Szklanka wódki(250g)zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu.Komórki nerwowe się nie regenerują.Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych,z czego używamy na co dzień około 10% z nich.Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych.Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych.Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2700000 szklanek wódki.
Przeliczamy:
Jedna butelka(750g)=3 szklanki,zatem
2700000/3=900000 butelek wódki.
Zakładając że maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat,a zaczyna pić powiedzmy mając 15 lat,to mamy 40 lat stażu.
Przeliczamy lata na dni:
40x365=14600 dni picia
Jeżeli możemy wypić 900000 butelek wódki bez obawy o nasze komórki nerwowe,to:
900000/14600=62 butelki wódki dziennie!!!
Wniosek:
Aby umrzeć z braku komórek nerwowych,musielibyśmy pić po 20 butelek na śniadanie,20 na obiad i 22 na kolację.
Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca.
Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie?
Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!!!!!!!!!!
- Zrobimy "To" na "Urząd Skarbowy"?
- A jak "To" jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy:)
Policja zatrzymuje samochód,w którym jedzie
młode małżeństwo z małym dzieckiem i daje kierowcy alkomat.Kierowca dmuchnął.
- Ma pan 0,8 promila-mówi policjant.
- To niemożliwe, macie zepsute urządzenie, niech żona dmuchnie.
Żona dmucha
- 0,8 promila-mówi policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec! Niech dziecko dmuchnie!
Dziecko dmucha
- 0,8 promila - Ty, Janek, mamy zepsute urządzenie!
Przeprosili kierowce, kierowca odjeżdża i mówi do żony:
No widzisz! Mówiłaś, że Kubusiowi zaszkodzi, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło:)
Wraca do domu
lekko podpity facet, a żona od razu go wyzywa:, że jest chamem, gburem, itp., itd. Na to facet wyciąga z kieszeni kartkę i mówi:
- Teraz zobaczymy, jaka ty jesteś kulturalna...Pytanie pierwsze: Podaj jakieś dwie waluty...
- To proste. Dolar i euro – odpowiada żona.
- Dobra, a teraz podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Mogę ci, co najmniej 10 podać.
- A teraz pytanie trzecie: Podaj mi nazwy dwóch rzek w Islandii.
Żona milczy, a facet: - Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!:)
Mąż obudził się w środku nocy i nagle poczuł wolę Bożą. Budzi więc żonę i próbuje się do niej dobierać.
- Nic z tego – odpycha go małżonka. – Jutro idę do ginekologa, a wiesz, że nie lubię tego robić dzień przed wizytą.
Po chwili mąż znowu budzi żonę:
- Tylko mi nie mów, że do dentysty też jutro się wybierasz
Podobno sytuacja autentyczna....
W markecie facet kupuje kurczaka, idzie do kasy, kładzie na taśmie. Kurczak jest mokry, trochę obcieka, więc kasjerka krzyczy do koleżanki:
Dorota, podaj szmatę, bo panu z ptaka kapie!:)
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!
Na granicę rosyjską przyjeżdża David Coperfield. Celnik pyta:
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego?
- A pokażę.
Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW.
Celnik na to:
- Łeee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- No widzę.
Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:
- A teraz to już jest tir z groszkiem!
Sekret szczęśliwego mężczyzny:
- Po pierwsze: bardzo ważne jest to, by znaleźć kobietę, która potrafi i lubi gotować, a jej hobby to pranie i sprzątanie.
- Po drugie: bardzo ważne jest to, by znaleźć kobietę, która dobrze zarabia i potrafi cię utrzymać.
- Po trzecie: bardzo ważne jest to, by znaleźć kobietę, która bardzo lubi częsty i wyrafinowany seks, a do tego nigdy nie boli jej głowa.
- Po czwarte: bardzo ważne jest, aby znaleźć kobietę, którą będziesz szanował.
- Po piąte: bardzo ważne jest to, by znaleźć kobietę, z którą możesz rozmawiać.
- Po szóste: bardzo ważne jest, aby znaleźć kobietę, która zostanie twoim przyjacielem.
