Kazdy ma prawo wyciagac wlasne wnioski. Mozecie sie oczywiscie nie zgadzac i twierdzic, ze kochajacy malzonek prowadza swoja mloda zonke na pijacko- seksualne orgie I robi to z milosci i dla jej dobra. Oczywiscie, nie wykorzystuje przy tym swojej przewagi intelektualnej, doswiadczenia zyciowego, finansowej. Ale ja jednak pozostane przy swoim zdaniu:)
a więc głosuj na PIS...
oni tak samo wyciągają z wszystkiego wnioski jak ty...
pijacko sexualne orgie ??? ;) bylem na profilu i nie widze dowodow, bardzo daleko idace wywody 100 letniego socjologa.
@raindog
Ty nie wyciągasz wniosków a opisujesz sytuacje(której nie znasz) twierdzeniami, że tak na pewno jest.
My poczulibyśmy się po prostu obrażeni..
I w tej sytuacji można zacytować (prawie)klasyka:
" Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe"
Sam na nich glosuj, bo sam tak wlasnie wyciagnales wniosek ( o moich rzekomych preferencjach).
Mikusiu, przyjrzyj sie jeszcze raz z czego wyciagnelam taki wniosek.sorki ale nie mam czasu tego powtarzac i zaprzecz, ktoremus z tych elementow.
Cytat pierwszy:
"pozwala bzykać inne laski po klubach" Widziałeś to na własne oczy?????
Cytat drugi
"Ile w tym miłości, a ile egoizmu Twojego męża, przekonasz się dopiero, kiedy zaczniesz wymagać i stawiać ograniczenia i przekonasz się co jest dla Ciebie gotów zrobić" Skąd wiesz kto stawia w tym związku warunki i kto co dla kogo robi??????????
Cytat trzeci
" ze kochajacy malzonek prowadza swoja mloda zonke na pijacko- seksualne orgie" Czy jesteś pewien kto bardziej ciśnie na wizyty na imprezach
Cytat czwarty
" Oczywiscie, nie wykorzystuje przy tym swojej przewagi intelektualnej, doswiadczenia zyciowego, finansowej" Skąd wiesz kto ma takie przewagi?????
No i widzisz, że nic nie wiesz a się mądrzysz...........
Pozdrawiamy
ciekawe, co zrobicie, kiedy zacznie was rozliczać pokolenie dzieci i wnuków ? Zabierzeci ich na wycieczką do jacuzzi. club swingers, bo tyle po sobie pozostawicie ? pozdro Self
ps... to rzeczywiście wyzwanie... Mieć 45 lat i wytargać napalonego który zna kobietę tylko za wejściówke do clubu i, któremu wszystko jedno jak ma na imię "Dama" która przyszla dać "tylka"... pozdro Self
Swing jest tylko drobnym aspektem w życiu każdego stąd. Wartościowanie całego życia sprowadzając go do momentów swingowania jest trochę niedojrzałe. Czy wg. Ciebie ludzie którzy swingują nic w życiu nie osiągnęli? Jeden lubi uprawiać le Parkour ( które może zostać uznane za głupie, bo może być niebezpieczne ) a drugi woli pójść do klubu. Jeden woli posiedzieć przed TV i hodować brzuch - inny spotkać się na seks. Można w ten sposób podawać przykłady bez końca. Ale czy to świadczy o zmarnowanym życiu?
Wiele swingujących osób pozostawi po sobie więcej niż Ty czy ja. Wbrew być może Twojemu ego.
Zostawimy firmę(normalną), dom, dzieła sztuki, muzykę film, przekazane wartości, rzeczy materialne i nie.
Bo zdaje się Selfie zapominasz, że ludzie którzy swingują są poza tym zwykłymi ludźmi którzy moją zwykłe życie tak jak inni.
Po prostu jedni chodzą napić się na dyskotekę a drudzy pobawić w inny sposób.
I tyle.
Ale dla niektórych aż tyle.
Pozdrawiamy
Mikusie
Jestem kobieta, to raz. Dwa: mam prawo do wyrazenia wlasnego zdanie I opinii.
Ad1. Z ich wpisow.
Ad2.bez watpienia ona. Poznajemy to po jej samodzielnosci w mysleniu. Samodzielnosci w mysleniu poznajemy bezmyslnym klepaniu sloganow nt. swingu, zywcem wyjetych z reklam swingklubow. Tak wygladaja jej wpisy.
Ad.3. Zapewne ten, kto przechodzi kryzys wieku sredniego: mlodziutka zonka itp.
