Spotkanie z jasnowidzem:
- W 2080 roku dojdzie do decydującej bitwy o Europę Zachodnią, między dwoma największymi siłami.
- Między UE a Rosją? - pytają słuchacze.
- Między homoseksualistami a muzułmanami.
Grabarze sobie gadają:
- Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne... nie ma co
liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.
- Taaa... - mówi drugi - martwy sezon...
Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena.
Ania narysowała księżyc.
- A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka.
- Z Sonatą Księżycową proszę Pani. - Odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko.
- A to z czym Ci się kojarzy Kasiu?
- Z Sonatą Wiosenną proszę Pani.
- Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki kutas.
- Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena?
- Tak. Odpowiada zadowolony Jaś.
- Niby z jakim? - Pyta nauczycielka.
- Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy.
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył z dumą na pociechę i powiedział:
- Widzisz synu gdybyś był z mama to byś się zwyczajnie wypie*dolił.
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży.
- Zrobimy to na "Urząd Skarbowy"?
- A jak to jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy.
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie i mówi:
- Mam dość tego walenia!
Pastor, ksiądz i rabin poszli nad jezioro, a że dzień upalny, ludzi nie ma, kąpielówek nie zabrali, to zrzucili ubrania i pływają na waleta. Nagle słychać śpiew, śmiechy, nad jeziorko wchodzi grupa kobiet. Ksiądz i pastor zasłonili krocze, a rabin zasłonił twarz.
- Co ty robisz, ludzie patrzą!
- Nie wiem jak was, ale mnie wierni rozpoznają po twarzy.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze co robić? Ludzie mnie na ulicy omijają dużym łukiem.
Lekarz spojrzał na kobietę i mówi.
- Wyglądem pani nie odstrasza... Może trzeba się czasem wykąpać?
- Kąpię się codziennie. Przecież muszę jakoś wyglądać przy tym rozdawaniu ulotek!
Głos żony z sypialni:
- A gdzie żeś jest, o mój ty rycerzu?
Głos męża z toalety:
- Tutaj, moja księżniczko, na białym koniu!
Jaka jest różnica między kobietą a kukułką?
Kukułka podkłada jajka w obce gniazdo, a kobieta podkłada gniazdo pod jajka.
Małżeństwo to ciekawa rzecz. Hajtają się kiciusie z misiami, a rozwodzą się krowy z baranami...
Przychodzi baba do lekarza:
-Panie doktorze! Ja nie trawię!
-Jak to?
-Jem chleb, sram chlebem, jem ziemniaki, sram ziemniakami!
-A czym chciałaby pani srać?
-No g**nem!
-To proszę jeść g**no! Następna, proszę!
Mąż do żony:
-Mogę skończyć Ci na twarzy?
-Jak będę miała zmyty makijaż to tak.
-Lipa, bo wtedy mi nie stanie :(
Chłopak z dziewczyną siedzą w kinie. Gdy minęła godzina filmu, on mówi do niej:
- Już godzinę tu siedzimy i nic... Nawet buzi mi nie dałaś...
- Jak to? Przecież zrobiłam ci "laskę".
- Mnie?!
Na lekcji religii ksiądz pyta Jasia jak umarł Jezus. Jasiu jednak nie znał odpowiedzi na to pytanie. Zaskoczony i zdenerwowany ksiądz postanowił wezwać do szkoły ojca Jasia.
Po przyjściu ojca do szkoły ksiądz pyta się:
-Jak to możliwe, że Jasiu nie wie jak umarł Jezus?
Na to ojciec:
-Proszę księdza, my mieszkamy przy lesie, nie mamy internetu, nawet nie wiedzieliśmy że choruje...
Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób. Do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, zeszli na ląd, a po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana i wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz, synku.
Co robi Chuck Norris na chińskim bazarze?
Sprzedaje gongi.
Babcia do dziadka w Kościele:
- Wiesz co? Puściłam cichacza.
- Babka, zmień lepiej baterie w aparacie słuchowym.
kiedy jest szczyt zaufania ?
jak kanibal drugiemu kanibalowi robi loda...
Młody marynarz spotkał pirata w knajpie. Pirat miał drewnianą nogę, hak zamiast dłoni i opaskę na oku. Stwierdził, że nie może przegapić takiej okazji i musi wypytać go o przygody.
- Jak pan stracił nogę?