- Po siódme i najważniejsze: bardzo ważne, a wręcz najważniejsze jest to, by te kobiety nigdy się nie spotkały i nie dowiedziały o sobie.
W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu sie zlitowal. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni:)
Idzie Czerwony Kapturek przez las.
Nagle zza krzaka wyskakuje wilk i robiąc słodkie oczęta mówi:
"Czerwony Kapturku...chodź zrobię ci dobrze. Będę całował cię w miejsca, w które nikt cię jeszcze nie całował..."
Na co Czerwony Kapturek: "Taaa...chyba w koszyk"
Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem??? Ależ oczywiście można np. wyjebać orła na schodach!!
Czym się różni byk od krowy?????????????
Byk się cieszy jak go doisz!!!!!
chef bzyka sekretarke w biurze, drzwi otwarte kompletnie a reszta firmy sobie pracuje.
sekretarka wiec do szefa - -moze zamkniemy te drzwi, bedzie troche przytulniej ?
chef : nie !, bo jeszcze wszyscy pomysla ze pijemy
Posłali faceta do czubków. Siedzi biedak i nudzi się. W końcu postanowił popatrzeć przez okno. Tam ogrodnik grzebie grządki. Psychol woła:
- A co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Co?
- Nawożę truskawki mówię!
- Co pan robisz?!?
- Ku*wa, truskawki posypuję gó*nem!!!
- O, a ja cukrem, ale to ja jestem pierdol*ięty.
W związku szachistów powstały wątpliwości, czy zwrot "szachuje" jest poprawny. Tak więc szachiści postanowili napisać do doktora Miodka.
Doktor Miodek odpisał, że owszem tak, ale lepiej używać zwrotu: "Ciszej, panowie".
Pani pyta Jasia w szkole. Jasiu siedzi 5 golebi nagle mysliwy zabija jednego,ile zostalo ? Jeden odpowiada Jasiu, pani na to jak jeden Jasiu . a no tak, że jak te cztery usłyszało strzal to odlecialy i zostal jeden martwy. Pani na to podoba mi sie twoj tok myślenia . To teraz ja zadam pani pytanie .
Siedzą na ławce trzy dziewczynki i jedza lody -
jedna gryzie
druga liże
trzecia ssie
- która jest żoną ? Pani na to - "trzecia".
A jasiu na to "NIE" ta co ma obrączkę, ale podoba mi się Pani tok myslenia
- Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, ochu*ałeś? To ja, Bronek!
Mąż wraca do domu i mów do żony:
- Pamiętasz jak mówiłaś, że gdy wygram w totka to bierzesz połowę i się wyprowadzasz?
- Pamiętam
- To masz 5zł i się pakuj!
Kiedy mężczyzna mówi do kobiety świństewka to jest to molestowanie seksualne, a kiedy kobieta mówi świństewka do mężczyzny to kosztuje 4,20 za minutę + VAT!
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego aby kupić myszkę dla swego pytona. Obok pojemnika z myszkami - klatka z papugą. Facio podchodzi bliżej, a papuga jak nie ryknie:
- Rozporrrek otwarrrty!
Gościu się czerwieni i zamyka rozporek.
- Dziurrrrra w porrrtkach!
Gostek robi się bordowy i majta rękami po portkach.
- Sznurrrrrówka rozwiązannnna!
Facio pochyla się by zawiązać but.
- Pierrrrrdnąłeś!
Gościu, bordowy ze wstydu, spierdziela ze sklepu. Papuga odwraca się w stronę klatki z myszami:
- Jerry, już OK. Ale stawka jak zwykle!
Do eleganckiej restauracji wchodzi blond dama. Siada przy stoliku i zamawia kawę. Kelner w pokłonach przynosi tę kawę, stawia przed nią i odchodzi. Dama zaczyna pić zamówiony napój. Wtem mina jej rzednie. Zniesmaczona wzywa kelnera:
- Proszę pana! Ta kawa śmierdzi brudnym ch**m!