Ad.4.rzeczywiscie to ona ma 20 lat wiecej doswiadczenia zyciowego, intelektualna poznajemy po sloganach, a także bez wątpienia utrzymuje siebie i meza, ze swojej pensji osoby z 20 letnim doswiadczeniem zawodowym :)
Jasne!:)
Przekaż to dzieciom... nie mnie... może wybiorą skoki z wieży do wody ... potrzebujemy sukcesów sportowych... pozdro Self
Swing nie swiadczy o niczym... doslownie o niczym, a już najmniej o wlasnym poczuciu wartości... każdy z nas ma życie erotyczne...
Swing z pospolitej przyjemności robi wyzwanie conajmniej, na miarę strajku dzieci we Wrzesni, albo namalowania symbolu Polski Walczącej w stanie wojennym na klatce schodowej... pozdro Self
co najmniej ... sorry
Swing nie robi żadnego wyzwania. Jest formą umilania sobie wolnego czasu. Jedni lubią spędzać wolny czas na działce robiąc zdjęcia telefonem komórkowym, inni wolą wyskoczyć do swingersclubu.
Na pewno coś zostawicie.
A czy swoim dzieciom tez przekazujecie te wartości zgodnie z którymi zyjecie? Czy raczej ukrywacie?
Czyli tak!
Ad.1) Nie umiecie (umiesz) wyciągać wniosków
Ad.2) Skąd wiecie które są wypisy jej a które jego. Bardzo rzadko są podpisane.
A.3) Jak sami przyznajecie "zapewne" ale pewności nie macie A mimo to wyciągacie jednoznaczne wnioski. Czy to dobre i rozsądne postępowanie
A.4) A może ona pochodzi z bogatego domu..... i to on ożenił się z nią dla kasy..
Po prostu zakładacie niektóre rzeczy nie będą niczego pewnymi..
A to prosta droga do porażki.
Dalsza dyskusja w tym temacie jest bezcelowa.
Pozdrawiamy i życzymy Wam głębszych przemyśleń zanim coś napiszecie.
Stawiać tezy potrafi każdy ale je udowadniać już niewielu.
Jeśli to tylko forma umilania sobie czasu, to do czego potrzebne jest Wam tak silne pozytywne wartosciowanie tej formy: gadki o dojrzalszych związkach, większej "wierności" itd? Oczywiście w porównaniu do zwykłych związków?
A jeśli jesteście tacy zwykli i to tylko jedna z rozrywek, to przyznajcie może, ze jak wśród zwykłych ludzi wielu z Was się zwyczajnie nie kocha, wielu jest z przyzwyczajenia, cześć wykorzystuje swoich partnerów itd.
Zdecydujcie się w końcu, bo raz twierdzicie ze jesteście zwykli i relatywizujecie wszystko a raz, ze zupełnie wyjatkowi i umniejszacie innych.
A nie-swingersi nie łapią się w ramach tych zachowań, o których piszecie? No, powagi trochę...
Mikusie, jesteście nieco śmieszni.
Ad.1.
Po co mi wnioski jeśli piszą to wprost.
Ad.2 jeśli ona pisze ze dzięki temu może w końcu poczuć się prawdziwa kobieta, to nie potrzebuje jej podpisu, żeby wiedzieć ze to ona.
Ad.3. Przy rownaniu z kilkunastoma wiadomymi, jedna niewiadomo można bez problemu założyć, czy wyprowadzić. Każdy matematyk, czy logik Wam to powie. Poproscie o fachowa opinie.
Ad.4. Wyszła za mąż, zeby od tej pory jej rodzice mogli utrzymywac także jego? Żyją oboje z kasy teściów, którzy funduja 45letniemu zieciowi "rypanie" panienek a coreczce coraz to nowe fiuty.
Wybaczcie, ale dochodzicie już do absurdów.
Ze swingiem jest tak jak ze wszystkim w pozostałych dziedzinach życia. Peany na jego cześć będą piać tylko ci ludzie, którzy nie robią tego dla siebie, a po to tylko, żeby móc się tym pochwalić. Nie widzę sensu gloryfikowania tego specyficznego hobby. W końcu wszyscy robią to dla WŁASNEJ przyjemności. A przynajmniej ci rozsądniejsi i dojrzalsi. Są wśród nas ludzie, którzy tego nie aprobują, nie pochwalają i kłuje ich to po oczach. Manifestowanie swoich zabaw jest być może lekką przesadą, ale jednocześnie chowanie tematu pod stołem jest patologią w drugą stronę, bo ukrywanie faktu że się swinguje - pisząc o tym na portalu do tego stworzonym - jest nienormalne. A fakt, że jest to przez pewnych ludzi demonizowane, świadczy jedynie o nietolerancji ze strony tych ludzi.
proponujemy nie rzucać grochem o ścianę bo ją tylko będzie trzeba malować...
