Wpada gość na komisariat policji i wrzeszczy...
- Policja, zgwałciło mnie 2 karków
Posterunkowy z stoickim spokojem:
- Napastowali pana wcześniej?
- Ale gdzie tam... Na sucho jebali.....

- tato ...a ogolona cipka to jak wygląda ?
- hmmm... jak taki różowiutki Chupa Chups synku
- tato ...a owłosiona ?
- no jak taki lizak ... spod szafy

Synek pyta taty....
- Tato...wytłumacz mi jaka jest wizualna różnica pomiędzy cipką przed bzykaniem, a po byzkaniu
Tata na to:
- Wyobraź sobie synku róże o wschodzie słońca, rosa zwilża jej płatki, jest miękka i delikatna w dotyku....Tak wygląda cipka przed..
Synek:
- Super.... a jak wygląda po ?
- Hmmmm.. Synku.... Widziałeś kiedyś pysk buldoga wysmarowany majonezem ??

;) opcja foremtor lepsiejsza ;)

-Hallo, infolinia medyczna? Proszę mi powiedzieć gdzie dostanę wiagrę dla kobiet? -Prosze pana, w dowolnym sklepie jubilerskim

Przychodzi gość do lekarza i pokazuje mu swój interes cały posiniaczony.
- Co się panu stało??
- Eee, nic. Ja sam.
- I jak pan to robi??
- Kładę na stół, zamykam oczy i walę cegłą.
- I sprawia to panu przyjemność???
- Jak nie trafię...

Facet wraca do domu późnym wieczorem, ciężko narąbany. W środku czekają żona z teściową, a ich miny nie wróżą nic dobrego. Ten jednak tylko popatrzył na jedną, na drugą i ryczy:
-A teraz opierdolę sobie wszystkie kotlety, uszykowane na niedzielę!
-jak to?- wrzasnęła żona.
-Jak to?- wsparła ją teściowa.
-Tak to!- ryknął. -Jestem panem tego domu czy nie?!
Cofnęły się wystraszone, on powędrował do lodówki, wrąbał kotlety, beknął rozgłośnie, rozgląda się i ryczy:
-A teraz obalę tą flachę, co to stoi w barku na czarną godzinę!
-Jak to?- protestuje żona.
-Jak to?- oburzyła się teściowa.
-Tak to!Jestem panem tego domu czy nie?!
Potoczył się do barku, wydudlił całą flachę jednym haustem, otarł usta, rozejrzał się i znowu ryczy:
-A teraz bzyknę sobie moja kochaną żoneczkę, a potem zerżnę drogą mamusię...
-Jak to?- wyje żona.
-A tak to!- wsiadła na nią teściowa. -Jest panem tego domu czy nie?!

"Kiedy kobiety przestaną udawać orgazm? Kiedy mężczyźni przestaną udawać grę wstępną".

Miesiąc miodowy. Młoda para dopiero co zainstalowała się w hotelu. Młody żonkoś siedzi w łazience na brzegu wanny po kąpieli i rozmyśla:
- "No to się wpakowałem na cacy. Jak ja jej teraz powiem, że moje stopy śmierdzą jak zły duch, że o skarpetkach nawet nie wspomnę? Przez te parę lat, jak się spotykaliśmy udawało mi się to jakoś ukryć, ale teraz? Na pewno odkryje ten mój przykry, cuchnący sekret..."
W tym samym czasie młoda żonka siedzi na łóżku w sypialni i rozmyśla:
- " No to pięknie... Trzeba było być szczerą od początku! Jak on teraz zareaguje na moją małą tajemnicę? Co on powie na to, że strasznie śmierdzi mi z ust? Przez te parę lat jakimś cudem ukrywałam to przed nim, ale teraz? Nie ma szans! Na 100% się zorientuje...."
Po jakimś czasie mężowi zebrało się na odwagę. Wszedł do sypialni podszedł do żony objął ją za szyję przysunął do siebie i powiedział:
- Wiesz kochanie, muszę Ci coś wyznać...
- Ja też muszę Ci coś wyznać...
- Rany Boskie - zjadłaś moje skarpetki!