Kelner podnosi filiżankę wącha ze wszstykich stron. Po chwili stwierdza:
- Pani będzie łaskawa wziąć filiżankę w drugą rękę.
Blondynka dostała od męża mercedesa S w prezencie.
Jadąc na zakupy zatrzymała ją policja
-dzień dobry,kontrola drogowa,poproszę prawo jazdy i dowód rejestracyjny
-panie władzo ale ja nie wiem co to dowód rejestracyjny i prawo jazdy.Wezmie pan torebkę i poszuka
Policjant sprawdził dokumenty i sobie myśli,jak ona taka głupia, to rozpiął rozporek wyciągnął wacka i podaje przez opuszczoną szybę.
Na to blondynka
-panie władzo,to już dzisiaj trzeci alkomat.
Dwie blondynki kłócą się, na co pójść do kina:
- Chodźmy na "Matrixa".
- Nie, lepiej na "Aniołki Charliego".
- Lepiej na "Matrixa"!
- Nie, na "Aniołki"!
Wtrąca się brunetka:
- Może pójdziecie na kompromis?!
Blondynki:
- Fajnie, a gdzie grają?
W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.
Pies jest najlepszym przyjacielem faceta.
- a kobieta?
- walczy z lodówką o 9-te miejsce
Mąż wraca do domu i zastaje żonę w łóżku ze swoim przyjacielem.
Wyjmuje pistolet i strzela mu prosto w głowę.
Na to odzywa się żona:
- Rób tak dalej, a niedługo nie będziesz miał żadnych przyjaciół.
Żona do męża w czasie kłótni:
- Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.
Na to mąż:
- A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.
W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony, kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę pościeli.
Mąż widząc to odpowiada szybko:
- Nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!
Jakie można zrobić największe świństwo koledze, który ma piękną żonę?
Wmówić jej, że orgazmy powodują tycie.
Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano
wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- O kur**! Zabilem motocyklistę
W pewnej firmie prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu. Oprócz odpowiednich wymagań osobowościowych, określili wymogi wizualne: 175 cm wzrostu, długie nogi, ładne piersi, blondynka itd.
Po rozmowach kwalifikacyjnych, wskutek selekcji pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie:
- Jakie są pani oczekiwania finansowe?
- 10 tys. PLN.
- Co? U nas 6 tys. zarabia główny księgowy.
- To dymajcie księgowego!
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Miller:
- Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem! Typu "Miller i świnie" czy coś takiego.
- Ależ skąd, panie premierze! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Millera wśród świń, podpis:
"Miller (drugi od lewej)".
Dzień wypłaty w Straży Miejskiej.
Kasjerka kolejno woła wg listy:
- Kowalski!... 4000,- tutaj podpisz!
- Nowakowski!... 4200,- tutaj podpisz!
- Śmieszny!... 4400,- tutaj podpisz!
- Ogórek!... 4800,- tutaj podpisz!
- Razem!... 17400,- RAZEM!... najwięcej zarabia, a nigdy nie przychodzi
Podczas odwiedzin znajomego w szpitalu psychiatrycznym mężczyzna pyta doktora jakie jest kryterium, które kwalifikuje pacjenta jako wyleczonego.
- Bardzo proste - odparł lekarz. - Napełniamy wannę wodą i dajemy do wyboru łyżeczkę do herbaty, filiżankę i wiadro i każemy opróżnić wannę. Wybrałby pan:
- Łyżeczkę?
- Filiżankę?
- Wiadro?
- Och, rozumiem. Osoba zdrowa na umyśle wybrałaby oczywiście wiadro, jako że jest największym pojemnikiem!
- Nie! Osoba zdrowa na umyśle wyciągnęłaby korek!
bartek2003 - Wczoraj, 23:21
a to do Swing kawałów :-)
Niedzielny poranek, dwoje gejów leży sobie w łóżku gdy nagle jeden pyta drugiego:
- Kochanie, śpisz?
- Nieee...
- A możesz mi włożyć paluszka?
- oczywiście że mogę...
I włożył.
- To włóż mi drugiego...
