Ja rano pijam kawę parzoną, bez cukru i mleka...
Halu ło jezuuu:))) nie dałabym rady parzonej z cukrema co dopiero bez:)))
Potwierdzam...Margu tylko "rozpustną" jak mawiają Czesi. ;))))
parzone hardkory to Ty miś pijasz:))))) pełno fusów no i papieroch w ramach śniadania:P
Zgadza się, tylko to może mnie obudzić. Ale cukier i mleko też musi być! ;)))))
papierochów nie palę i nigdy nie paliłam, ale kawusia z rana, parzona, ale dobra, włoska... pychota...
Mam tez inne gatunki, rozpuszczalna, ekspres jeśli ktoś lubi i mleko zawsze w lodówce..
Cukier u mnie w domu też jest...
Halu jak jestem u Piaa to zmieniam na siłę jej nawyki żywieniowe i zmuszam coby mi rano robiła śniadanie w postaci uśmiechniętych kanapek:)))))) kawsko piję razem z nią:))) ona te swoje fusy a ja mleko z kawą:))) jak jestem w Italii to włosi pytają mnie co ja tam piję:) Jak mówię, że kawę z mlekiem to są mocno ubawieni:))))) i jeśli chcę się napić kawy poza domem to muszę zamawiać ekstra mleko do czarnej:)
O przepraszam...do niczego mnie nie zmuszasz. Z przyjemnością robię Tobie uśmiechnięte kanapki. :)))))
Nie każdy musi lubić pić kawę.. U mnie mam kilkanaście gatunków herbat, zawsze jest cytryna albo limonka, jest woda i owoce czy marchewka na soczek.. wybór doskonały, tak mi się wydaje, zawsze coś można wybrać, aaaa i mam jeszcze kefir....
No ja to pijam bardziej napój kawo podobny:) Ale jak jestem u Piaa to normalnie mam zawsze do wyboru tyle pyszności, że szok:))))
I super... teraz już wiem czego Wam zazdroszczą niektórzy... ;P
Halu myślę, że relacji przede wszystkim...ja jestem taki typ włoski, szybko gotujący się, łażące adhd a Piaa nie jest taka w gorącej wodzie kąpana:) chociaż temperament to ona ma...oj ma...:) pamiętam jak ją poznałam realnie to byłam rozczarowana ale tak pozytywnie:) Okazało się, że ma w sobie ogień jakiego tu na zbiorniku nie widać:) no i rozumiem już lepiej to jej pokręcone poczucie humoru:))))
To samo mogę powiedzieć o niektórych osobach, a zwłaszcza o jednym takim, który uwielbia Tiramisu....
Ha, ha, ha Marguśka. ;)
A ja pamiętam, jak obawiano się Ciebie, kiedy miałaś przyjechać na poznańskiego spota. Przyjechałaś i wszystkim szczęki spadły do ziemi. Rozruszałaś tak imprezę, że do dzisiaj uważam, że było to jedno z fajniejszych spotkań. I nawet nikt sobie w połowie nie zdaje sprawy, jak jesteś pozytywną, wesoła i pełną wigoru osobą.
Pomijam, że od naszego realnego spotkania datuje się nasza przyjaźń.I tutaj nie obawiam się użyć tego określenia.
Halu ja też uwielbiam Tiramisu. :)
ach Piaa co to była za impreza...pamiętam jak łaziłyśmy po Poznaniu nocą a Ty mi z takim zacięciem opowiadałaś o zabytkach:) popatrz Marguś a tu jest to, a popatrz a tam widać coś tam, a jak pójdziemy tą uliczką to dojdziemy gdzieś tam:)) cudne to było:) tak bardzo chciałaś, żeby moja wizyta w Poznaniu była udana:))
Najbardziej lubię Ciebie u siebie, jak się śmiejemy w łapki i wpada nasza A. Kłócimy się o filmy, oglądamy, wkurzamy mojego męża, który nam trzem no już nie daje rady. W tle powstają instalacje artystyczne mojej córki oraz różne przygody z naszymi "piesami", bo chłopaki akurat słabo się tolerują.