Bartbas, przecież napisałam, żebyście przyznali w końcu , ze jest tak jak zwyklych związkach. Nie swingujacych. Nie umiecie czytać?
No przyznajcie sie w koncu jasno I wyraznie a nie gloryfikujcie albo relatywizujcie, zaleznie od tego jak wam ( wam wszystkim swingujacym ) pasuje . Bo jakos sie zdecydowac wszyscy nie mozecie.
Nie, nic nie przyznamy, bo nie mamy podstaw, aby przyznać Ci rację w kwestii, w której racji nie masz.. Coś sobie ubzdurałaś. Nikt nie "gloryfikuje i nie relatywizuje". Nie jestem pewien, czy sama wiesz, co chcesz swoimi wpisami osiągnąć. Starasz się wymusić swoimi wpisami uśrednienie społeczności zbiornikowej, aby móc powiedzieć, że wszyscy jesteście tacy sami. Bez sensu. Nie uda Ci się to, bo nie jesteśmy tacy sami. Każdy odpowiada wyłącznie za swoje słowa.
Chyba raczej a braku akceptacji. Tolerowani jestescie. Nikt Wam tych klubow nie podpala, Ani kamieniami w was nie rzuca.
Brak akceptacji jest brakiem tolerancji. Proste i logiczne.
Przeciez wlasnie o to mi chodzilo: ze nie jestescie tacy sami. Ze sa wsrod Was rozni ludzie, a nie tylko I wylacznie "kochajace sie malzenstwa".
To chyba nie znacie znaczenia tych slow, jesli tak uwazacie.
No oczywiście, że tak, ale przejrzałem Wasze wcześniejsze wpisy. Krytykujecie związki osób znacząco odbiegających od siebie wiekowo. A czy taki związek nie może być normalny postrzegając go w kategoriach społecznych? Musi być oparty na kasie? Trochę wąski to światopogląd.
Odnosząc się do znajomości znaczeń - wybacz, ale jest chyba odwrotnie. Tolerancja to akceptacja cudzych zachowań, nawet, jeśli samemu nigdy ku tym zachowań się nie skłonimy. Tolerancja rasowa wobec afroamerykanów oznacza akceptację ich życia miedzy nami, jednocześnie nie będąc samemu afroamerykaninem. Można to także odnieść do homoseksualizmu i tak dalej, i tak dalej...
Nie krytykuje takich zwiazkow w ogolnosci. Krytykuje ten konkretny.
Upewnijcie sie, czy aby na pewno jest tak jak twierdzicie:)
hehehe mniejsza już o to, naprawdę :)
Jeśli chodzi Wam wyłącznie o ten jeden, konkretny związek, to w porządku, ale ja zdania nie zabieram, bo nie znam faktów. Nie wiem co i jak wygląda w relacjach między tymi dwoma osobami.
Niezmiennie dziwi mnie obecność tutaj i zabieranie głosu w dyskusjach osób, które są przeciwnikami swingu i wręcz agresywnie się wypowiadają. Przecież to nie forum o uprawianiu kwiatków. Jak kogoś to nie interesuje czy brzydzi to po co tu sie żołądkuje??? Nie pasjonują mnie maszyny rolnicze to nie wpisuję się do klubu ich pasjonatów i nie krytykuję ich. Chyba że mnie to niezdrowo podnieca. Swing nie jest zakazany i zejdźcie wreszcie z ludzi, którzy się w to bawią. Mają do tego prawy i nikomu nic do tego. Mnie się nie podoba oglądanie meczu piłkarskiego, przebieranie się i wrzaski kibiców. Ale nie twierdzę, że ludzie, którzy to robią są bez wartości i nic innego nie potrafią. Nie traktuję ich jak dziwolągów. Uprawiamy swing i guzik innym do tego po co, jakie sa nasze relacje, kto kogo ciągnie i czy kochamy się mniej lub bardziej. Myślę, że ludzie którzy mają swoje udane życie, wiarę w siebie i poczucie wartości nie grzebia się w życiu innych ludzi, nie analizują ich zachowań czy słów, nie trzęsą sie z nerwów gdy ktoś ma odmienne zdanie. Najlepiej niech się każdy zajmie swoją własną rozrywką i życiem, wtedy nie będzie tych problemów w związkach.