- Oczywiście !
Tak też uczynił.
- To włóż mi całą rączkę...
- Aha !
- A możesz jeszcze głębiej??
- Ależ oczywiście! Dla Ciebie wszystko !
- I co - czujesz?
- Czuję !!!
- No to wyciągnij !
Ten wyjął rękę a tam złoty ROLEX...
Darczyńca, ze łzami w oczach, nuci:
- "Happy Birthday to You..."
__________
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek.
Hotel wynajęli. I się zaczęło...
Pierwszy dzień - kochali się całą dobę - facet szczęśliwy.
Drugi dzień - jak wyżej - facet zadowolony.
Trzeci dzień - seks całą dobę - facet nieco wkurzony, ale trzyma formę.
Czwarty dzień - seks non stop - facet wkurwiony, ale obowiązki trzeba spełnić.
Piąty dzień - rankiem facet zczołguje się z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, k**wa, konia walić... - odpowiada zirytowany mąż.
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, kur...., w koszyk...
Blondynka u doktora:
- Niech MI pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było do razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże,
Jak to boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
Kobieta dzwoni rano do swojego szefa I mówi, że nie przyjdzie do pracy,
Bo Jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- Że co!? Czym to się objawia??
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy...
Przychodzi żona blondynka do męża i pyta się:
Kochanie co znaczy słowo konsternacja?
A wyobraź sobie, że przychodzisz wcześniej do domu i widzisz mnie z twoją najlepszą koleżanką w łóżku, no i właśnie to jest konsternacja.
A żona powtarzając sobie
Czyli przychodzisz do domu i widzisz mnie ze swoim najlepszym kumplem w łóżku......
A mąż przerywając:
Kochanie to jest kurewstwo a nie konsternacja. :-)
Cztery studentki zdają egzamin, nic nie umieją, więc profesor proponuje im zamiast egzaminu zagadki.
- Ma to pani między nogami, jeśli dołoży pani 2 litery powstanie kwiat. Jaki to kwiat?
Studentka myśli, poddaje się.
- Krokus! Wchodzi druga studentka:
- Ma to pani między nogami, dodajemy 3 litery, jaki powstanie kwiat?
Ta tez nie wie.
- Szparagus!
Wchodzi trzecia studentka:
- Ma to pani między nogami, jaki powstanie kwiat po dodaniu 4 liter?
Studentka tez oczywiście nie wie.
- Dziurawiec!
Czwarta studentka wchodzi i pyta:
- Czy ja mogę zadać panu pytanie?
profesor zgadza sie:
- Ma to pan między nogami, jak dodamy 2 litery powstanie naczynie na te kwiaty?
Profesor myśli i nie zna odpowiedzi.
- FLAKON!
Stare dobre małżeństwo. Mąż mówi do żony:
- Stara, weź no rozłóż nogi.
Następuje długa cisza.
- No i?!
- Już możesz złożyć. Popatrzyłem i, dzięki Bogu, ochota mi przeszła.
Niech oskarżony wyjaśni, dlaczego zgwałcił oralnie panią kustosz?
- Wysoki sądzie, to wychowawca w więźniu namawiał mnie, bym liznął trochę kultury.
Dlaczego mężczyzni nie mają cellulitu?
Bo to brzydko wygląda :)
Facet odwiedza swojego kolegę I widzi dziwną maszynę, stojącą po środku jego salonu, pyta:
- Co to jest?
- To jest sex maszyna - odpowiada kolega.
- A jak to działa? - pyta znów facet.
- Po prostu wsadzasz w nią swego wacka wrzucasz ćwierć dolara i tyle - instruuje kolega.
Więc facet chce od razu wypróbować maszynę, kolega się zgadza i mówi mu, że będzie w kuchni.
Nagle kolega słyszy krzyki dobiegające z salonu, wbiega z powrotem i pyta się:
- Co się stało, czy wrzuciłeś ćwierć dolara?
- Nie - odpowiada facet - nie miałem ćwierć dolara, więc wrzuciłem dziesięć centów.
