Dostrzegam, że niektórych z Was podnieca dualizm: za dnia Bruce Wayne, a nocą Batman.
Piszecie, że podnieca Was myśl, że moglibyśmy mijać się na ulicy, że pociągająca jest także pospolitość garsonki. We mnie rzeczywiście jest dualizm, są dwie natury i obie są prawdziwe. Odkąd je zaakceptowałam, a nie stało się to od razu, czuję się szczęśliwa, bo w swych potrzebach jestem swobodna. Z zasady nie lubię ograniczeń. I choć nie rozkłada się to na pory dnia i nocy jest we mnie kochająca żona, pani w garsonce i jest też dziwka, która daje. W Pradze jest dużo Polaków. Być może właśnie teraz mijacie mnie na ulicy 💋