Kto byl pierwszym elektrykiem
- Ewa - pierwsza ciagnela druta
Dwunastoletnia córka pyta ojca : Tatusiu kiedy ja będę mogła robić to co ty robiłeś z mamą dziś w nocy ?
Jak nic nie powiesz mamie to możemy zrobić to zaraz .
Dwom przyjaciółkom po długich namowach, udalo sie wreszcie
przekonac mężów,zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do knajpy zeby
przypomniec sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwoch butelkach bialego wina,
szampanie i buteleczce wodki opuszczaja restauracje calkowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nagla potrzeba", moze dlatego
ze duzo wypily. Nie wiedząc gdzie iść się wysikac, bo było juz bardzo pozno,
jedna wpada na pomysl i mowi do drugiej:
- wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie bedzie,
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika,
wyciera się tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca...
Widzac to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga
markowa bielizne i szkoda by ja bylo tak wyrzucic.
Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby sie "podetrzec".
Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec
mojego malzenstwa!
Dlaczego?
- Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez
majtek. Od razu wywalilem ja z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co to wykombinowala moja? Nie tylko przyszla pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona
kokarde z napisem: "NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, LUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI
PRZYJACIELE Z SILOWNI"
Jaka jest najinteligentniejsza komórka w ciele blondynki?
- Plemnik.
- Czym różni się krowa od byka?
- Byk się usmiecha jak go doisz.
- Czym się różni szkola srednia od domu wariatów?
- W domu wariatów przynajmniej personel jest normalny.
Dlaczego chirurg zawsze operuje w maseczce?
- Żeby nie oblizywał skalpela.
Co to jest lufa?
- Gwintowany słup powietrza otoczony stalą!
Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.
Po ostrej balandze facet budzi sie rano, a w jego lozku obok lezy stara, obrzydliwie brzydka i gruba kobieta. Rozchyla koldre na przescieradle olbrzymia czerwona plama krwi. Zbiera mu sie na wymioty, wchodzi do
lazienki, patrzy w lustro, a z ust wystaje mu cienki sznurek.
Facet mowi, "blagam Boze, niech to bedzie herbata ekspresowa!!!
Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki.
Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
- A po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakies jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic,
układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwieraja się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, sniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie mysli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!".Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie mysli:
"ku..., ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu
krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie graja mięsnie. Facet w szafie mysli: "ku..., ten Rysiek, to ekstra gosć!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie mysli: "O żesz
ku..., Rysiek to zajebisty buhaj!" W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z
cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie mysli: "Ja pier...ę! Ale wstyd przed Ryskiem
Baco, co robicie żeby wam wilk owiec nie porwał?
- Ano stucek takich zem je ponaucał...
- Jakich sztuczek, baco?
- Naucyłech je, ze jak wilka wyczujom, to majom po całej łące jak te kangury
skakać... cały rok je ucyłem!
- Dość oryginalny pomysł...
- Potem mają się jedne drugim kolejno na grzbiet wdrapać, coby utwozyć takom
wielką górę... dwa lata treningu!
- Niesamowite...
- A na samej górze jedna owiecka umie tak przednimi kopytkami jedno o drugie
stukać, że snopy iskier krzesze...
- Nie do wiary! I co, skutkuje?
- A nie wiem, w tych lasach nie ma wilków.
Wódka jest mym bogiem, wiara w boga jest nałogiem
- Skad wracasz taki wesoly?
- Z dworca, odprowadzalem tesciowa...
- A dlaczego masz takie brudne rece?
- Bo z radosci poklepalem lokomotywe!
Za siedmioma górami,za siedmioma lasami,za siedmioma morzami...
Na małej polance w środku lasu stała chatka...
A w tej chatce mieszkała babcia...
Pewnego dnia babcia wyszła przed chatkę,rozglądnęła sie i powiedziała:
-Kurwa jak ja daleko mieszkam...
"Lekko" wstawiony gosć wedrujac nocną porą do domu wszedł na cmentarz,a jako ,że z kazdym krokiem było coraz ciężej-upadł.Pech chciał ,że wpadł do świeżo wykopanego dołu na pogrzeb następnego dnia,a jak juz lezał to i zasnął...rankim grabarz robiąc codzienny obchód z daleka słyszy dziwne szczękanie zębami .Podchodzi do feralnego dołu:
-Co ? Zimno?
