My zdecydowanie wolimy, lubimy i cenimy osoby starsze. Oczywiscie mlodszym tez nie mowimy "nie". Ale sadze ze raczej, przynajmniej w naszym przypadki, to kwestia osoby, charakteru, podejscia do zycia niz sam wiek. Mielismy juz przyjemnosc poznania osob 40+ i liczymy ze jeszcze poznamy.
parasilesia2
Wczoraj, 16:35
do raindog, trawa itp
wasze oceny innych ludzi są po prostu chamskie, zajmijcie się swoją kulturą, a później kto z kim spi po sąsiedzku, pod inteligentnymi próbami wypowiedzi obrażacie, wyciągacie wnioski krzywdzące innych, udajecie kogoś kim nie jesteście, pieprzcie się jak chcecie, nie zaglądajcie nikomu do okien, bo nie dość ze jesteście tu jak wyrzutki to jeszcze z moherowymi beretami
sekty i manipulatorów szukajcie sobie w swoim środowisku, nie obrażanie mnie i innych ludzi na tym forum
dajecie sobie prawo do takiej arogancji i rościcie pretensje bycia wszechwiedzącym
jesteście po prostu chamami takimi samymi jak kierowcy w korku
.........................................
przykład swinga z dupą przy murze... Od kilku dobrych lat tak się kończą wszelkie dyskusje ze swingami... brakuje jeszcze płaczu Dorota_Marek...
echh swingi , swingi...
Bart... co do biegania z komórką po działce i robienia zdjęć... To zapewniam, Cię, że jest to dużo bardziej skomplikowane i trzeba trochę szkół skończyć, aby mieć o tym pojęcie... niż wypięcie dupy w swingers clubiku...pozdro Self
Self zejdź z nas, My w tym Trollingu nie uczetniczymy.
Tak, jestem pewien, że trochę szkół. Zwłaszcza Wyższą Szkołę Jazdy Na Drzwiach i Akademię Kosmiczną :) Self, w jakiej szkole uczą robienia zdjęć telefonem komórkowym? W jakiej szkole proponują coś takiego? Jakie pojęcie? To tak samo wzniosła czynność jak robienie wyskakujących banerów reklam internetowych, które tak bardzo nas wkurzają. Obie te czynności mają tyle samo wspólnego ze sztuką...Nigdy nie słyszałem, aby na politechnice informatykom proponowano programować liczydło albo overclockować kalkulatory...Nie uważasz, że trochę za bardzo jesteście "ą" i "ę" ? :)
Pozdro
Jakiś czas temu głośno było w świecie artystów, ponieważ w jednej z galerii sztuki miało miejsce przedstawienie pewnego "dzieła sztuki". Owym dziełem sztuki była kobieta siedząca na stołku i obierająca ziemniaki. Robienie zdjęć aparatem telefonu komórkowego i nazywanie tego sztuką jest mniej więcej sztuka w takim samym stopniu, jak wspomniane obieranie ziemniaków. Albo kontrowersyjne ciała martwych ludzi ustawiane w określonych pozach ( również głośna sprawa w kręgach artystyczno - społecznych ). Nie nazywajmy g**na sztuką, bo wszystko będziemy mogli określić tym mianem. Nawet zwykłe rzucenie peta na chodnik będziemy mogli podpiąć pod "pokazanie sensu przemijania wartości doczesnych" w ujęciu sztuki.
Trzeba skończyć studia w dziedziny fotografii... i mieć pomysł na siebie ...
Nie uczą robić zdjęć komórka... Natomiast uczą smaku i kultury fotografii, a to wystarczy, aby telefonem komórkowym opowiadać historię, przy pomocy zdjęć, czy eksperymentować... Pomijam świadomie terminy typu fotografia konceptualna, czy portret... bo to za dużo, jak na zbiornik...
ps... komórka ... to tylko narzędzie...