- O, ale za dziesięć centów to tylko ostrzy ołówki - wyjaśnia kolega.
bartek2003 - Dzisiaj, 22:22
to chyba dobrze :-)
Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek.
Tatuś na to:
- Nie mogę Ci kupić rowerka bo zaciagnelismy duży kredyt na
dom a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę.
Następnego dnia tatus wstaje i widzi, że synek się spakował i
chce się wyprowadzać więc go pyta dlaczego?
Synek na to:
- wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i
słyszałem jak mama powiedziała, że już odlatuje a ty za chwilę
powiedziałes, że też zaraz dojdziesz.
Musiałbym być zdrowo pierdolnięty, żeby zostać tu sam z takim
wielkim kredytem i bez rowerka ..
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong Wietnamu. Od dzisiaj będzie waszym nowym kolegą. Lekcja się zaczyna i nauczycielka mówi.
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historii Polski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nas dostatek"?
W klasie cisa jak makiem zasiał, tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem, lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyen jest Wietnamczykiem, a historię Polski zna lepiej niż wy.
- Czy chcecie udowodnić, że "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No jaki poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen
- Jan Kochanowski w pieśni o spustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów. W klasie zapadła cisza. Nagle słychać czyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spierdalaj do swojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział ?! - krzyczy nauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i recytuje:
- Józef Piłsudski do generała Michała Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej. Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w dupę.
Nauczycielka coraz bardziej zdenerwowana.
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na IV krajowym zjeździe Samoobrony, Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już dla nauczycielki za wiele. Biedna kobieta opada na krzesło jęcząc:
- Boże, daj mi siłę,..
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św. Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka mdleje. Klasa podnosi dziki wrzask. Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor:
- Co wy do diabła wyprawiacie?! Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji, szczyt Unii Europejskiej w Brukseli, październik 2008.
Ojciec z matką po igraszkach zasnęli nadzy. Mama wstała wcześniej, ubrała się i poszła do kuchni. Mały Jasio po przebudzeniu powędrował do pokoju rodziców i zaczął bawić się przy śpiącym tacie. Ojciec się przekręcił w łóżku tak że fiutek został na wierzchu. Jasio zaciekawiony patrzy i po chwili woła mamę:
-mamo co to?
-to ptaszek i nie krzycz tak bo obudzisz tatę
Mama poszła robić swoje za chwile słyszy ryki, wrzaski, wpada do pokoju i widzi zapłakanego Jasia
-co się tutaj dzieje?-pyta
-mamo, mamo bo ja się chciałem pobawić ptaszkiem a on mnie opluł więc za kare pogniotłem mu jajka i podpaliłem gniazdko.
Pan Bóg i Święty Piotr grają w golfa. Pan Bóg wybija piłeczkę a tu nagle podbiega mysz i chwyta ją w locie. Na mysz skacze kot w już trzyma ją w pazurkach. Na kota napada orzeł i wraz z myszą trzymającą piłeczkę unosi kota wysoko w powietrze. Niespodziewanie uderza piorun i wytrąca orłu i kota, i mysz, i naturalnie piłeczkę, która wpada bezbłędnie do właściwego dołka.
- No, Panie Boże - mówi z wyrzutem Św. Piotr- Gramy, czy robimy cuda???
Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod
każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się
ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się
długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze
świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi
idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Autentyczna scena w jednym z kantorów walut
Do kantoru wchodzą dwie młode dziewczyny.Jedna z nich mówi:
-Chciałabym wymienić 100 rubli.
-Ale to strasznie mało! Przy dzisiejszym kursie to będzie około 8-9 zł-mówi pracownik kantoru
-Pan się myli! To musi być dużo więcej! Niech Pana sprawdzi!
-Ależ proszę pani,tu jest tablica z kursami,niech pani sama zobaczy!
Widząc to wszystko koleżanka klientki parskęła śmiechem i mówi:
-Kaśka,to znaczy,że dałaś dupy za 8 złotych?