-Nnnnoooo.....
-To po jaki c..j sie rozkopywał???
Wjeżdża rolnik kombajnem na pole.Rozglada sie,wali łapą po łbie i mówi:
-Kurwa,zapomniałem zasiać!
- Ach, czuję się jak bateryjka - żartuje po stosunku kochanek. Jestem do cna wyczerpany!
- Ech wy, faceci, a potem się dziwicie, że się was wymienia...
- A ja swoją cnotę straciłam bezboleśnie
- ????
- Jak go wyjął pękła ze śmiechu
Z cyklu Reklama:
Problemy z potencją? Z wytryskiem? Od dzisiaj koniec Twoich problemów! Nasi wysokiej klasy specjaliści wydupczą i skończą za Ciebie!!!
Żydzi mają ukamienować Magdalenę. Nagle wychodzi przed nich Jezus i mówi:
- Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
Nagle leci kamień i TRACH... w Magdalenę!
Jezus odwraca się i mówi:
- Matko, jak ty mnie czasami denerwujesz...
Dlaczego Mojżesz przeprowadził Żydów przez morze?
- Ponieważ wstydził się iść z nimi przez miasto.
Idzie nurek w pełnym aqualungu przez pustynie.
Spotyka araba i pyta:
-Daleko stąd do morza macie?
-A z jakieś 500km.
-Ale żeście kur** plażę odpi***olili!!!
Bawią się dzieci, widzą pare całujących się.
Jedno z dzieci mówi
-To obrzydliwe !
-No co wy nie widzicie pani gume żuje a pan chce jej ją zabrać.
Facet znalazł złotą rybkę i zaniósł ją do domu.
Facet: Znalazłem złotą rybkę która spełnia 3 życzenia.
Żona: Ja chcę kosmetyki.
Dziecko{blondynka}: Ja chcę jeża!!
Facet: Do dupy z jeżem!
W dalszym ciągu facet: Wyciągnijcie mi tego jeża z dupy!
Przychodzi kobieta do wróżki.
Wróżka mówi:
-Przyczyni się pani do śmierci bardzo wielu ludzi...
Przerażona kobieta wychodzi.
Zobaczyła dziecko na ulicy i nadjeżdżającą ciężarówkę. Pomyslała:
-Zginę, ale uratuje dziecko i nie przyczynie się do śmierci wielu ludzi
Skoczyła i odepchneła dziecko, ale sama zgineła...
Policjant podbiega do zapłakanego dziecka i pyta:
-Nic ci nie jest? Gdzie twoi rodzice? Jak sie nazywasz?
-Adolf Hitler prosze pana...
Jedzie przez pustynie facet na wielbłądzie.
Nagle wielbłąd siadł.
Facet wqr***ny zastanawia sie co teraz zrobić.
Patrzy...SERWIS WIELBŁĄDÓW w pobliżu.
No to zaciągną tam swojego wielbłąda.
Serwisant:
Prosze na kanał z nim.
Mechanik oglada tego wielbłąda...bierze 2 cegły...i buch go po jajach!
Wielbłąd poleciał aż za horyzont.
Facet z podziwem patrzy, ale potem pyta:
-A jak ja go teraz dogonie?
-A zapraszam na kanał!!!
W starym zamku mieszkają trzy nietoperze: Franek, Zdzichu i Józiu. Co noc jeden z nich wylatywał na łowy.
Pewnej nocy poleciał Franek. Wrócił cały zakrwawiony i pyta się swoich kolegów:
- Widzieliście ten rój pszczół za zamkiem?
- No.
- To już go nie zobaczycie.
Następny był Zdzichu. Wraca jeszcze bardziej zakrwawiony i się pyta:
- Widzieliście te szczury na dziedzińcu?
- No.
- To już ich nie zobaczycie.
Następny był Józiu. Wraca jeszcze bardziej zakrwawiony i się pyta:
- Widzieliscie to drzewo przy wyjściu z zamku?
- No.
- A ja nie...
Córka nowego Ruskiego przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- No co ty, zwariowałaś?!
- Miłość, tato... serce, nie sługa.
- Hm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- A jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak
ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- No i jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem...
Turysta w Zakopanem wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!