- Wiesz, chcieliśmy porwać statek. Ustawiliśmy się burta w burtę, skaczemy na drugi pokład ale się cholera poślizgnąłem, wpadłem do morza i mi rekin odgryzł. No i teraz mam drewnianą.
- Łał!!! A dłoń jak pan stracił?
- Wiesz, bitwa była. Walczę, ale cholera zabujało statkiem, poślizgnąłem się, wpadłem do morza i mi rekin odgryzł. Teraz i mam hak.
- Łał!!! A oko jak pan stracił?
- Eeee... nieważne.
- Ale... ale to musi być strasznie ciekawe!
- No dobra... mewa mi nasrała do oka.
Próba generalna orkiestry symfonicznej. Wchodzi dyrygent:
- Koleżanki i koledzy, zaczynamy od części drugiej, opus pierwszy.... A gdzie pierwszy skrzypek?
- Jakby tu powiedzieć, poszedł do toalety, pewnie się onanizuje...
- Dobrze, idźcie po niego, niech tu natychmiast wraca!
- Pan tu jest dyrektorem, niech Pan idzie po niego...
Dyrygent idzie do toalety. Rzeczywiście - pierwszy skrzypek stoi w kącie i się onanizuje.
Dyrygent:
- I to ma być pierwszy skrzypek? Dłoń swobodna, łokieć wyżej...
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
Trzech kumpli wybrało się do burdelu. Przy wejściu wita ich burdelmama i mówi: panowie w tym przytułku mamy jedną zasadę; mianowicie musicie zmierzyć sobie penisy żeby łatwiej było dla was dopasować partnerkę.
Pierwszy zmierzył.
- Piętnaście.
- Aha ok, Aniu obsłuż pana.
Drugi zmierzył.
- Dwanaście.
- Ok, Beatko obsłuż pana.
Trzeci zmierzył.
- Dziesięć.
- O świetnie więc panem się zajmę osobiście.
Po godzinie burdelmama wychodzi z pokoju zmęczona ledwo powłóczywszy nogami które nagle zaczęły się rozchodzić do zewnątrz.
Zaskoczone kurewki pytają co się stało, przecież miał mieć najmniejszego. Bajzelmama ze łzami w oczach:
- Skurwysyn w poprzek zmierzył.
- Śpisz?
- Nie qrwa, powieki oglądam!
Co różni Legię od książki??
Książka ma tytuł.
Kobiety, które nie gotują, nie sprzątają i nie obciągają zawsze pytają:
"Gdzie się podziali wszyscy dobrzy faceci?"
Dobrzy faceci właśnie skończyli jeść obiad, relaksują się w czystym domu i czekają na obciągnięcie pały.
- Jakie są Twoje fantazje erotyczne?
- Szyszki. Pełno szyszek. Na łóżku, na podłodze, na meblach. Wszędzie szyszki. Dużo szyszek. Ja leżę na niej, ona krzyczy, bo leży na szyszkach. Ogólne szaleństwo.
Co mają wspólnego gej i papuga w klatce?
Obsrany patyk..
Stoją na stole dwa rosoły, jeden za słony a drugi firanki.
Siedzą dwa gołębie, jeden grucha a drugi jabłko.
Facet kupił fajny, duży telewizor, przyniósł do domu, żona patrzy, na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych. Zaciekawiona pyta:
- Kochanie, co oznacza ta szklanka na opakowaniu?
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
W rejestracji:
- Chciałbym się zapisać na rehabilitację.
- Ale wolne terminy są dopiero za rok.
- Ale ja nie wiem, czy tak długo pożyję!
- To zapiszę pana ołówkiem i najwyżej wygumuję.
Ośmiolatek przychodzi do ojca z pracą domową z przyrody:
- Tatusiu, od czego robi się burza?
Ojciec wzdycha i odpowiada:
- Synku, czasami od jednej skarpetki...
Siedzi sobie lew, ziewa. Patrzy, a tu mrówka biegnie. Lew pyta:
- Te, mrówa, gdzie tak pędzisz?
- Nie słyszałeś? Słoń i hipopotam się pobili, obaj są ciężko poturbowani.
- No ale co ty masz do tego?
- Lecę krew oddać.
Rozmowa przyjaciółek:
- Wiesz, wczoraj mój mąż nie wrócił na noc do domu. Powiedział, że spał u przyjaciela. Zadzwoniłam do jego pięciu najlepszych kumpli.