Właśnie - nie bawmy się w Taliban . Tolerancja powinna się kończyć gdy komuś zaczyna dziać się krzywda. Swingersi nikomu krzywdy nie robią - chcą taki styl życia ich sprawa.
Rozpierdala mnie gdy jakiś zmoknięty pies na podstawie kilku zdań napisanych przez kogoś potrafi utworzyć psychologiczny portret .
Normalnie geniusz -qrwa.
Powracając do jednego z wątków, ja podziwiam pary, które z jakimś tam stażem małżeńskim bądź w ogóle bycia ze sobą, pojawiają się na takich imprezach.
Kiedy przyznając się mojemu eks, z którym nadal związana jestem emocjonalnie, że byłam na takiej imprezie, usłyszałam "z miłą chęcią też bym tak miejsce odwiedził" coś zabolało mnie na wysokości mostka. Pewnie widząc go z inną kobietą płakałabym po kątach. Prawda jest taka (mówię z autopsji), że bardzo często (nie mam na myśli tutaj nikogo ze zbiornika!) starsi mężczyźni wymuszali coś na mnie. Nie wiem, jakbym głupia była, albo co. Faktem jest, że starszy od kobiety mężczyzna i tak będzie narzucał jej swoje myśli, zdanie i zachowania. Bynajmniej u mnie tak było, może ja źle trafiałam.
Choć jednego nie można odjąć dojrzałym facetom - są magiczni, dosłownie magiczni w łóżku. :P
Widzisz! I to jest właściwe podejście.
"Bynajmniej u mnie tak było, może ja źle trafiałam"
Bo też nie każdy się do swingu nadaje. Tak jak nie każdy nadaje się do jazdy na nartach, prowadzenia auta czy zabijania karpia na święta. Tyle tylko, że jak partner nie lubi nart to możesz pojeździć sama, a do TEGO tanga... naprawde potrzeba dwojga. I to nie tak, że jedno się zgadza bo drugie bardzo tego chce. Tego muszą naprawdę chcieć obydwie strony. Jesli ktoś nie jest na 100 % przekonany powinien sobie odpuścić
Para401, Mikusie.
Dlaczego swingersi Sami w takim razie generalizuja I twierdza, ze tylko dojrzale zwiazki moga sie w to "bawic"? Tudziez bardzo mocno kochajace sie? Tym samym odmawiajac prawa do uznania sie za dojrzaly zwiazek innym?
Mnie to wcale nie brzydzi, nikt Wam tez nie mowi jak macie zyc. Ja po prostu wyrazam swoje zdanie na ten temat.
Dlaczego sami deprecjonujecie normalne zwiazki uznajac je za mniej dojrzale byty ( teksty typu: do tego trzeba dojrzec) mniej lub bardziej wprost, a srodowisko swingersow za monolit: wiernych , kochajacych it'd. Sie par. To jest irytujace! A co robicie to Wasza sprawa, tylko nie opowiadajcie glupot jakoby "rypanie" sie z ogromna iloscia ludzi bylo jakas droga rozwoju, Bo nie jest. Klamstwa sa zwyczajnie irytujace I ja sie na nie osobiscie nie zgadzam.
para401, potrzeba dwojga? Byłam na dwóch takich imprezach i z żadną z tych osób nie byłam w ogóle związana. Te osoby nawet nie znają mojego nazwiska, ani nie przedstawiałam ich przyjaciołom.
raindog!
Ponieważ takie zabawy są niebezpieczne dla związku!!
Bawić się może każdy(nikomu nie odmawiamy prawa do zabawy) ale niektórzy mogą tego nie wytrzymać.
Nawet dla "dojrzałych" emocjonalnie par to nie jest proste.
I tyle! Nie wskazujemy dla konkretnie po nickach kto powinien próbować a kto nie.
Chyba, ze wprost pisze o rzeczach które według nas wykluczają go z tego grona!
Pozdrawiamy
Boso...
swinging jest z definicji dla par.
Sama napisałaś, że była z osobą (czyli tworzyliście parę, nawet jeśli na chwilę)
raindog.
Jeśli napiszemy, że do swingu para musi być dojrzała, to nie znaczy, że para która nie swinguje jest niedojrzała.
Do ciasta najlepiej dodać truskawek, czy to znaczy, że banany ogólnie są niedobre???
Środowisko siwngerskie w żadnym wypadku nie jest monolityczne
Po prostu widzimy korzystny wpływ takich zabaw na nasze związki.