Wraca pijany ojciec do domu i już w przedpokoju rzuca pawia na podłogę.
Wtem, wybiegają dzieci z łyżkami zaczynają jeść tego bełta.
Widząc to, ojciec rozgania bachory nogą i krzyczy:
- Z chlebem kurwa, mówiłem z chlebem!!

Gość nawalony już jak szpak, wyrywa laskę na dyskotece. Widząc, że panna jest otwarta na propozycje, próbuje dalej...Panna z lekka rozochocona mówi mu na ucho:
- Ale nie tutaj...
- nooo tooo jedziemyyy do mnie..
W mieszkaniu gość ledwo trzymając się na nogach dobiera się do kobiety, a ona na to:
- Mam złą wiadomość...Właśnie dostałam okres...
- Aallle miii tooo nie przeszkadza....
Rano gość wstaje, kac morderca, łeb jak bania, luki w pamięci...Patrzy cała pościel w krwi, więc myśli..".. Cholera, co sie tu działo?? Tyle krwi...... Pamiętam.... Dziewczyna...Chyba ja zamordowalem...."
Idzie do lazienki zdolowany, patrzy w lustro i mowi...
- Ale ze mnie pojeb...Nie dość, że morderca, to jeszcze kanibal....

Ojciec pyta się córki:
-Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?
-Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.
Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
-Tato co Ty u licha robisz?
-Piję z zięciem!!

Pewnego razu pastuch przepędza swoje owce z jednego pastwiska na
drugie.
Nagle, w kłębach kurzu i z rykiem silnika zatrzymało się przy nim
nowiutkie BMW. Kierowcą był młody człowiek w garniturze
Prada,butach Gucci, okularach Dior... (you get the point). Typowy
Yuppie. Koleś wystawił łeb przez opuszczana szybkę i pyta pastucha
- Jeżeli powiem ci ile dokładnie masz owiec w stadzie, dasz mi
jedną z nich?
Owczarz popatrzył na typa, na swoje stado i odpowiedział:
- Jasne, czemu nie?
Yuppie wysiadł z auta. Wyciągnął notebook DELL podłączony do
komórki ATT. Połączył się z Internetem, wszedł na stronę NASA i za
pomocą GPS dokładnie określił swoją pozycję. Następnie podał ja do
innego satelity NASA, który zrobił zdjęcie obszaru w wysokiej
rozdzielczości. Młody człowiek otworzył zdjęcie używając Adobe
Photoshop,przekonwertowal plik i wysłał go do centrum obróbki zdjęć
cyfrowych w Hamburgu. Po kilku sekundach na palmtopa przyszedł mail
informujący go, ze zdjęcie zostało obrobione i podający adres, pod
którym zostały zmagazynowane dane.
Wszedł więc do bazy danych SQL i ściągnął dane, a następnie
nakarmił nimi arkusz Excel wypchany setkami skomplikowanych
formułek. Po otrzymaniu wyniku wydrukował na swojej mini drukarce HP
LaserJet pełny 150-stronicowy raport. Podał go pastuchowi i
powiedział:
- Masz w stadzie 1586 owiec.
- To prawda - powiedział owczarz. - Jak przypuszczam, chcesz teraz
wybrać sobie jedna z nich?
- Naturalnie.
Owczarz stał spokojnie, obserwując młodego człowieka
rozglądającego się wśród stada, wybierającego zwierzaka, a następnie
pakującego go do bagażnika nowiutkiego BMW. Owczarz odezwał się
znowu:
- Ty, a jak ja tobie powiem jaki jest twój zawód, to oddasz mi
zwierzaka?
Yuppie pomyślał przez chwilkę, a następnie odparł:
- Jasne, czemu nie?
- Jesteś przedstawicielem handlowym - powiedział pastuch.
- O rany, niesamowite! Jak zgadłeś?
- Nie musiałem zgadywać, to oczywiste - rzekł owczarz. - Zjawiłeś
się tutaj nie wzywany, żądając zapłaty za odpowiedź, którą znałem, na
pytanie, którego nigdy nie zadawałem. A w dodatku gó.. wiesz o
mojej robocie! Oddawaj psa!!!