- I co?
- Okazało się, że u dwóch spał, a u trzech jeszcze śpi.
Podpity mąż wraca do domu.
- Ty pijaku! Nie mam już do ciebie słów!
- Książek nie czytasz, to i słownictwo ubogie...
- Tato, chciałam ci powiedzieć, że jestem zakochana. Adama poznałam na eDarling, potem zostaliśmy przyjaciółmi na Facebooku, często gadaliśmy na WatsApp, teraz oświadczył mi się na Skype.
- Córciu, wobec tego weź ślub na Twitterze, dzieci kupcie na eBay, a po kilku latach, jak ci się mąż znudzi, to wystaw go na Allegro.
Wracam do domu z pracy i co widzę: żona w kuchni, lewą ręką miesza zupę, prawą przeciera blat ścierką, jednym okiem zerka na bawiącego się synka, drugim śledzi swój ulubiony serial, nogami froteruje podłogę, prawym policzkiem przyciska do ramienia telefon i mówi:
- Nie, Krysiu, w tej chwili nic nie robię, dobrze, że zadzwoniłaś.
Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dychę, to powiem ci, co mówi listonosz do naszej mamy, gdy ty jesteś w pracy.
Ojciec daje synkowi 10 złotych.
- I co mówi?
- Dzień dobry, poczta dla pani.
Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, to jest uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i dawno nie widział kobiety. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.
W parku stały dwa pomniki: nagiej kobiety i nagiego mężczyzny. Stały tak naprzeciw siebie przez wiele lat. Pewnego razu zjawił się aniołek, zrobiło mu się żal figurek i postanowił je ożywić.
Gdy to zrobił, mówi:
- Słuchajcie, ożywiłem was na godzinę, możecie robić, co wam się podoba.
Figurki bez namysłu wskoczyły w krzaki i wydawały tam z siebie różne ciekawe dźwięki: postękiwania, chichoty, jęki...
Po 30 minutach wyskakują z krzaków, a aniołek zdziwiony zauważa:
- Słuchajcie, macie jeszcze pół godziny!
Na to naga kobieta do nagiego mężczyzny:
- To teraz ty trzymasz gołębia, a ja mu sram na głowę!
Młody, niedoświadczony ksiądz spowiada. Pewna kobieta wyznaje grzechy, w tym cielesne, i mówi, że robiła to „po francusku”. Ksiądz nie wie, jaka należy się za to pokuta, więc idzie do konfesjonału obok, gdzie spowiada doświadczony kolega:
- Powiedz mi, ile się daje za miłość „po francusku”?
- Ja daję stówę, ale ty się targuj.
Rozmowa podczas przyjmowania do pracy:
- Ile ma pani lat?
- Bliżej mi do trzydziestki, niż do dwudziestki.
- To znaczy ile?
- Pięćdziesiąt.
Poranek, małżeństwo podczas śniadania:
- Ale wczoraj wróciłeś pijany!
- Ja? Wcale nie byłem pijany!
- Nie? W łazience błagałeś prysznic, żeby przestał płakać!
Autobusem jedzie chłopak i czyta książkę. Na przystanku wsiada elegancka pani. Chłopiec ustępuje jej miejsca. Pani siada i zagaduje:
- Pewnie jesteś, chłopcze, z Krakowa.
- Jak pani na to wpadła?
- Ustąpiłeś mi miejsca.
- A pani to pewnie rodowita warszawianka?
- Rzeczywiście! Jak na to wpadłeś?
- Nawet "dziękuję" pani nie powiedziała.
Mąż do żony:
- Zocha, czy gdybyś nie miała nóg, to nosiłabyś buty?
- Nie, no, co ty, po co?! - To po cholerę ci stanik?
Mąż niezadowolony z wyglądu żony wygarnia jej:
- Ciągle tylko jesz i jesz, już masz tyłek jak kombajn!
Żona obraziła się. Wieczorem w łóżku mężowi zebrało się na amory, więc przytula żonę, całuje, przeprasza. Żona jest nieugięta:
- Dla jednej słomki to ja całego kombajnu uruchamiać nie będę!
U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią.
- Ilekroć pan się uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał. Po prostu jestem dentystką.
U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią.
- Ilekroć pan się uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał. Po prostu jestem dentystką.
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.