowo honoru, że wierzę.
W trakcie dziewczyna mowi:
- Ty jesteś pierwszy...
- Co?! Pierwszy, z ktorym śpisz?
- Nie, pierwszy ktory mi wierzy.
Żona pyta się męża.
-Kochanie co ty byś zrobił, gdybyś znalazł mnie w łożku z innym mężczyzną?
-Wziąłbym tą białą laskę i go za****!
-Jaką białą laskę?
-No przecież ciebie to tylko ślepiec chciałby przelecie
Do dziewczyny ktorej strasznie smierdziało z buzi podchodzi na dyskotwece koleś
-jak masz na imie?
-ania
-oj pierdnęłaś?
-nie
-znowu pierdnęłaś?
Na imprezie koles poszedl do kibla i znalazl tam jointa.Pomyslal sobie ze wezmie tylko maszka jak za dawnych lat i zobaczy czy teraz tez tak klepie jak za młodu.Jak postanowił tak zrobił.Ale tak czeka i czeka i nic.Myśli sobie no tak teraz towar jest jakiś lekki to ściągnie jeszcze jednąchmure.Itak sobie powoli pali i nic go nie klepie.Nagle słyszy nerwowe walenie do drzwi.
-Czego przeciez sram.
-No dobrze ale trzeci dzień?
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.