Kolejny przykład z dupy wzięty... Nauka ścisła i nauka humanistyczna mają to do siebie... że w tej pierwszej bardzo mało jest miejsca na abstrakcję i fantazję ( architektura, może coś pochodne )... w tej drugiej nie ma granic...
i jeszcze pozostaje ekonomia... gdyby nie te banery... To nie mielibyśmy gdzie rozmawiać... pozdro Self
Taaak? Naprawdę nie ma miejsca na abstrakcję? A słyszałeś o malowaniu obrazów za pomocą fraktali Newtona? Wbrew Twojemu pojęciu jest tu cała masa możliwości, chociaż tworzona nie w tak emocjonalny sposób ( nie mylić z emocjonujący ).
Nie trzeba skończyć szkoły, aby robić naprawdę dobre zdjęcia. Uczelnie wyrabiają w ludziach pewne nawyki zakorzeniane przez ciało pedagogiczne, tym samym tłamsząc naturalną i indywidualną swobodę twórczą.
Gdybyś umiał wyciągać, jakiekolwiek wnioski, właśnie z takich zdjęć, jak opisujesz... nie siedziałbyś w popkuturze dyskoteki i piany... Miałbyś swój rozum i swój sposób postrzegania świata... a tak jesteś zakładnikiem, tego co podadzą Ci w misce... chociaż określasz siebie wolnym... bo raz na jakiś czas pojedziesz porypać... pozdro Self
Wiesz, akurat o sztuce nie powinieneś z nami dyskutować, bo jesteś na przegranej pozycji :) Znana jest Ci osoba Piotra Michałowskiego?
Bartbas, no nie:) Co to sa kregi artystyczno- spoleczne:)))?
I nie pretenduj nam tu do miana artysty, Bo to byly zwykle sprawy, wrecz naglosnione przez media, o ktorych kazdy laik nie-artysta, jesli tylko czyta prase, wie.
Raindog, nie jesteś w tej chwili w temacie...
Uczelnia nie wyrabia nawyków... Uczelnia uczy historii i korzeni... co pomaga w samorozwoju...
Dlatego Cepelia różni się od Reala...
nie trzeba skończyć, żadnej szkoły... ale to kompletnie... efekty widać każdego dnia... samozwańcze watahy fachowców od wszystkiego i niczego... pozdro Self
Self, ale nie odpowiedziałeś mi, czy znana jest Tobie postać Piotra Michałowskiego :)
Ale ja nie dyskutuje z Tobą o Sztuce... równie dobrze mogę zapytać, czy znana Ci jest postać Wiesława Hudona... po jakiego chuja ? Napisałem tylko tyle, że na naszym profilu 95 procent zdjęć jest robione Nokia N 95... Bo takie jest założenie naszego wspólnego pomysłu na Zbiornik ... Czy to jest artyzm, czy sztuka... kurwa nikt do tego miana nie pretenduje... To jest nasz wyraz ... Nasz ... i czasami jedno zdjęcie jest wynikiem czegoś spontanicznego... a czasem ... pomysłu, który gdzieś się rodzi na przestrzeni czasu... pozdro Self
Poza tym w szkolach ucza Cie chocby obslugi tego aparatu, te nawyki masz na
mysli.? Zauwaz, ze klepiesz slogany.Nie sadze zeby szkola np. aktorska jakos szczegolnie zaszkodzila Stuhrowi, zwlaszcza kiedy tak patrze na Mroczka.