Jaki jest idealny mąż?
To taki, który zastając żonę w łóżku z kochankiem każe mu skończyć i idzie zaparzyć kawę.
- A jaki jest idealny kochanek?
To taki, który potrafi skończyć.
Spotyka się w knajpie dwóch górali, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to drugi pyta się go jak mu poszło w noc poślubna.
- Ano, Stasiu, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać
oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!
Kiedy kobieta przeżywa szokujący sex?
- Kiedy zamiast orgazmu przychodzi mąż.
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności. Więc zawołałam: bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Powiedział: Prima Aprilis! I wtedy zastrzeliłam suki***!
Blokowisko, niedzielne popołudnie. Mąż do żony posłał znaczące spojrzenie, żona wzruszając ramionami wskazała małego Jasia.
-Jasiu, dziecko kochane posłuchaj tatusia i idź do kuchni, powyglądaj sobie przez okno.
Jasiu posłuchał, ale po chwili krzyczy z kuchni.
- Tato, tato!
- Co, syneczku?
- U Kowalskich też się bzykają, bo Arek w oknie stoi!
- Dlaczego seks z mężczyzną jest jak telenowela?
- Bo w momencie, kiedy zaczyna się dziać coś interesującego, wszystko się kończy, aż do następnego razu.
W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...
Wraca facet do domu i od progu krzyczy:
- Jessss wygralem w lotto, jest udalo sie SZESC, SZOSTKAAA!!! - wydziera sie zadowolony z siebie.
Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze.
- Co sie stalo? - pyta.
Na to zona: - Mama mi dzis umarla.
Facet wrzeszczy: - Yessssssssssss qrrrrfa KUMMMULACJA!!!
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora .
Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi cala sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
- Ile jest 3 x 3?
- 9.
- Ile jest 6 x 6?
- 36 .
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi .
Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała,czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań.
Zarówno dyrektor, jak i Jasiu zgodzili się (i wtedy się zaczęło).
Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać.. .
- Podaje dłoń.
Jako że Jasiu radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pytań z serii "kim jestem".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasiu odpowiada bez wahania:
- Obrączka ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasiu, po czym dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.
- Wejdziesz, naprzeciwko
kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź.
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajebista laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła. - Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajebista
laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko
przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-pier...isz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.
Do restauracji przychodzi 3 głuchych i ślepych facetów. Wołają
kelnera. Na palcach pokazują liczbę 10 - chcą zamówić 10 piw. Kelner
spełnia więc ich życzenie. Po 2 godzinach zauważa, że głuchoniemi patrzą
się w sufit i mają cały czas otwarte usta. Postanawia więc zadzwonić do
związku głuchoniemych by zapytać o co chodzi.
- Dzień dobry. Dzwonię z restauracji, ponieważ przyszło do nas 3
głuchoniemych. Wypili 10 piw, a teraz siedzą z otwartymi ustami i gapią
się w sufit. O co im chodzi?!
- Niech się pan nie martwi. Jeszcze godzinę pośpiewają i pójdą...
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.
Na wiejskim weselu doszło do bijatyki.
Wkrótce odbywa się proces sądowy.
Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:
- Niech pan opowie jak było.
- Tańczę sobie z panna młodą jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piąty, zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i mnie obraża.
Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej...
...Nagle pan młody wziął zamach nogą i... jak nie kopnie pannę młodą między nogi!
Sędzia: - Uuuu... To musiało boleć!
- Jeszcze jak, panie sędzio! Trzy palce mi połamał!
Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? – pyta Poradnik.
- Bo żona nie daje mi... – zaczyna mąż
- Uch, ty jełopie zakłamany! – przerywa żona – Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- ...nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ?!?!?
- ...do słowa.
W zwiazku szachistow powstaly watpliwosci czy zwrot "szachuje" jest poprawny. Tak wiec szachisci postanowili napisac do doktora Miodka. Doktor Miodek odpisal, ze owszem, tak, ale lepiej używac zwrotu "ciszej panowie".
Do baru wchodzi mężczyzna i zamawia setkę wódki.
Z kieszeni wyjmuje naparstek i odlewa trochę do niego.
Z drugiej kieszeni wyjmuje małego, kilkucentymetrowego ludzika i podaje mu naparstek.
