Wakacje z przyjaciółkami, jeden z klubów w Hersonissos w Grecji.
Zaczęła tańczyć, gdy po chwili pojawił się obok niej bardzo wysoki blondyn, Holender. Chwilę porozmawiali. Tańczył przy niej a ona wzięła jego dłoń, skierowała pod sukienkę i nakierowała jego palce na swoją cipkę. Była bez majteczek i jego palce wniknęły do środka. Minęło mniej niż 5 minut odkąd się poznali a ona spojrzała mu w oczy i powiedziała, że chce aby ja wyruchał.
Poszli do męskiego kibla w klubie. Rozpiął rozporek i wyciągnął największego i najgrubszego kutasa, jakiego w życiu widziała. Z ledwością mu obciągała, ładując go najgłębiej do gardziołka jak się da. Wypięła się a on zaczął ruchać ją od tyłu. Był bardzo ostry, ale podniecenie sprawiało, że nie czuła bólu.
Zmasakrował ją w środku... Miała niesamowicie intensywny orgazm, aż popłynęło jej po nogach...
Następnego dnia powiedziała mi, że miała problem z chodzeniem i siadaniem, bo bolało ją całe podbrzusze... Przestało dopiero na trzeci dzień...