Self, wbrew pozorom ma to dużo wspólnego z nasza dyskusją. Twierdzisz, że nie mam co dyskutować z Tobą o sztuce itd. No to ja chcę Tobie udowodnić, że jednak mogę wypowiadać się czy zdjęcia robione aparatem to sztuka w ścisłym znaczeniu tego słowa. Piszesz "trochę szkół skończyć, aby mieć o tym pojęcie... niż wypięcie dupy w swingers clubiku..." jakbym nie miał pojęcia co można określić sztuką, a co nie. Piszesz także tak: "Gdybyś umiał wyciągać, jakiekolwiek wnioski, właśnie z takich zdjęć, jak opisujesz... nie siedziałbyś w popkuturze dyskoteki i piany... Miałbyś swój rozum i swój sposób postrzegania świata... a tak jesteś zakładnikiem, tego co podadzą Ci w misce...". No to teraz trzymaj się kapelusza chłopie. Wasze "artystyczne" zdjęcia oglądała moja żona. Celowo zapytałem Cię o Piotra Michałowskiego, ponieważ skoro już zaczęliśmy dyskutować co jest sztuką a co nie, kto się na tym zna, a kto nie, to ta kwestia ma ogromne znaczenie. "Gdybyś umiał wyciągać, jakiekolwiek wnioski, właśnie z takich zdjęć..." otóż wyobraź sobie, że umiem i ja i moja zona. Moja żona nie nazwałaby Waszych zdjęć w żaden sposób sztuką. Jakie ma podstawy by tak twierdzić, a takie, że jest potomkiem ( pra pra pra wnuczką ) w prostej linii Piotra Michałowskiego. Założyciela i twórcy romantyzmu w Polskim malarstwie. Faceta, za którego jeden obraz mógłbyś ustawić się do końca życia. Jest potomkiem malarza, który uczył Jana Matejkę jak tamten ma ruszać pędzlem na płótnie. Moja żona ma gruntowną wiedzę o sztuce w wielu zakresach. Uwierz mi, że takiego pojęcia o sztuce w baaaardzo szerokim zakresie ma tu na portalu ekstremalnie znikoma ilość osób. A na pewno nie Ty ani Twoja M. Nie mów więc nam, co jest sztuką, a co nie. Potrafimy sami to ocenić na podstawie wielu czynników. Uwierz mi, że naprawdę mamy wszelkie warunki, by "wyciągać wnioski właśnie z tych zdjęć" :)
Raindog, nie studiowałaś/eś na ASP, więc nie wiesz o czym pleciesz. Tak, zabija się indywidualizm i wpaja nawyki schematyczne. Miedzy innymi na malarstwie i grafice. Zapoznaj się z tematem i wtedy zabieraj głos.
Bart ... kurwa nie ośmieszaj się... gdyby nasze zdjęcia były sztuką wisiałby w galerii... Można handlować obrazami i też nazywać się znawcą sztuki... Twoje pojęcie sztuki określa jedno zdanie...
"Faceta, za którego jeden obraz mógłbyś ustawić się do końca życia."
Co to znaczy ustawiony ??? Nie pracować do końca życia, czy co ? mieć wille z chuj wie czym...
Lubię moją pracę... pozdro Self
Bartbas, zaloz sobie wlasny temat o sztuce a stad spadaj:) Grzecznie prosze:)
ej nie nie róbmy syfu... pogadajmy... ale róbmy to konstruktywnie pozdro Self
Wiele osób lubi swoja pracę. W kwestii Waszych zdjęć - tak, napisałeś jakiś czas temu, że zdjęcie aparatem może zrobić byle jełop ( Oczywiście nie dosłownie to napisałeś ). Natomiast żeby zrobić zdjęcie komórką i wnieść w to zdjęcie jakieś przesłanie...to misja niewielu osób. A to pretenduje do miana określenia siebie artystą. Sam zresztą się wypowiedziałeś, że Wasze zdjęcia mają w sobie ukrytą symbolikę. A to cecha sztuki. Sam więc sobie przeczysz.
Ustawiony? Co to znaczy? Każdy pojmuje to na swój sposób.
Raindog, a cmoknij mnie w kukułkę.
To jest ta Twoja kultura I trzymacie sie tematu??
Piszesz nie na temat, więc idz sobie dyskutowac gdzie indziej.
Kazdy kulturalny człowiek, a za takiego chyba sie masz, zrozumialby co sie do niego mowi.
Każdy kulturalny i INTELIGENTNY człowiek pojąłby, że forum służy do wypowiadania opinii i uczestniczenia w dyskusji. W dowolnym miejscu tego forum. Mam nadzieję, że pojmujesz. A kultury mnie nie ucz ze swoim "spadaj", bo robisz z siebie błazna.