Dlaczego kobiety udają orgazm???
...bo myślą że faceci im w to wierzą!!!

Dlaczego dziewczyny chcą zdawać maturę w ciąży?
.

Bo co dwie głowy to nie jedna.

Polak, Rusek i Niemiec trafili do piekła. Diabeł, swoim szatańskim planem, obiecał, że jednego z nich wypuści - tego, kto lepiej wykona zadanie. Zamknął każdego z nich w osobnej celi, każdemu dał takiego samego psa i taką samą dużą ilość jedzenia. Zadaniem było jak najlepsze wyszkolenie psa.
Po miesiącu diabeł wraca, żeby sprawdzić, jak się spisali. Najpierw idzie do Niemca - ten leży chudy straszliwie, a pies obok niego spasiony i zadowolony. Ale - okazuje się, że potrafi wszystko - służyć, robić koziołki, podawać łapę. Niemiec zostaje więc faworytem.
Następny - Rusek. Diabeł wchodzi do celi, a Rusek leży jeszcze chudszy, pies jeszcze grubszy, ale - na jedno pstryknięcie palcem tańczy kozaka z przytupem. Diabeł, pełen podziwu już ma nowego faworyta.
Został jeszcze Polak - diabeł jednak już nie za bardzo wierzy, że mógł on nauczyć swojego psa czegoś więcej... Wchodzi jednak i co widzi - Polak spasiony jak świnia leży na pryczy, a pies pod łóżkiem zdycha z głodu - ledwie iskierka życia mu się w oku tli... Diabeł pyta Polaka: "Stary, co ty zrobiłeś z tym psem? Miałeś go wyszkolić, a nie zagłodzić na śmierć!" Na co Polak odpowiada "Ale ja go wyszkoliłem - nauczyłem go prosić". Diabeł w śmiech, bo przecież każdy pies prosić umie, a niektóre jeszcze, tak jak psy Niemca i Ruska - jeszcze tańczyć, skakać i robić inne wymyślne rzeczy... Na co Polak wyciąga ostatni kawałeczek kiełbasy i właśnie zabiera się do jedzenia. Pies, ostatkiem sił wyczołguje się spod łóżka, patrzy błagalnym wzrokiem na swojego pana i mówi: "Andrzej... daj kawałek..."

Przypominamy!
Na ból głowy jest najlepszy seks!

Żona do męża:
-Co to za biały proszek na Twoim penisie?
Mąż na to:
-To aspiryna na Twój ból głowy.
Jak chcesz mieć ją podaną?
Doustnie, czy w formie czopka ?

Spotyka się dwóch kolesi. Jeden pyta drugiego:
- Idziesz na urodziny do Kachy??
- No...ide
-Wiesz...Mam pomysł, kupimy jej wspólnie prezent, żeby wyszło taniej
- Ok, nie ma sprawy..Co proponujesz ?
- Kupimy jej wibrator i berecik...
- ???????
- Jak jej się berecik nie spodoba, będzie się mogła pierdolić....

- Panie doktorze, jak moje wyniki badań???
- Może brać pan kredyt
- Ale ja nie mam z czego spłacać !!
- Nie będzie pan musiał.......

Po operacji.
-Mamy dla pana dobra wiadomość: w żadnym z usuniętych jader nie wykryliśmy raka...

Dlaczego wegetarianki nie krzyczą podczas orgazmu?
Bo wstydzą się przyznać, że kawałek mięsa sprawił im radochę :))))))

Syn pyta ojca:
-Tato co kupić dupie na Walentynki?
Ojciec na to:
-Papier toaletowy! :-)

Kolega do kolegi:
- Koleś dlaczego do swojej żony mówisz flanelciu ????
- To zdrobnienie....
- Hmm.. Zdrobnienie..a od czego ???
- Szmata....