W pewnej wsi żył sobie młynarz. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale młynarz był bardzo jurny. Zaliczał po kolei wszystkie kobiety w okolicy.
Mieszkańcom wsi nic to nie przeszkadzało. Aż w końcu któregoś dnia młynarz przeleciał córkę sołtysa. Tego już było za wiele. Wieśniacy zebrali się na naradę - jak tu młynarza ukarać. Ale sprawa była bardzo delikatna, wiadomo młynarz był tylko jeden w okolicy. Jeszcze gotów się obrazić i wynieść z wioski. Bez niego zaś będzie ciężko. Tak więc uradzili, że kara powinna być na tyle delikatna by młynarza nie urazić.
Pyta więc sołtys:
- Ma ktoś jakieś propozycje?
Zapada głucha cisza. W końcu podnosi się do góry wielka, włochata łapa.
- Słuchamy kowalu.
- To może dać mu po mordzie?
- Nie kowalu, młynarz wtedy na pewno odejdzie od nas, a że jest tylko jeden młynarz to będzie ciężko. Musimy znaleźć inny sposób.
Znów zapada cisza i znów w górę wędruje ta sama łapa kowala:
- To może damy po mordzie stolarzowi? Ich jest dwóch.
Mamo, zrób mi jajecznicę.
- Słuchaj, to że sypiam z Twoim ojcem nie uprawnia Cię do tego,
żeby mówić do mnie mamo!
- No to jak mam do Ciebie mówić?
- Normalnie - Paweł.
Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta: - Dlaczego nic nie jest pomalowane
- ....bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb
- Dlaczego od razu tak brutalnie? - pytają fachowcy ze zdumieniem
- A na ch**j mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpi****lił!!!
Na wykładzie studentka pyta profesora seksuologii:
- Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku?
- 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki.
- A pozostałe 80%? - pyta dalej studentka.
- No cóż ubiera się i wraca do domu.
Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił
pijany mężczyzna:
- Przepraszam czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie.
Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?
Żona mówi zalotnie do męża:
- Tak dawno nie mówiłeś mi tych dwóch słów, które sprawiają, że cała drżę...
- Jakich?
- "Kupię ci...."
Zięć spotyka teściową:
- A mama dzisiaj bez stanika?
Kobieta lekko zasłania ubrany tors rękoma i pyta:
- A ty skąd to, u licha, wiesz..?
A zięciaszek z dumą w głosie:
- Bo się mamusi zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły...
Facet zabrał swojego psa do pubu, kupił po piwie i usiadł z psem oglądać mecz. Akurat grała reprezentacja polski. Po jednostronnym meczu Polska przegrała, pies natomiast zwiesił łeb i wymamrotał: "O nie! Znowu?". Zaskoczony barman podchodzi do typa i pyta:
- Czy twój pies właśnie powiedział "O nie! Znowu?"
Na co facet:
- Tak, zawsze tak mówi, jak Polska przegrywa
- A co mówi, kiedy Polska wygra?
A facet na to:
- Nie wiem, mam go dopiero 5 lat...
Na plaży w Kalifornii spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie przemarznięta.
- A czemu się tak trzęsiesz?
- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty.
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, że zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: Zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie,czego
chce od nas...
SL: To logiczne chce nas zgwałcić.
SM: O Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5min i 18sek.
Co robimy?
SL: Jedyne logiczne rozwiązanie to przyśpieszyć kroku.
SM: O Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc, on także przyśpieszył.
SM: O Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min
i 44sek.
SL: Jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na prawo, ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logika.
Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.
SM: Siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże opowiadaj, opowiadaj !
SL: Logicznie rzecz biorąc, mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem ?
SL: Zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak
samo robił on!
SM: Tak, tak, a potem?
SL: Zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: O Boże, o Boże i co zrobiłaś?
SL: Jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
M: O Boże, o mój Boże! a on?
SL: Zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: O Jezus Maria! I co się stało?
SL: Logiczne Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż
mężczyzna z opuszczonymi spodniami !
A dla tych, którzy myśleli o świństwach... pięć zdrowasiek!!!
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.