Barman zdziwiony mówi:
- Panie, skąd pan wytrzasnął takiego krasnala?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce...
Idziemy przez dżunglę, a tam na polanie tubylcy tańczą dookoła ogniska.
W środku jakiś pomazany na kolorowo wywija grzechotkami.
I jak ty mu, Paweł, powiedziałeś? Że on jest pi..a nie czarownik?
Rosjanin wsiadł do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:
- Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta ostro odpowiada:
- Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie.
Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł.. Wraca, mówi:
- Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik - dżentelmen w każdym calu:
- Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie ta sukę co trzeba
Jasiu pyta sie taty:
- Tato, skąd ja się wziąłem?
- No wiesz synku, bocian był i w ogóle...
- Tato, ale ty głupi jesteś! Masz ładną żonę, a ruchasz bociany!
Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.
Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcy:
- Jest cukier w kostkach?
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko
wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!
- Proszę pani ta stówa jest fałszywa.
- Boże! Wygląda na to, że zostałam zgwałcona.
Młody pracownik wychodzi z biura późnym wieczorem. W holu już opustoszałego biura widzi prezesa firmy, stojącego przed niszczarką z kartką papieru w ręce.
- Przepraszam, - mówi prezes - to bardzo ważny dokument, a mojej sekretarki już nie ma. Czy wiesz jak obsłużyć tą maszynę?"
- Pewnie - odpowiedział pracownik.
Włączył niszczarkę, wsunął papier w szczelinę i nacisnął przycisk start .
- Doskonale, doskonale, - ożywił się prezes widząc jak papier z głośnym mlaskiem znika wewnątrz maszyny - chciałbym dwie kopie.
Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jasiu, kim sa bracia Kaczynscy?
- To sa ci co zagrali w filmie "O dwóch takich co ukradli ksiezyc",
a jak dorosli, to zalozyli PiS.
- A co oznacza skrót PiS?
- Podpier...imy i Slonce!
Jezus wychodzi z IPN-u ( instytut pamięci Narodowej) bardzo zasmucony i zatroskany.
Skrobie sie w głowe i mruczy pod nosem:
Qwa a ja dwa tysiące lat myślałem że to Judasz.........
Spotyka się dwóch żołnierzy na polu bitwy i rozmawiają.
- Słuchaj. Tam przy lesie leży taka super Koreanka, mówię ci, ekstra. Zrobi wszystko.
- A loda zrobi? - pyta drugi
- Nie. Bo głowy nie ma.
Czesław z Tyśmienicy niedaleko Parczewa kochał pijać tanie winka. Znawcą był niesamowitym. Któregoś pięknego dnia koledzy zgłosili Czesława do ‘Wielkiej Gry’. Oczywiście w temacie ‘Wina proste’. I, jak było do przewidzenia, wygrał. W nagrodę nie dostał pieniędzy, ale wycieczkę do Indii.
Idzie sobie Czesław uliczką Delhi, sączy winko i rozgląda się. Nagle wyskakuje przed nim joga i mówi:
- Daj flaszkę, pokażę ci sztuczkę!
Czesław z dużą dozą niechęci, ale jednak dał. Joga postawił flaszkę, siadł, patrzy, patrzy, patrzy.... i padł jak długi.
- Upojenie alkoholowe! – zakrzyknął ktoś.
Wrócił Czesław do Tyśmienicy. Tłum kolegów przyszedł go witać.
- Sztuczkę wam indyjską pokażę – krzyknął Czesław i ustawił flaszkę winka.
Patrzy, patrzy, patrzy, patrzy, patrzy... i padł jak długi.
Lekarz (który akurat przypadkowo się tam znalazł) zawyrokował:
- Zakrztusił się śliną!
* * * * *
- U moich sąsiadów jest dom publiczny.
- Skąd wiesz?
- Domyśliłem się. Zebrałem 100 zł, poszedłem i domyśliłem się...
* * * * *
Ok godz. 16:00 młoda kobieta zatrzymuje na Marszałkowskiej taksówkę:
- Proszę pana, na Okęcie, muszę zdążyć na samolot o 17:00.
- Ależ oczywiście, migusiem - odpowiada taksówkarz i "rusza z kopyta"
Jadą tak 20 minut, 40 minut...