Cholera takie się robimy sentymentalne, że jak nic bujane fotele i włóczka w łapie. ;))))))
Kłocimy się o filmy???? to był hejt!:)))))))))))))))))))) zostałam normalnie odsądzona od czci i wiary!!!:)))) matko:) do dziś mam traumę:)))))) haha a fotele masz PRAWIE bujane:) ja się tam gibam;)))) a za mną wieeeeelka konstrukcja koto-psa:))
No stała jeszcze kilka miesięcy po Twoim wyjeździe. Ciężkie negocjacje były żeby usunąć instalacje. ;))))
Mój mąż Cię osądził a nie ja, a A. nawet chciała Ciebie przygarnąć, gdyby doszło do bardziej zapalnych punktów. ;))))
Dobrze, że ta A. jest:) bo zginęłabym marnie:)))) hahaha
Tam zaraz, nie pozwoliłabym...pamiętaj, że mamy przepastne piwnice. :))))))
Marg - "zostałam normalnie odsądzona od czci i wiary!!!". Od czci!!Ty? Kobieta z którą od roku próbuję bezskutecznie wirtualnie się zaręczyć? NIEMOŻLIWE.
Il.. ożesz Ty.... co ja się dowiaduję??
Jakiś problem? W realu mam tylko Ciebie, a tu w virtualu nawet cnotliwa Śnieżka miała 7 krasnoludków :).
Już ja sobie z Tobą pogadam.....
Halu:)))) porozmawiaj z Pelkiem bo on jakieś banialuki tu opowiada:)))))
Tylko nie podjudzaj Hali na mnie Droga Narzeczono :).
Ja i podjudzanie?:) no co Ty:)))))))))))))))))))))))
No proszę... troszkę mnie nie ma i tyle się trzeba dowiadywać.. Chyba komuś za karę lodówkę wywiozę.... ;P
rób porządek Halu:)))
Chyba jednak nie miałabym sumienia to zrobić... byłby bardzo nieszczęśliwy... ;P
To mu zostaw lodówkę...pustą. ;)))))))
ukłułam się wczoraj pod paznokciem i dzisiaj mnie tam boli i palec jest gorący, martwię się żeby nie zrobił mi się zastrzał...co robić po domowemu?? moczyć paluch we wrzątku?? moczyłam w roztworze z soli fizjologicznej ale może coś innego pomoże?:) haloo jest jakaś samozwańcza doktor Queen na sali?:))
Ło matko święta...odetnij go! ;PPP
no dzięki Piaa!:P ja się martwię, paluch mnie boli, chyba ropa mi się zbiera pod paznokciem a Ty sobie żartujesz:P:P:P:P
Ty to zawsze musisz coś nawywijać. :P
Idź najlepiej do lekarza.
Piaa a po co teraz mam iść do lekarza??? zastrzał mi się jeszcze nie zrobił, ropa mi się tam dopiero zaczyna zbierać a ja chcę uniknąć stanu gorszego:P i pytam co robić:P nie doczytałaś?:P już lepiej w googlach pogrzebię:P bo tu nie ma co na pomoc liczyć:P
Nie histeryzuj, w najgorszym razie amputacja. ;D
zrób roztwór z szarego mydła i mocz...
znaczy się... masz moczyć paluszek, hihiih
a nie.. się...
Kup młotek , przywal sobie w ten sam palec u drugiej ręki :)
Przynajmniej będziesz miec do pary :)
A tak po domowemu to ja bym mały słoiczek...kali pokagali i na kanapę :)
W wersji bardziej kolorowej można jeszcze rywanol....lub piłka do metalu :D
Ja jednak mam sprawdzony ten roztwór z szarego mydła czy biały jeleń.. zestrugać mydło i podgrzać i paluszek moczyć w miarę możliwości długo..
Ja bym tu jeszcze dodała, że sól o ile już to nie w stężeniu 0,9% tylko 10% czyli odkażająco.
Na szklanke przegotowanej wody łyżeszka soli kuchennej :) ale to raczej jak sie ta ropa pokaże
dziękuje Halu :)) jedna współczująca a reszta to potwory hahaha
Marg. Tabletka rivanolu lub gotowy roztwór 0,1% (bez recepty w aptece). Przemywaj i mocz palec w szklance z roztworem. Opatrunek tez wskazany ze zmoczoną watką i lekkie owinięcie gazą. Po dwóch dniach przejdzie :). Jeżeli będą inne objawy- brak czucia, brzydki zapach konieczna wizyta na SORze w szpitalu. Tylko tam możesz liczyć na szybką i skuteczna pomoc. Przychodnie to parodia lecznictwa.
palucha odmoczyłam i jest trochę lepiej, wieczorem kolejna seria maczań:) dziękuję:)
Jest też bardziej drastyczna, acz skuteczna metoda. Zagotowujemy niewielki garnuszek czystej wody i szybkimi ruchani wkładamy i wyjmujemy palec do prawie wrzątku. Przy odrobinie wytrwałości wystarczy jeden zabieg... Przynajmniej mnie wystarczył:)
Matko święta...
Czytam Was to normalnie "Sado-macho". ;PPPP
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.