Egzamin z biologii. Profesor pyta studentkę:
-Ile nasienia ma przeciętny mężczyzna w czasie wytrysku?
-Yyyy..., nooo..., tak na pełną buzię...
-Nie, nie, nie. Źle mnie pani zrozumiała. Chodzi mi o ilość, nie objętość.
-To w takim razie będzie tego tak na dwa łyki...

Młoda dziewczyna przychodzi do matki i mówi że okres spóźnia się jej o dwa miesiące. Przerażona mamusia pognała do apteki po test i wkrótce już było wiadomo że dziewczyna jest w ciąży. Wściekła rodzicielka krzyczy:
-Co za świnia ci to zrobiła, chcę go poznać!!!
Dziewczyna do pokoju i dzwoni po faceta. Po pół godzinie przed dom zajeżdża nowiutkie Ferrari, i wysiada z niego przystojny, elegancki gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
-Wasza córka już mi powiedziała co się stało, ja niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam was, że nie zamierzam się migać od odpowiedzialności, więc jeśli urodzi się córka, to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeśli urodzi się syn, to dostanie dwie fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki, to dostaną po 5 milionów dolarów. Jeśli jednak wasza córka poroni...
W tym momencie wtrąca się ojciec, który do tej pory nie odezwał się ani słowem:
-To wtedy przelecisz ją jeszcze raz...

http://www.youtube.com/watch?v=utSiPBuy_r8

może nie kawal ale pośmiać się można ;D

Bajka dla nowoczesnych kobiet:

Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka.
Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom
nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na
kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła
na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym,
żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować na tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubrania, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc, cichutko pomyślała:
- No kurwa, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.

Podchodzi kolega do kolegi i pyta:
- Zgadzasz się na seks grupowy?
- A kto bierze udział?
- Ja, Ty i Twoja żona!
- Nie, nie zgadzam się.
- Ok, to Ciebie skreślam z listy

@Parazwroc: usmarkałem się, oplułem, rewelacja. Dowcip z żabą jest przekurwistycznie zajebiaszczy. Ode mnie mega "+"

:) To teraz ja...

Żona nie wie co kupić mężowi na urodziny. Po namyśle udaje się do sklepu zoologicznego. Pyta się sprzedawcy:
- Proszę pana, chciałabym kupić mężowi prezent na urodziny.
Sprzedawca wyciąga spod lady słoik z żabą. Żona zdziwiona pyta:
- Ale co ta żaba robi?
- Doskonale obciąga.
Kobieta chwilę się zastanawiała, myśli - "w sumie, czemu nie, nie będę musiała wąchać jego niepodmytego kutasa".
- Biorę panie - i dała słoik z żabą mężowi w prezencie.
Po kilku dniach budzi się w nocy. Męża nie ma w łóżku, światło w kuchni zapalone i słyszy jakiś hałas. Idzie sprawdzić co się dzieje. Przy stole, siedzi mąż z żabą. Oglądają książkę kucharska, komentując przepisy.
Żona z przerażeniem pyta:
- Co robisz kochanie?
A mąż odpowiada pokazując na żabę:
- Jak ona się nauczy gotować to Ty wypierdalasz.

2014 lat temu, Trzej Królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i jebnął głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za łeb, jęknął z bólu:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś kurwa Stefan...

@Analclimax, dobre!!! :)
.... i to nie jest rewanz ;)

....z tym Stefanem oczywiscie ;))

Niektóre kobiety nie szczytują - w czym tkwi problem?
Otóż problem tkwi dokładnie tam gdzie powinien, ale trzeba go jeszcze zdecydowanie poruszyć...