- Daleko jeszcze? - pyta kobieta
- O Boże, kto tu jest? - podskakuje taksiarz
* * * * *
Egzamin na Międzynarodową Kartę Stewardesy. Przed komisją stają: Angielka, Niemka i Polka.
- Wyobraźcie sobie panie taką sytuację – mówi egzaminator. - Samolot awaryjnie musi lądować na pustyni. Po dwóch dniach wędrówki znajdujecie oazę, a w niej 50 Beduinów, którzy nie mieli kobiety dwa lata. A białej to już wcale...
- Wyciągam nożyczki i podcinam sobie żyły – krzyczy Angielka.
- Wypiję litr sznapsa, żeby film mi się urwał – warczy Niemka.
A Polka spokojnie pyta:
- Sytuację opisaną jestem w stanie sobie wyobrazić, ale gdzie tu tkwi haczyk?
* * * * *
Jeśli życie wydaje Ci się ciężkie i nie do zniesienia...
Jeśli obręcz świata zaciska się wokół Ciebie coraz mocniej...
Jeśli bezbrzeżny smutek wypełnia Twoje dni...
Po prostu idź do parku! Spójrz na dzieci bawiące się w piaskownicy. Zobacz ile radości sprawiają im najzwyklejsze rzeczy. Usiądź wśród nich i spytaj, skąd bierze się ich uśmiech.
...wtedy wsadzą cię do pierdla za pedofilię i poznasz czym naprawdę jest CIĘŻKIE życie.
* * * * *
- Ależ miałem zabawną przygodę wczoraj, Czesław!
- A co się stało?
- Podążam sobie trotuarem lekko napiwszy. Niestety, nie zauważyłem byłem, że studzienka kanalizacyjna jest odkryta i wpadłem prosto w gówno.
- Uuuuu... głęboko?
- Po pępek.
- To nie tak strasznie...
- Ale ja spadłem głową w dół!
* * * * *
Steven Spielberg pragnie nakręcić nowy serial quasi dokumentalny z elementami akcji. W rolach genialnych kompozytorów (bo to o nich dzieło ma być) pragnie zatrudnić najwybitniejsze gwiazdy kina akcji. I tym sposobem na jednej sali mamy: Bruce’a Willisa, Sylvestra Stallone, Arnolda Schwarzeneggera (emerytowany gubernator :P), Stevena Seagala i paru jeszcze. Steven pozwolił każdemu wybrać rolę jaką chce zagrać.
- Mozart. Moje marzenie to zagrać Mozarta. Mam podobny akcent i warunki fizyczne - powiedział Stallone.
- Zawsze ceniłem Chopina, a to uczucie tylko może wzrosnąć, gdy jako on zasiądę przy fortepianie - dodał Bruce Willis
Tymczasem Schwarzenegger siedzi cicho w kącie.
- A ty Arnold kogo chcesz zagrać? - pyta Spielberg
- I’ll be Bach
W szpitalu leży sobie Rusek i woła do przełożonej:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na drugi dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona odpowiada:
- Rusek zboczeniec!
Na trzeci dzień:
- Siestra, pomieszajtie mie jajca!
Przełożona już wkurzona tym wołaniem, zrobiła mu BURU BURU (to co chciał), a Rusek:
- Siestra świentuch. Toż jo chcioł kogiel-mogiel!!!
-------------------------------------------------------------------------------
Mickewicz i Puszkin kąpią się w Morzu Czerwonym. Puszkin schował Mickiewiczowi ciuchy i mówi:
- Jak powiesz wierszyk, to ci je oddam.
Na to Mickiewicz:
- Słonko za górami, ptaszki poszły spać. Oddaj Puszkin gacie, k..wa twoja mać...
Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca polskiego TIR'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go zobaczyła.
Długo się zastanawiała czy dać mu jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR'a zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt'a a tam muskuły jak u Pudzianowskiego, tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw pośpiechu smaruje się miedzy nogami.
Kierowca TIR'a ściąga następniespodnie - trach! A tam uda jak filary mostu. Burdel- mama już w totalnym szoku, więc dawaj dalej smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach - pała jak u słonia! Burdel mama prawie zemdlała i w przypływie rozpaczy otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko wazeliny.
Na to kierowca TIR'a wyciąga długi łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.