I tyle
nie wiem o jakiej dojrzalosci rozmawiamy... bo chyba nie o hedonizmie sexualnym ... Wystarczt , że jedna z waszych swingujących oblubienic... powie Wam, ze jeden z jej popychaczy byl lepszy od Was... i po waszym swingu ... pozdro Self
to prawda, ze nie kazdy nadaje sie do swingu jak i to, ze moze to popsuc zwiazek ... swieta prawda. najgorsze jest to, ze nasze pojecie erotyzmu to cos innego niz to co sie dzieje w klubie, absolutnie asexualne rypanie sie na macie.
Nas bardziej pociaga cos nastrojowego, niestety pary, ktore poznalismy mniej lub bardziej mialy jakis problem. A to facet arogant albo babka zazdrosna :(
Swingersklub polecam ale nie nalezy sie ludzic, ze odlecicie. Raczej pojsc i porobic to w dwujke coby sie rozluznic i przyzwyczaic. To wcale nie jest takie latwe sie pieprzyc jak 20 osob na ciebie patrzy.
W niemczech bardzo malo par sie wymienia partnerami jak juz to sa znajomi co sie w klubie spotykaja bo tak jest latwiej, dzieci itp.
To się podciągniemy!!! Odpowiednio ona lub on!
I będziemy jeszcze lepsi.
Zawsze to dobra motywacja.
To po prostu nie ma NIC wspolnego z dojrzaloscia!
Najbardziej potrzebne jest do tego otepienie emocjonalne, brak wrazliwosci, ze moc zniesc tak silne bodzce. Osoba wrazliwa sie rozpadnie, osoba do ktorej nawet bardzo silne bodzcie docieraja slabo, wszystko wytrzyma. I tyle.
Więc nie mowcie ze "dojrzalosc" ma tu cos do rzeczy.
Dojrzaly człowiek to człowiek zdolny do pracy I milosci. A dawanie dupy to ani praca ani milosc więc nie mylcie pojec.
Ależ to tylko Twoje zdanie!
I znowu wartościujesz coś czego (chyba) nie znasz......
Tego właśnie nie robi dojrzały człowiek.
Szanowni założyciele tematu: chyba nie czytacie dokładnie tekstów, a najprawdopodobniej macie jakąś swoją tezę i nie przyjmujecie, że ludzie myslą inaczej. Może zamiast ślęczeć tutaj poobserwujcie swój związek to wszystko będziecie wiedzieli najlepiej. Ilu ludzi tyle opinii, a każdy związek jest inny i generalizowanie jest nie na miejscu. Nie na miejscu jest też wtrącanie się w ludzkie związki. Co to Was obchodzi jakie sa relacje między ludźmi? Wreszcie.... dlaczego tak nerwowo reagujecie na zwyczajną dyskusję?? Dziwne. Ponadto zauważcie, że tylko osoby, które potępiają swing i ludzi go uprawiających używają wulgaryzmów i wciąż przdewijają się słowa "ruchanie, rypanie". Prawdziwi swingersi tak nie mówią o seksie. Więc kto tu ma chore podejście do tegoż?? PO raz kolejny zwracam uwagę, że główny temat dotyczył ZWIĄZKÓW. Więc jeśli ktoś sam idzie do klubu czy na imprezę albo z koleżąnką/kolegą, żeby się zabawić i pobzykać to tych przypadków owa dyskusja nie dotyczy. A pisząc o dojrzałości dodałam, że chodzi głównie o dojrzałość emocjonalną. Ale jeśli ktoś tego w dalszym ciągu nie rozumie, to trudno mówić o jego własnej dojrzałości emocjonalnej.
Swing dla par? A ten pokoj dla singielek i par?
Kazdy chyba moze uprawiac seks w grupie, zwiazek emocjonalny a juz najbardziej akt malzenstwa nie jest do tego koniecznie potrzebny. Ich brak nie spowoduje nagle, ze seks zbiorowy przestanie byc seksem zbiorowym. Kolejne znieksztalcenie.
jak nazywają prawdziwi swingersi, ów znaczący w życiu czlowiaka akt ? ... dobrą zabawą ? kochaniem się ? No chyba sobie skrajne żarty robimy... pozdro Self
Więc jednak dojrzalosc jest potrzebna. W jaki sposob?
"rypanie" cytowalam pare anioldiabel, czy odwrotnie. Pan pytal kogos oburzony, czy nie wie jak wyglada rypanie I czy on musi to tlumaczyc.:)
Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.