Wigilia. Dziadek i babcia szykują dla swoich wnuków prezenty. Babcia kazała napisać dzieciom na karteczce co złego zrobili przez ostatni rok. Wnuczek napisał, że ostatnio był w piwniczce i wypił cały kompocik truskawkowy. Później nasrał do słoika, żeby ten był pełny i żeby nikt się nie kapnął.
Babcia przeczytała i zaniosła karteczkę do dziadka. Dziadek przeczytał i pierdolnął babcie w twarz, krzyczą:
- mówiłaś - scukrzony, scukrzony! A mówiłem, że smakuje jak gówno!

Wyczytane w męskiej toalecie:
"Tu zginął mój syn. Dziewięć miesięcy przed swoimi narodzinami. Podczas bezwzględnej walki wręcz..."

Spotyka się trzech gejów na pogaduszkach i jeden mówi, że dla niego najlepszy sport to zapasy- jak im się mięśnie napinają.
Drugi, że woli szachy- to takie romantyczne, jak zawodnicy patrzą sobie w oczy, kolanko przy kolanku.
A trzeci na to, że mecze są najlepsze. Ostatnie minuty meczu, piłkarz ma strzelić gola, ale oczywiście nie trafia, no i całe trybuny nagich i spoconych facetów wrzeszczy - "Chój ci w dupę", a ja sobie wtedy leżę i marzę...

Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym:
- Dzisiaj drogie dzieci - mówi nowa nauczycielka; opowiemy sobie o ośmiornicach…..Ośmiornice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym gazie wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie...
- Proszę pani - dobiega głosik z pierwszej ławki. Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? A jak się nazywasz dziewczynko?
- Marysia Iksińska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy: "Iksińska jest pierdolnięta!"

Knajpa. Kolejka do wodopoju. Przy barze jakiś cwaniaczek, taki picuś glancuś, solara, kiety, lakierki w szpic itp. Chciał przyszpącić i zagaduje:
- Jakie macie najlepsze whiskey? Cena nie gra roli.
Barmanka wymieniła kilka nazw.
- To wezmę Chivas Regal.
- Z lodem?
- Nie, bez loda, hłehłehłe.
Na to barmanka z uroczym uśmiechem:
- To pizda jesteś, bo drugi raz nie zaproponuje.

Według badań amerykańskich naukowców, mężczyźni, których skarpetki są porozrzucane uprawiają seks trzy razy częściej niż ci, którzy zostawiają skarpetki równo ułożone koło łóżka. Porozrzucałem skarpetki po całym domu i czekałem trzy dni, aż kobiety zaczną się na mnie rzucać...
Znowu nakłamali, ci jeb*ni naukowcy...

Przychodzi gostek na casting muzyczny.
- Na jakim instrumencie umie pan grać? - pyta juror.
- Na żadnym - odpowiada gostek.
- No to po co pan mi zawraca głowę?
- Ale za to umiem wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
Facet dostaje od jurora nuty, przegląda je uważnie, a po chwili wypierduje całą melodyjkę. Zmieszany juror wysyła go do dyrektora castingu. Sytuacja się powtarza, po chwili dyrektor pyta:
- No dobrze, a czy umie pan wypierdzieć 5 symfonię Beethovena?
- Pokaż pan nuty.
Gość przegląda, przegląda i po chwili mówi:
- Nie, nie da rady.
- Dlaczego?
- Bo tu... - pokazuje mu grupę nut... - i tu, mogę się zesrać

Z listu do kochanki:
...jedną ręką trzymam Twoje zdjęcie, a drugą myślę o Tobie...

Mało zboczone ale dość zabawne :-)

Już dziś uczcijmy minutą ciszy wszystkich facetów, którzy jutro powiedzą:
-Kochanie, przecież mówiłaś, że nie lubisz Walentynek...