Bart jest pojęcie sztuki przez duże "S" i sztuka tworzona dla siebie... Owszem symbolika jest ważna. ale dla Nas... dla ludzi, którzy nas znają...
Podam Tobie prosty przykład...
M jest tak atrakcyjną kobietą, że wystarczyłoby, aby wsadziła sobie wsadziła dwa palce w pochwę... do tego pokazała swój biust i podpisała fote... "kto mnie wybzyka, bo mnie Self unika" aby dla wielu tutaj była Sztuką... ale tylko sztuką w odniesieniu do kobiety... prościej mięchem...
pozdro Self
aaaaa...no chyba, że rozmawiamy o sztuce przez małe "s". Jeśli tak, to zwracam honor.
Wiesz, atrakcyjność kobiety jak i w przypadku sztuki przez duże "S" jest oceną subiektywną. Każdy ma swoją. Jednemu podoba się Chełmoński innemu Manet. Kwestia gustu, o którym podobno się nie dyskutuje. W każdym razie przykład pojąłem i zgadzam się z nim.
Bartbas, milosniku Dana Browna. Zwaz, ze mowisz do kobiety.
I czy tego chcesz czy nie Twoje wypowiedzi swiadcza o Tobie, ale nie tak jak to sobie wyobrazasz.
To, że jesteś kobietą nie daje Ci przyzwolenia do traktowania mnie jak szczyla. "Spadaj" to mów do swojego faceta, nie do mnie. On może Ci to puścić mimo uszu. Pchasz łapy miedzy drzwi, to się nie dziw, że je przytrzaśniesz wcześniej czy później. To, co o mnie świadczy, to moje zachowanie wobec osób, które swoim zachowaniem na szacunek zasługują. Może się zdziwisz, ale Self ma u mnie szacunek. Za to, iż pomimo ostrej wymiany poglądów miedzy nami potrafił dać Ci prztyczka w nos na poprzedniej stronie i zaapelował o nierobienie syfu. Tak, za to mu się należy plus.
Dana Browna lubi moja żona. Ja wolę Terry'ego Pratchetta, który jest mistrzem ironii i czarnego humoru.
bartbas czytając Twoje posty dawno nie widzieliśmy kogos tak zarozumiałego jak Ty. Bez urazy.
EOT
No cóż...jak kiedyś pisałem, żyjemy w społeczeństwie zróżnicowanym :) Nie znacie mnie od strony prywatnej, ja nie znam Was, więc na Wasz temat się nie wypowiadam :)
Pozdrawiam.
I czy tego chcesz czy nie Twoje wypowiedzi swiadcza o Tobie, ale nie tak jak to sobie wyobrazasz.
Trawa, tak na marginesie, choc juz dawno chcialam to powiedziec: ta Twoja M. to rzeczywiscie bardzo piekna kobieta. Przyjemnie na nia popatrzec:) A zdjecia tez macie swietne.
Raindog, użytkownicy portalu rozliczą i mnie i Ciebie tak, jak uznają to za stosowne i według własnych kryteriów. Czy to się podoba Tobie i mnie, czy też nie. Wypowiadając się na forum jesteśmy świadomi konsekwencji naszych słów. Tu łatwo jest wydać osąd na podstawie kilku wypowiedzi, łatwo przypiąć komuś łatkę. Ale nie zapominaj, że to jacy jesteśmy naprawdę nie uwidoczni się tu, ale w codziennym postępowaniu poza portalem.
prawdziwa sztuka, taka przez wielkie 'sz' jest tylko w Ikea .... te cudne obrazki w fajnych ramkach ....
'Jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy' …. To cytat z powieści Kurta Vonneguta ‘Matka Noc’ ... uważam, że bardzo trafny .... warto tą powieść przeczytać, polecam .... Vonnegut to dopiero prawdziwy król ironii i sarkazmu ...
