W zespole ma Cari pewnego kolegę, który rzeczywiście jest dla niej tylko kolegą i tak go tez traktuje. Kilka razy złapała go co prawda na tym jak patrzył się na jej tyłek lub spoglądał na nóżki, ale zawsze odwracał szybko wzrok. Cichy, dość nieśmiały typ, ale z poczuciem humoru. Takim, które dodaje facetowi przynajmniej +10 do atrakcyjności.
Ostatniej zimy, zwichnął sobie rękę na nartach. Prawą. Zaleczył ją, ale pod koniec wakacji przewrócił się na rowerze i kontuzja się odnowiła. Skutkowało to tym, że każda manualna czynność jaką wykonywał, sprawiała mu ból.
"Słuchaj, ty oszczędzaj tą prawą rękę" - powiedziała Cari.
"Nie mogę..." - odpowiedział.
"Dlaczego?" - spytała.
"Bo pracuję z tobą..." - rzucił kolega z bezczelnym uśmiechem.