Fachowcy z Ukrainy mieli pomalować dom w gospodarstwie pewnego Irlandczyka.
Jako że byli z Ukrainy lubi przed robota chlapnąć sobie setkę lub dwie , ale że nie mieli żą co sprzedali więc farbę i kupili jedna flaszke, drugą ...trzecią.... w końcu przepili wszystko.
Po pewnym czasie gdy zobaczyli że zbliża sie właściciel wzieli resztkę farby i usmarowali nia pysk konia.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane?
- a jak mieliśmy pomalować gdy koń wypił całą farbę.
Włąściciel bez zastanowienia wyjąłł strzelbą i zastrzelił konia.
- dlaczego tak brutalnie? pytaja fachowcy.
- a na co chuj mi taki koń. W zeszłym miesiącu jak byli fachowcy z Polski wpierdolił 10 worków cementu ....

Czym dla nas jest Bóg? - pyta katechetka na lekcji.
- Pasterzem - odpowiada Kasia.
- A czym my jesteśmy dla Boga?
W klasie cisza, nagle jakieś dziecko mówi:
- Stadem baranów!

Jezus przed ostatnią wieczerzą daje 20 zł św. Piotrowi i mówi:
- Kup coś na kolację, tylko z głową, bo to nasze ostatnie pieniądze.
Po modlitwie wraca do wieczernika, a tam zabawa na bogato: koks, dziwki, alkohol. Zdziwiony Jezus pyta św. Piotra:
- Skąd wziąłeś hajs na to wszystko?!
Na co uradowany, ujarany Piotr odpowiada:
- Judasz coś sprzedał.

Szkoda, że nie ma możliwości edycji swoich postów, ale cóż...

Jedzie dwóch księży samochodem. Nagle lizakiem przed maską macha policjant. Księża się zatrzymują i jeden z nich opuszcza szybę. Policjant salutuje i zaczyna:
- Szczęść Boże. Szukamy w okolicy dwóch pedofili...
Księża szybko zasuwają szybę i zaczynają o czymś dyskutować. Machają łapami, prawię się kłócą. W końcu się uspokoili. Odsuwają szybę i jeden mówi:
- Ok. Bierzemy tę robotę...

Kobieta do faceta po zakończonym stosunku:
-muszę ci powiedzieć że jesteś fatalny jako kochanek...
On do niej:
- A co ty możesz w ogóle o mnie wiedzieć po 10 sekundach???

Tata yeti układa małego yeti wieczorem do snu. Mały yeti wypytuje ojca o świat.
- Tato, to prawda, że jesteśmy silniejsi od człowieków?
- Tak synu - odpowiada ojciec.
- A tato, to prawda, że jesteśmy od nich szybsi?
- Oczywiście synu.
- Czyli to prawda, że nie ma takiej możliwości żeby jakiś człowiek nam uciekł, albo żebyśmy nie dali z nim sobie rady? - zapytuje dalej mały yeti.
- Prawda synu. - odpowiada niestrudzenie ojciec yeti.
- W takim razie tato, po co to wszystko? Po co się do nich skradamy, podchodzimy pod wiatr, próbujemy zaskoczyć? I tak ich dopadniemy.
Po chwili namysłu, ojciec yeti odpowiada: Widzisz synu, prawda jest taka, że człowieki lepiej smakują jak są nieosrane...

Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł to czarownicy, a ta powiedziała mu że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie "nie" i wtedy interes skróci się o 10 cm. Poszedł więc i pyta żabkę:
- Żabko, dasz mi buzi?
Żabka na to:
- Nie!
Ubyło 10 cm. Facet już wraca, ale stwierdził, że 40 cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
- Nie!
Teraz facet wraca z 30 cm. Pomyślał jednak, że 20 cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
A żabka na to:
- Nie, nie i jeszcze raz nie

Dzieci, po raz pierwszy w życiu, spędziły wakacje u dziadków na wsi. Pod koniec wakacji, ojciec pojechał odebrać je od dziadków, a mama została w domu, szykując się na powrót ukochanych pociech. Dzieci, uradowane, w emocjach,opowiadają mamie - jedno przez drugie - jakie to atrakcje je spotkały u dziadków.
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i przytulając się do matki mówi: - Nie płacz mamusiu, to nie prawda - nie ma grubszej świni od ciebie...