...i Pilipiuk, choć on jest chyba bardziej zwolennikiem otwartej szydery aniżeli ukrytego żartu :)
same bzdury....
bartbas Dzisiaj, 09:04
Wasze "artystyczne" zdjęcia oglądała moja żona. Celowo zapytałem Cię o Piotra Michałowskiego, ponieważ skoro już zaczęliśmy dyskutować co jest sztuką a co nie, kto się na tym zna, a kto nie, to ta kwestia ma ogromne znaczenie. "Gdybyś umiał wyciągać, jakiekolwiek wnioski, właśnie z takich zdjęć..." otóż wyobraź sobie, że umiem i ja i moja zona. Moja żona nie nazwałaby Waszych zdjęć w żaden sposób sztuką. Jakie ma podstawy by tak twierdzić, a takie, że jest potomkiem ( pra pra pra wnuczką ) w prostej linii Piotra Michałowskiego. Założyciela i twórcy romantyzmu w Polskim malarstwie. Faceta, za którego jeden obraz mógłbyś ustawić się do końca życia. Jest potomkiem malarza, który uczył Jana Matejkę jak tamten ma ruszać pędzlem na płótnie. Moja żona ma gruntowną wiedzę o sztuce w wielu zakresach. Uwierz mi, że takiego pojęcia o sztuce w baaaardzo szerokim zakresie ma tu na portalu ekstremalnie znikoma ilość osób.
Ja mam. I co to ma do czego? Jak jestem prawnukiem Adolfa Hitlera to jestem nazistą? Z krwi? A jak Josefa Mengele to eksperymentuję na bliźniakach? Nie rób popeliny. Co ma do czego jakieś powinowactwo po szesnastej kądzieli?
A co to ma do tematu: Starzejące się kobiety i swing?
A co do zdjęć Self'a i M. to jak najbardziej łapią się do mian sztuki, Są fajne, inne nowatorskie i gustowne. Do tego dobrze skadrowane, skontrastowane, i w żaden sposób nie są wulgarne. Więc jeśli Twoja Żona jest potomkiem tak znakomitego nauczyciela oleju i malarstwa realistycznego (to oczywiście ironia bo ani Matejko ani jego nauczyciel żadnymi wielkimi malarzami nie byli, co najwyżej, dobrymi rzemieślnikami) to powinna bardziej uważnie dobierać zdjęcia, powinna czuć "presję przodków". Pozdrowienia Self, mirambar, raindog, zasady nie umarły....
Vorenus, dzieki:) Rowniez pozdrawiamy i Ciebie I pozdrowionych:)
I podpisujemy sie w calosci pod Twoja wypowiedzia.
Nasze plusowanie wypowiedzi vorenusa odnosiło się tylko do jej pierwszej części.
A ja Wam zaplusuję, a co :) Można się nie zgadzać, ale trzeba się szanować. I cieszę się, że doceniliście pierwszą część, pozdrawiam.
Chodziło o to ,że nie zgadzamy sie ze stylem wypowidzi raindogi.
Tez pozdrawiamy.
;)
apropo wątku o sztuce .
"Gówno artysty" - dzieło włoskiego artysty Piera Manzoniego to też podobno sztuka.
Vorenus:
"I co to ma do czego? Jak jestem prawnukiem Adolfa Hitlera to jestem nazistą? Z krwi? A jak Josefa Mengele to eksperymentuję na bliźniakach? Nie rób popeliny. Co ma do czego jakieś powinowactwo po szesnastej kądzieli? " - co ma? A to, że pewne tradycje za wszelką cenę się kontynuuje. Z różnych powodów. Tak samo, jak Bruno Senna, który poszedł w ślady ojca i jeździ w F1. Tak samo, jak Maciej Stuhr poszedł w ślady ojca i jest aktorem. Tak samo jak Stanisław Witkiewicz poszedł w ślady ojca i został artystą malarzem oraz pisarzem. Wiele przykładów można przytoczyć.
Piszesz o Adolfie i doktorze Mengele. Uważasz, że to dobre porównanie? Czy Adolf i doktorek wnieśli jakieś wartości estetyczne? Duchowe? Przyczynili się do poszerzenia jakiegoś nurtu artystycznego? Do rozwoju sztuki przez duże "S"? Hitler w swoich początkach próbował sztuki, ale mu nie wyszło. Był zbyt toporny jak na malarstwo.
Matejko i Michałowski to byli rzemieślnicy? Zabawne...To, że miał pecha trafić na powstanie listopadowe i większość czasu poświęcał na bojówkę a malował w wolnych chwilach...zwykły pech. Ale to nie czyni z niego rzemieślnika. Tak samo jak Ty pomagając ojcu naprawiać samochód nie stajesz się mechanikiem. Zakładam, że masz swój zawód wyuczony.
Wyprowadź mnie z błędu jeśli się mylę.
zawód wyuczony w obecnych czasach poważnie ogranicza horyzonty myślowe i przy tym rozwoju technologii może być tą przysłowiową kulą u nogi przy planowaniu tzw. ścieżki kariery zawodowej .... Amerykanie 'przebranżawiają' się kilka razy w życiu .... uniwersalnym trzeba być .... ja wyciagnęłam z tego wnioski już dawno ... kiedyś to myślałam, że podłogę w sklepie to najlepiej myć zwykłą szmatą wymoczoną w wodzie z Lizolem .... ale gruntownie przestudiowałam temat, poszłam na specjalne kursy obsługi mopa oraz czytania etykietek srodków czystości ... no i proszę .... udało mi się ! ... jestem teraz managerem powierzchni płaskich, sprzątam w Empiku, mam fajny i zgrany zespół którym zarządzam, czyli: ja, mój wózek z wiaderkami, 2 mopy i szczotką .... ludzie, trzeba być umysłowo mobilnym a nie labilnym ....
Mirambar, a co w przypadku, gdy mamy zawód wyuczony i mamy to szczęście, że możemy go wykonywać przez całe życie, bez konieczności "przebranżowienia się" ? Czy to nie czyni człowieka specjalistą zamiast człowiekiem od wszystkiego i niczego rodem specjalisty od zbierania szparagów, pracy na zmywaku, sezonowego patroszenia ryb i tak dalej...? :)
Masz racje bartbas. Sa dziedziny gdzie pewne umiejetnosci mozna wyssac z mlekiem ojca, a nawet pra pra dziadka. Tak na przykład jest ze sztuka;) Taka na przykład Patrycja Markowska- jest niczym Grzegorz :)
Z mlekiem ojca? Nie chcę być perwersyjny, ale w tym przypadku to chyba... ze śmietanką :) Niestety polskiej sceny muzycznej nie znam więc nie wiem, co reprezentuje sobą Patrycja Markowska. Kilka utworów jej ojca słyszałem, ale raczej przypadkiem niż celowo. I muszę przyznać, że to nie moja bajka :)
Z całym szacunkiem załóżmy ,że Markowska nie jest firmowana nazwiskiem tatusia - od zawsze precyzując.
Myślisz ,że usłyszałabyś o niej ? Jest tyle zdolnych ludzi ,którzy nigdy się nie przebiją właśnie przez swoistego rodzaju nepotyzm w tej branży.
Nie mówię ,że Ona nie potrafi spiewać - jednak zdecydowanie niczego nie wnosi do polskiej muzyki.
Jej nazwisko jest jej kluczem do sukcesu.
Zgadzam się Largo w całej rozciągłości. Podobnie uważam na temat Macieja Stuhra. Być może niesłusznie akurat w tym przypadku, bo jednak jego ojciec ma dużo więcej wiosen na karku, ma lepiej dopracowany warsztat, a co najważniejsze - ma wyrobione nazwisko. Ale w znaczeniu pozytywnym. Zapracował sobie na nie wieloma świetnymi rolami. Może Maciej Stuhr za 20-30 lat osiągnie podobny szacunek kręgów aktorskich ( chociaż patrząc na dzisiejszy poziom polskich produkcji filmowych ciężko w to uwierzyć ).
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.